W tym roku paczka papierosów z powodu podwyżki akcyzy podrożała o 30 groszy. W przyszłym podrożeje o kolejne 42 grosze. Ale to ciągle mało. Unia Europejska upiera się, że palenie za wolno wychodzi z mody i chce podnieść minimalną stawek akcyzy z 1,80 euro do 3,60 euro za paczkę. To by oznaczało, że sama akcyza w cenie papierosów musiałaby wynosić 17 zł.
W 2020 r. paczka papierosów kosztowała średnio 14 zł, z czego 9,09 zł stanowiła akcyza. To niemal 65 proc. ceny. W kolejnych latach Ministerstwo Finansów opracowało plan, zgodnie z którym akcyza na papierosy co roku wzrasta o 10 proc. W tym roku oznaczało to podwyżkę cen papierosów o 30 gr za paczkę, w przyszłym o 42 grosze.
Ale to ciągle mało - i to nie dla budżetu państwa, ale z punktu widzenia drożyzny, która wcale nie wpływa na zwyczaje zdrowotne Polaków. A to z kolei martwi nie tyle polski rząd, co Komisję Europejską.
Paczka powyżej 20 zł?
„Financial Times” niedawno donosił, że Komisja Europejska się w końcu wkurzyła i postanowiła ostro zabrać za palaczy, podnoszą minimalną stawek akcyzy z obecny 1,8 euro za paczkę do 3,6 euro. Licząc po dzisiejszym kursie euro, jest to podwyżka z 6,5 zł do ok. 17 zł.
To na razie tylko projekt, nic jeszcze nie jest przesądzone, ale jasne jest, że jeśli ten pomysł wejdzie w życie, cena paczki papierosów będzie musiała w Polsce przebić granicę 20 zł, bo dziś wartość akcyzy od papierosów w Polsce do tego unijnego poziomu życzeniowego nie dobija. Dostałoby się zresztą nie tylko Polakom. Jak pisze „FT”, pomysł Komisji Europejskie dotknie poza Polską również Węgry, Słowację i Bułgarię.
Jeśli palicie nie tradycyjne papierosy, a podgrzewacie wkłady z tytoniem, to też nie macie się z czego cieszyć – was też ten pomysły UE nie ominą, przeciwnie, Komisja chce podnieść stawki opodatkowania na wkłady tytoniowe do podgrzewaczy, mimo że świat coraz głośniej mówi, że mogą one szkodzić palaczom mniej niż papierosy.
Palacze mieli coraz lżejsze życie
A jak jesteś palaczem i już pomstujesz na tę złą Unię, to przypominam, że papierosom akurat należy się taki podatkowy kuksaniec.
Niedawno pisałam wam o tym, że w 2016 r. przeciętny Polak mógł kupić za średnie miesięczne wynagrodzenie brutto 302 paczki papierosów. Od tamtego czasu przez pięć lat cena papierosów wzrosła jedynie o 11,8 proc., podczas gdy nasze średnie wynagrodzenia o niemal 40 proc.
Efekt jest taki, że w 2021 r. za przeciętną pensją można było kupić już 378 paczek papierosów – o 25 proc. więcej. To raczej nie jest dobry kierunek zmian w cywilizowanym świecie.