REKLAMA

Zabierajcie z Polski swoje śmieci – ciśnie Niemców nasz rząd. Niemcy: ta, jasne, już lecimy

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska złapał na gorącym uczynku Niemców, którzy wwozili do Polski tony śmieci. Tym samym spór o odpady z naszymi zachodnimi sąsiadami może nabrać nowych barw. Równolegle polski rząd pracuje nad zaostrzeniem przepisów.

gospodarka-odpadami-w-Europie
REKLAMA

Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba na specjalnym briefingu prasowym przekonywał, że cały czas trwa analiza sprowadzonych do nas odpadów z Niemiec. Dlatego nie wiadomo do końca, ile tego jest, ale pewnie całkiem sporo. Głównie to gruz, elementy drewniane i z tworzyw sztucznych. Wszystko bez pozwolenia i niezbędnej dokumentacji.

Odpady trafiały do co najmniej 30 lokalizacji w dwóch województwach: lubuskim i zachodniopomorskim. Jak usłyszeliśmy: sprawa jest rozwojowa i może okazać się, że ostatecznie tych miejsc, gdzie trafiały śmieci z Niemiec będzie jeszcze więcej. 

REKLAMA

Trwa polsko-niemiecka wojna o śmieci

Za transportem odpadów do Polski ma stać 29-letni Niemiec. Polacy chcą dla niego konsekwencji finansowych i karnych. Na razie Niemcy 5 lipca zabronili przedsiębiorcy wywozu śmieci do Polski. Co dalej? Nie do końca wiadomo, bo jak się okazuje w sprawie odpadów niemiecko-polska współpraca pozostawia wiele do życzenia.

Przypomnijmy, że tylko w minionym roku z Niemiec do nas trafiło ok. 240 tys. ton odpadów. W latach 2017-2019 odsetek śmieciowego importu zza naszej zachodniej granicy urósł z ponad 38 proc. do blisko 68 proc. Niemcy są niezaprzeczalnym liderem w tym zestawieniu. Ale są też inni. Ostatni raport ekspertów z Greenpeace pokazał, że Wielka Brytania też chętnie wywozi swoje śmieci do Polski. Oficjalne dane mówią o 38 tys. ton 2020 r.

Nadchodzi nowelizacja: wyższe kary i grzywny

Nie wiadomo do końca na jakich zasadach dogadamy się z Niemcami (o ile w ogóle) jeżeli chodzi o transport odpadów i posprzątanie dzikich składowisk w Polsce. Pewne jest za to, że jeszcze w tym roku (plany mówią o czwartym kwartale) polski rząd podejmie nowelizację kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń, tak żeby przestępstwa środowiskowe były coraz mniej opłacalne. Z tego tytułu większe pieniądze ma też otrzymać Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. 

Jednocześnie tych przestępstw środowiskowych wcale w ostatnich latach nie jest mniej. Wręcz odwrotnie. Jeszcze w 2015 r. były tylko ponad 40 spraw prokuratorskich, a w 2020 r. - już ponad 600. Dlatego receptą ma być zaostrzenie przepisów. Obecnie za nielegalny transport odpadów i składowanie ich bez pozwolenia (art. 183 par. 4 Kodeku Karnego) grozi maksymalnie 5 lat. Po nowelizacji górną granicą ma być kara więzienia na okres 10 lat. 

Anonimowy formularz działa coraz sprawniej

REKLAMA

Sama od siebie rośnie za to środowiskowa świadomość Polaków. Raptem dwa tygodnie temu resort klimatu i środowiska uruchomił na swojej strony anonimowy formularz dla tych, którzy chcą zgłosić podejrzenie popełnienia przestępstwa środowiskowego. Do tej pory w systemie jest ponad 130 zgłoszeń, które każdorazowo są dokładnie weryfikowane i jak trzeba sprawa zgłaszana jest do odpowiednich służb. Tak się stało m.in. w przypadku mężczyzny, który w województwie śląskim chciał magazynować 47 beczek o pojemności 200 l każda z niebezpiecznymi odpadami.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-20T22:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-20T17:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-20T14:25:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-20T13:10:09+02:00
Aktualizacja: 2025-05-20T10:40:27+02:00
Aktualizacja: 2025-05-20T06:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-19T22:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-19T19:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-19T16:49:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-19T12:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-19T11:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T22:09:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T17:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T10:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T06:36:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T22:01:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA