UBS wchłania Credit Suisse. Szwajcarzy uratowali swój sektor bankowy, ale niesmak pozostał
Przejęcie upadającego giganta Credit Suisse przez jeszcze większy UBS za 3 miliardy franków kończy trwające w ostatnich dniach trzęsienie ziemi w szwajcarskim systemie bankowym. Rynek wprawdzie przyjął tę transakcję gwałtowną przeceną akcji UBS, ale widmo katastrofy wydaje się na jakiś czas zażegnane. Posprzątanie bagna, jakiego narobił Credit Suisse, ma potrwać cztery lata, ale sama marka tego nie przetrwa. Najgorzej mają posiadacze obligacji Credit Suisse, którzy stracili łącznie aż 16 mld CHF. (Fot. YueStock/Shutterstock)
Pranie brudnych pieniędzy, handel toksycznymi instrumentami finansowymi czy przymykanie oka na przestępczą działalność klientów. Za sprawą takich przewinień Credit Suisse solidnie zapracował sobie na miano najgorszego banku o znaczeniu systemowym w cywilizowanym świecie, ale zszargana reputacja to jeszcze nic.
Fala tsunami wzbudzona upadkiem amerykańskiego banku SVB o mało nie zmiotła Credit Suisse w ostatnich dniach. Gdyby nie pomoc państwa i awaryjne przejęcie przez rodzimy UBS, mielibyśmy do czynienia z największą katastrofą bankową co najmniej od czasu Lehman Brothers.
Kupili obligacje banku, stracili wszystko
W poniedziałek UBS, czyli numer jeden wśród szwajcarskich banków, oficjalnie ogłosił przejęcie numeru dwa, czyli Credit Suisse. Kwota transakcji, wynosząca 3 mld CHF (czyli nieco ponad 14 mld zł), jest niecodziennie niska, ale wynika to z fatalnej kondycji przejmowanego giganta. Posiadacze akcji Credit Suisse i tak mogą się cieszyć, bo właściciele obligacji tego banku stracili wszystko – łącznie 16 mld CHF (prawie 76 mld zł).
Uratowanie przed upadkiem tak wielkiego banku, jak Credit Suisse, którego aktywa jeszcze w zeszłym roku były warte księgowo ponad pół biliona franków, powinno uspokoić rynki, ale tak się nie stało. Akcje UBS w poniedziałek rano tąpnęły aż o 16 proc., ale potem zaczęły zyskiwać na wartości. Dopiero po południu inwestorzy ochłonęli na tyle, że kurs akcji UBS zaczął delikatnie zwyżkować. Co gorsza, bardzo wzrosły koszty ubezpieczenia przed plajtą UBS, co oznacza spadek wiarygodności banku w oczach inwestorów.
Problemy szybko nie znikną
Akcje Credit Suisse w poniedziałek runęły o ponad 60 proc., ale odbicie było bardzo słabe – wczesnym popołudniem ich kurs wciąż zniżkował o około 56 proc. To wszystko źle wpłynęło na cały europejski sektor bankowy – większość banków zanotowała spadki w zakresie 2-4 proc.