REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Śledztwo w sprawie przejęcia Credit Suisse. Prokuratura podejrzewa przestępstwo

Upadający szwajcarski bank Credit Suisse został przejęty przez swojego rodzimego konkurenta, jeszcze większy UBS, a cała operacja miała błogosławieństwo rządu, więc jest już po sprawie, katastrofa została zażegnana. No właśnie nie do końca. Szwajcarska prokuratura właśnie wszczęła śledztwo w tej sprawie, podejrzewając, że doszło do przestępstwa. Atmosfery nie poprawiają też doniesienia, że po połączeniu obu banków pracę ma stracić nawet 11 tys. pracowników w samej Szwajcarii. Fot. YueStock / Shutterstock

03.04.2023
17:08
Śledztwo w sprawie przejęcia Credit Suisse. Prokuratura podejrzewa przestępstwo
REKLAMA

Prokuratura Federalna Szwajcarii poinformowała w niedzielę o wszczęciu dochodzenie w sprawie błyskawicznego przejęcia Credit Suisse przez UBS w połowie marca. Choć transakcja, mająca na celu uratowanie szwajcarskiego banku numer dwa przed bankructwem, była przeprowadzona za zgodą i z aktywnym udziałem rządu, są podejrzenia, że doszło przy niej do poważnych nadużyć.

REKLAMA

Przypomnijmy, że 20 marca UBS, czyli numer jeden wśród szwajcarskich banków, oficjalnie ogłosił przejęcie swojego głównego rywala Credit Suisse. Kwota transakcji, wynosząca zaledwie 3 mld CHF wynikała z fatalnej kondycji przejmowanego giganta. Posiadacze akcji Credit Suisse i tak byli w dobrej sytuacji, bo właściciele obligacji tego banku stracili wszystko – łącznie 16 mld franków.

Bez pytania o zgodę

Problem polega na tym, że o zdanie nie zapytano udziałowców obu banków i transakcję przeprowadzono bez żadnego głosowania. Nie mniej wściekli są zwykli obywatele, ponieważ rząd bez pytania ich o zgodę zdecydował o rzuceniu do ratowania Credit Suisse aż 250 mld franków. W kraju, w którym referenda przeprowadza się nawet w dość błahych sprawach, samodzielną decyzję rządu o przekazaniu bankom tak wielkiej kwoty uważa się za uzurpację.

W wydanym w niedzielę komunikacie Prokuratura Federalna tłumaczy, że jest wiele aspektów sprawy przejęcie Credit Suisse przez UBS, które muszą zostać wyjaśnione pod kątem możliwych przestępstw. Prokuratura dodaje, że chce „proaktywnie wypełniać swój mandat”, pilnując o przejrzystość spraw finansowych w Szwajcarii.

Burza wokół całej sprawy szybko nie ucichnie, ponieważ wciąż wychodzą na jaw nowe informacje, które budzą poważne kontrowersje. Szwajcarska prasa donosi na przykład, że po połączeniu Credit Suisse i UBS pracę może stracić od 20 do 30 proc. pracowników połączonych banków.

Cios w reputację szwajcarskiej bankowości

Na dłuższą metę cała sprawa może mieć fatalne skutki dla reputacji szwajcarskiego sektora bankowego. Uratowanie przed upadkiem tak wielkiego banku, jak Credit Suisse, którego aktywa jeszcze w zeszłym roku były warte księgowo ponad pół biliona franków, zostało przeprowadzone dużym kosztem nie tylko pod względem finansowym.

Warto jednak pamiętać, że problemy Credit Suisse trwały od dłuższego czasu. Pranie brudnych pieniędzy, handel toksycznymi instrumentami finansowymi czy przymykanie oka na przestępczą działalność klientów. Za sprawą takich przewinień Credit Suisse solidnie zapracował sobie na miano najgorszego banku o znaczeniu systemowym w cywilizowanym świecie. Styl przejęcia przez UBS najwyraźniej nie był lepszy.

REKLAMA



REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA