REKLAMA

I bardzo dobrze, ja się cieszę! W końcu zapłacicie ten cholerny podatek, chytrusy

Spójrzmy prawdzie w oczy, Wielka Sieci, sprawa podatku handlowego jest przesądzona i będziesz musiała go płacić. I bardzo dobrze!

Lidl kasy samoobsługowe testy
REKLAMA

Fot: Bambizoe/Flickr.com/CC0 1.0

REKLAMA

Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, jeszcze się łudzi, że w drugiej instancji coś się zmieni.

I rzeczywiście Komisja Europejska ma dwa miesiące na to, żeby odwołać się od decyzji Sądu Unii Europejskiej, lecz – jak powtarzają wszystkie media – może przyczepić się do ewentualnych uchybień formalnych, a nie jeśli, chodzi o treść wyroku.

Nie wiadomo wcale zresztą, czy Bruksela w ogóle się zdecyduje na skierowanie sprawy do drugiej instancji Sądu UE, zwłaszcza że podobne podatki do polskiego obowiązują w kilku innych krajach UE (np. w Hiszpani, Francji i na Węgrzech). Co wtedy z nimi zrobić? Unieważnić? Zaskarżyć każdy z osobna?

Dramatu nie będzie. Skoro sieci płacą podatki na podobnych zasadach gdzie indziej, to mogą też i u nas.

Tacy Francuzi na przykład z Carrefoura i Auchan przez wiele lat bawili się w ciuciubabkę z naszym fiskusem, ulegając w swoim czasie niedyskretnemu urokowi optymalizacji podatkowej. A nad Sekwaną, gdzie też obowiązuje podobna danina, jakoś się nie odważyli się za bardzo fikać.

Z danych, które dla „Gazety Wyborczej” zebrała wywiadownia gospodarcza Bisnode, wynika czarno na białym, że właśnie francuskie sieci oraz brytyjskie Tesco najbardziej kombinowały, co zrobić, by nie zapłacić w Polsce CIT-u.

Szkoda mi tylko Biedronki. Mówi się, że chytry traci dwa razy, ale prowadząc w Polsce firmę, to uczciwy zawsze bardziej dostaje w tyłek, co najlepiej pokazuje kurs akcji Jeronimo Martins w Lizbonie. Wczoraj papiery spółki straciły około 5 proc., dzisiaj niecałe 4 proc.

 class="wp-image-933413"
Kurs akcji Jeronimo Martins na giełdzie w Lizbonie.

Z wielkich sieci handlowych starała się najdłużej uczciwie podchodzić do sprawy i już od kilku lat plasuje się w czołówce firm najwięcej wpłacających do budżetu z tytułu CIT. W 2017 roku oddała 420 mln zł i pod tym względem uplasowała się na czwartym miejscu w Polsce, za PKO BP (1,1 mld zł), Orlenem (833 mln zł) i Pekao (620 mln zł). Rok wcześniej było wpłaciła 409 mln zł i zajęła dziewiąte miejsce. Dane można sobie sprawdzić na stronie Ministerstwa Finansów, które nakazało największym firmom, by ujawniły swoje dane finansowe. Najświeższe dane pochodzą z roku 2017 roku.

Dla porównania, gdy przed wprowadzeniem obowiązku informacyjnego dla firm o obrotach powyżej 50 mln euro, dziennikarze zapytali Lidla o to, ile oprowadził CIT, ten odpowiedział, że… miliard, razem z VAT-em, który płacą klienci i PIT, którzy płacą jego pracownicy.

Czwartkowa decyzja Sądu UE oznacza, że Polska będzie mogła znowu pobierać podatek handlowy, lecz jak podało Ministerstwo Finansów, nie nastąpi to już raczej w tym roku. Wynikać z tego może, że danina może zostać przywrócona od 2020 roku.

Do budżetu wpadnie 1,6 mld zł. Nie trzeba będzie wprowadzać podatku cyfrowego i robić testu przedsiębiorcy?

Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej miała wejść w życie we wrześniu 2016 roku i wprowadzała dwie stawki:

  • 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł i 170 mln zł miesięcznie;
  • 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie.

We wrześniu 2016 roku Komisja Europejska podjęła decyzję o wszczęciu postępowania o naruszenie prawa unijnego przez Polskę, argumentując, że konstrukcja daniny faworyzuje mniejsze sklepy i może być uznana za niedozwoloną pomoc publiczną, a poza tym został on wprowadzony w życie w sposób niezgodny z prawem. Następnie wydała nakaz zawieszenia podatku do czasu zakończenia jego analizy przez urzędników w Brukseli.

Polska oprotestowała stanowisko brukselskich urzędników, ale zawiesiła pobieranie spornej daniny. Na przełomie listopada i grudnia 2016 roku zdecydowała się złożyć skargę na decyzję Komisji Europejskiej, przekonując, że nakazanie pobierania podatku handlowego jest niezgodne unijnym prawem, a tak w ogóle to doszło do dyskryminacji naszego kraju, bo podobne podatki pobierają Francja i Hiszpania, ale ich Bruksela się nie czepia.

REKLAMA

Wszystko fajnie, tylko tej kasy żal.

Nie mam problemu z tym, że Lidl, Carrefour, Auchan czy kolebiące się na granicy wypłacalności Tesco zaczną w końcu płacić podatki w Polsce jak powinny to robić od początku. Skręca mnie tylko na myśl, że całą tę kasę spuścimy z wodą w kiblu, wydając na obrzydliwie niestrawną mortadelę wyborczą, pięćsetplusy, trzynastki i inne piątki.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA