Polacy bogatsi, więcej wydają, PKB idzie w górę
GUS podał w poniedziałek pełne dane o produkcie krajowym brutto (PKB) w pierwszym kwartale 2024 r. W porównaniu z opublikowanym dwa tygodnie temu szybkim szacunkiem dokonał rewizji w górę. Gospodarkę znowu napędzają nam rosnące wydatki gospodarstw domowych.
Produkt krajowy brutto (PKB) niewyrównany sezonowo w pierwszym kwartale 2024 r. zwiększył się realnie o 2,0 proc. rok do roku wobec spadku o 0,4 proc. w analogicznym kwartale 2023 r. (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) – podał Główny Urząd Statystyczny w poniedziałek.
W porównaniu z wcześniejszym kwartałem PKB wzrósł o 0,5 proc. Dane są o włos lepsze od wstępnych szacunków sprzed dwóch tygodni. GUS podał wówczas, że polska gospodarka w pierwszym kwartale wzrosła o 1,9 proc. rok do roku i 0,4 proc. kwartał do kwartału.
Konsumpcja znów napędza wzrost gospodarczy
Wzrost gospodarczy ponownie napędzają wyższa konsumpcja gospodarstw domowych (+2,7 pkt. proc.) i – co ciekawe w kontekście ostatnich danych PMI – eksport netto (+0,4 pkt. proc.). Naszej gospodarce zdecydowanie ciążą za to spadające inwestycje (-0,2 pkt. proc.) i mocno kurczące się zapasy (-2,8 pkt. proc.).
Struktura wzrostu PKB nie jest dla nas zaskoczeniem, ale pokazuje mało optymistyczny obraz gospodarki. Zgodnie z oczekiwaniami ożywienie gospodarcze jest przede wszystkim napędzane stopniowym odbiciem konsumpcji – wskazali w komentarzu do danych ekonomiści ING.
Dawid Sułkowski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) podkreśla w komentarzu do danych GUS, że na tle tego, co pokazała konsumpcja, słabo prezentują się inwestycje i to zarówno jeśli chodzi o przedsiębiorstwa, jak i podmioty publiczne.
W pierwszym kwartale nakłady inwestycyjne średnich i dużych firm spadły o 2,2 proc. rok do roku. Przedsiębiorstwa ograniczają wydatki na nowe budynki – nakłady inwestycyjne w tej kategorii spadły o 14,2 proc. rok do roku i były niższe niż przed pandemią – wskazuje analityk PIE.
Więcej wiadomości na temat polskiej gospodarki
I tłumaczy, że to efekt słabszych wyników finansowych oraz cyklicznego przestoju w finansowaniu projektów z funduszy UE.
Pod koniec roku wyniki poprawią się wraz z impulsem z Krajowego Planu Odbudowy, a inwestycje w 2025 r. dodatkowo przyspieszą z uwagi na wydatki z Funduszy Spójności – zapowiada Dawid Sułkowski.
Bogatsi Polacy chętniej oszczędzają
Polski Instytut Ekonomiczny zakłada, że wzrost gospodarczy w całym 2024 r. napędzać będzie głównie konsumpcja.
Wysoki wzrost wynagrodzeń w połączeniu z niską inflacją oznacza poprawę zamożności gospodarstw domowych. Skala odbicia konsumpcji będzie jednak słabsza niż tempo wzrostu płac – zakłada Instytut.
Powód? Zarabiane pieniądze, przynajmniej ich część, będziemy chętniej odkładać niż wydawać.
Zdaniem ekonomistów ING dzisiejsze dane GUS wskazują, że polska gospodarka powinna osiągnąć w tym roku wzrost gospodarczy w okolicach 3 proc.
Przy czym będzie on się w głównej mierze opierał na jednym silniku: konsumpcji. W kontekście perspektyw dla polityki pieniężnej nie jest to optymalna struktura wzrostu, gdyż może przełożyć się na ponowny wzrost presji inflacyjnej (łatwiejsza akceptacja wzrostów cen przez konsumentów) – ostrzegają autorzy komentarza.
Ich zdaniem niskie inwestycje pomimo wysokiego tempa wzrostu płac oznaczają, że firmy podejmowały mało działań mających na celu skompensowanie wzrostu kosztów pracy, czy spadku dostępności pracowników.
W takich warunkach skłonność do przerzucania kosztów pracy na ceny będzie duża. Polska gospodarka desperacko potrzebuje inwestycji przedsiębiorstw. Spodziewamy się, że do końca 2024 stopy procentowe NBP pozostaną bez zmian, a cykl obniżek stóp rozpocznie się dopiero w 2025, ale będzie płytki – konkludują dział analiz ING.