REKLAMA

Węgiel jest rekordowo drogi, więc nawet PGG odbija się od finansowego dna. Tylko na jak długo?

Europejskie magazyny gazu ziemnego świecą pustkami więc węgiel znowu jest w cenie. W konsekwencji nawet Polska Grupa Górnicza (PGG) może na chwilę pochwalić się dobrymi wynikami finansowymi.

Polska grupa Górnicza. Węgiel jest rekordowo drogi, więc nawet taki wrak odbija się od finansowego dna
REKLAMA

Fot. PGG

REKLAMA

Zeszły rok był bodaj najgorszym w historii Polskiej Grupy Górniczej. Strata na poziomie 2 mld zł niezbyt dobrze wróżyła na przyszłość - głównie pisaną przez Brukselę: nowym celem klimatycznym czy Zielonym Ładem. Dla największej spółki węglowej w kraju ostatnią deską ratunku miała być pożyczka od Polskiego Funduszu Rozwoju, który na początku nie zrozumiał powagi sytuacji i zaczął od PGG żądać jakiegoś programu naprawczego. 

Nic więc dziwnego, że podane przez PGG wyniki za pierwszych pięć miesięcy 2021 r. nieco w tym kontekście szokują. Okazuje się, że od stycznia do maja spółka wypracowała ok. 0,5 mld zł zysku operacyjnego EBITDA. Chociaż wcześniej szacowano, że dobrze będzie, jak uda się uzyskać wyniki nawet lekko powyżej zera. 

Obserwujemy poprawę wyników PGG praktycznie we wszystkich segmentach. Wpływają na to przede wszystkim wzrost sprzedaży węgla i przychodów, utrzymanie poziomu cen oraz konsekwentne prowadzenie programów oszczędnościowych

- stwierdził Tomasz Rogala, prezes PGG.

Skoro mało gazu ziemnego to i węgiel w cenie

Jaka jest przyczyna tego niespodziewanego odbicia od finansowego dna? Nałożyło się na siebie kilka czynników. Przede wszystkim po trzeciej fali pandemii coraz więcej gospodarek chciało jak najszybciej pożegnać obostrzenia i wskoczyć na dawny kierunek rozwoju. Tym samym wzrosło zapotrzebowanie energetyczne, któremu - jak się okazało - nie sprostały zapasy gazu ziemnego. A że odnawialne źródła energii nie są jeszcze w odpowiedniej skali magazynowane - żeby przy takiej okazji być alternatywą: trzeba było wrócić się do węgla.

Rzecz jasna natychmiast odbiło się to na rynkowej cenie surowca, ku uciesze fedrujących spółek, więc PGG również. Zgodnie z informacjami Agencji Rozwoju Przemysłu już w kwietniu cena węgla osiągnęła poziom najwyższy od dwóch lat: 76 dol. za tonę. W pierwszej połowie maja w portach Amsterdam, Rotterdam i Antwerpia (ARA) za węgiel trzeba było już płacić 84 dol. Od tego czasu jesteśmy świadkami jednak ciągłych zwyżek. 9 czerwca tona węgla w ARA przebiła granicę 100 dol. (102,7). I na razie nic nie wskazuje, żeby nagle „czarne złoto” zaczęło tanieć.

Nawet przykopalniane zwały zaczęły się zmniejszać

I ten węglowy zryw jak najbardziej odczuła też PGG. Sprzedaż węgla w spółce była o 0,5 mln ton większa od zakładanej i 0,8 mln ton większa od osiągniętej w ciągu pięciu miesięcy zeszłego roku. Kruszyć tym samym zaczęły się również przykopalniane zwały. Jest to zresztą proces obserwowany od początku roku. Zgodnie z danymi Fundacji Instrat jeszcze w styczniu przy kopalniach było 6,18 t węgla, w lutym już 6.02 t, w marcu 5,82 t, a w kwietniu - 5,56 t.

„Od stycznia do końca maja produkcja węgla w PGG wyniosła 9,9 mln ton, przy nieco wyższym poziomie sprzedaży - oznacza to sprzedaż także części surowca ze zwałów” – potwierdza prezes Rogala.

Porównując pierwsze miesiące br. do tych z 2020 r., sprzedaż węgla z PGG wzrosła o 9,2 proc., a przychody ze sprzedaży podskoczyły w górę o 7,9 proc. (227 mln zł). Przychody w sumie były wyższe o 10,9 proc. (303 mln zł) w stosunku do szacunków z początku roku.

PGG: ten rok i tak skończymy pewnie ze stratą

Jednak nawet te wyjątkowo dobre wyniki finansowe spółki nie oznaczają, że można być spokojnym o los PGG do końca roku. Prezes Rogala przekonuje, że takie wyniki finansowe to w pierwszej kolejności zasługa wdrożonego programu oszczędnościowego. W efekcie w ciągu pięciu pierwszych miesięcy 2021 r. koszty wynagrodzeń i tzw. materialnego zabezpieczenia produkcji były o 117 mln zł niższe od zakładanych oraz 39 mln zł mniejsze niż w porównywalnym okresie w 2020 r. Dodatkowo jeszcze koszty materiałów i usług spadły rok do roku o 4,9 proc. (38 mln zł).

REKLAMA

„W warunkach utrzymującej się pandemii plan techniczno-ekonomiczny dla kopalń PGG w pierwszych mięciu miesiącach tego roku zakładał bardzo ostrożnie poprawę wyników finansowo-produkcyjnych; tymczasem okazały się one lepsze zarówno od zakładanych, jak i lepsze w porównaniu do wyników uzyskanych w analogicznym okresie roku ubiegłego” - uważa Rogala.

Prezes PGG jednocześnie studzi zbytni optymizm. Twierdzi bowiem, że pomimo takich wyników w okresie od stycznia do maja - spółka nadal zakłada zamknięcie 2021 r. stratą. Kluczowe będzie utrzymanie odpowiednich cen węgla, wtedy ma udać się uzyskać jak najmniejszy minus na koncie. Decydujące będą również rozmowy polskiego rządu z Komisją Europejską w sprawie umowy społecznej z górnikami, która zakłada subsydiowanie produkcji węglowej od 2022 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA