REKLAMA

Putin ukradł im samoloty. Irlandczycy zapowiadają odwet

Rabunek nie ujdzie bezkarnie. Leasingodawcy, którzy wysłali swoje samoloty do Rosji, zostali chwilowo wykiwani, ale raczej nie zostawią kradzieży samolotów zwykłemu biegowi wydarzeń. Jeden z nich już odgraża się, że rosyjskie linie lotnicze mogą zapomnieć o umowach leasingowych w przyszłości. Nie rezygnuje też z dalszych prób odzyskania maszyn.

Putin ukradł im samoloty. Irlandczycy zapowiadają odwet
REKLAMA

Irlandia to siedziba wielu potężnych leasingodawców z branży lotniczej. Firma konsultingowa Cirium liczy, że spółki zarejestrowane na Zielonej Wyspie pożyczyły Rosjanom sprzęt wart 3,6 mld euro. Teraz chciałyby je odzyskać.

REKLAMA

Ale jak wszyscy wiemy, Putin ukradł Europie samoloty

Na to, że Rosja nie odda maszyn, zanosiło się od dawna. Służyła temu na przykład ustawa, która pozwala rosyjskim liniom rejestrować cudze samoloty na terenie kraju. Wszystko to było wspierane mocno antyzachodnią retoryką Putina. Można było wręcz odnieść wrażenie, że władza wywiera nacisk na przewoźników, by ci nie wypuścili za granicę ani jednej sztuki.

Po 28 marca to już w zasadzie oficjalna informacja. To właśnie tego dnia mijał ostateczny termin zwrotu samolotów. Żądanie ich odesłania do Europy było zgłaszane przez leasingodawców – byli zresztą do tego zobligowani sankcjami nałożonymi na reżim Władimira Putina przez Unię Europejską.

Deadline minął, a boeingi i airbusy wciąż stoją na lotniskach w Moskwie, Petersburgu i Kaliningradzie. Dyrektor generalny firmy Avolon Dómhnal Slattery zapowiedział, że tak tego nie zostawi.

Irlandczykom udało się odzyskać cztery z czternastu samolotów

Te, które zostały, warte są około 200 mln dol. Łącznie firma ma ok. 800 maszyn.

W skali naszego bilansu jest to ból głowy, a nie migrena

– stwierdził Slattery.

Szef Avolona zapewnił, że wszystkie umowy najmu zostały zakończone, a jego firma robiła wszystko co w jej mocy, by odzyskać samoloty do 28 marca. Nie udało jej się. Slattery dodał, że wciąż próbuje nakłonić przewoźników do oddania maszyn, ale jego zdaniem szanse na to, że zrobią to dobrowolnie są obecnie zerowe.

Najważniejsze wydaje się jednak to, co Irlandczyk sądzi o przyszłości branży lotniczej w Rosji.

Myślę, że ogólnie sektorowi leasingu samolotów, a konkretnie Avolonowi, będzie bardzo trudno ubezpieczać nowe transakcje w Rosji. przez bardzo długi okres czasu – jeśli w ogóle

– twierdzi Slattery

Taki scenariusz oznaczałby, że w praktyce rosyjskie lotnictwo cywilne traci rację bytu. Na modelu leasingu opiera się duża część linii lotniczych na świecie. W przypadku Rosji wybór byłby prosty - państwo musiałoby przejąć prywatnych przewoźników i finansować zakupy nowego sprzętu z budżetu. Innej drogi dla mocno poharatanego przemysłu lotniczego w Rosji w tej chwili nie ma.

REKLAMA

A i to pod warunkiem, że Rosjanom uda się w pełni upaństwowić produkcję ich rodzimych maszyn, jak Sukhoi SuperJet. Bo współpraca z międzynarodowymi producentami też jest przecież dla nich w tej chwili zamknięta.

Myślę, że wszyscy gracze w naszym sektorze długo i intensywnie zastanowią się nad ryzykiem związanym z tą jurysdykcją i swoim apetytem na powrót

– zakończył dyrektor generalny firmy Avalon.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA