REKLAMA

Minister edukacji: tylko szczepionkami możemy uratować przyszły rok szkolny

Szef edukacji i nauki w „Sygnałach Dnia” radiowej Jedynki przekonywał, że przynajmniej teraz nic nie stoi na przeszkodzie w tym, żeby przyszły rok szkolny rozpocząć w pełni stacjonarnie. Wariant Delta nas nie zaskoczy.

nowy-rok-szkolny-problemy
REKLAMA

Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki w radiowym wywiadzie przyznał, że koniec roku szkolnego to bardzo dobra okazja przede wszystkim do odpoczynku po tym bardzo trudnym, pandemicznym okresie. Pytany z kolei o perspektywy dotyczące przyszłego roku szkolnego wręcz tryskał dobrym humorem i pozytywnym myśleniem.

REKLAMA

Nic nie wskazuje na to, żebyśmy byli zaskoczeniu wariantem Delta  

– twierdzi Czarnek.

Przypomnijmy, że właśnie ta indyjska mutacja była główną przyczyną gwałtownego wzrostu zakażeń w Wielkiej Brytanii w ostatnim czasie. Teraz brytyjscy naukowcy dowodzą, że wariant Delta miał 5-krotny wyższy odsetek pozytywnych testów na COVID-19 wśród dzieci w wieku 5-12 lat, a także w grupie wiekowej 18-24 lat.

Nowy rok szkolny uratują szczepienia?

Eksperci nie od dzisiaj wskazują, że letnia aura w połączeniu z wyhamowaniem liczby szczepień Polsce, a także niesławna indyjska wersja koronawirusa Delta (i też kolejne, nowe mutacje) może oznaczać czwartą falę pandemii jeszcze w wakacje, co mogłoby przeszkodzić w stacjonarnej inauguracji nowego roku szkolnego.

Dzisiaj wydawać by się mogło, że już żadnego zagrożenia epidemiologicznego nie ma. Tymczasem naukowcy z Moskwy zidentyfikowali już nowe szczepy COVID-19. Rosja zresztą w ostatnich dniach odnotowuje kolejne rekordy zakażeń w tym roku. Pandemia nieznacznie zaczęła też przyspieszać w Portugalii. 

Minister Czarnek uważa, że możemy jednak przed tymi zagrożeniami skutecznie się obronić. Sposób tak naprawdę jest tylko jeden: szczepionki.

Nie ma cienia wątpliwości, że im więcej będzie szczepień, tym mniejsze prawdopodobieństwo zagrożeń od września

- uważa szef edukacji i nauki.

Egzaminy z liftingiem, tak jak w tym roku

REKLAMA

Niezależnie od tego, czy nowy rok szkolny zacznie się rzeczywiście stacjonarnie, czy może w kolejnym reżimie sanitarnym - z lekką ulgą odetchnąć mogą zarówno ci uczniowie, który po wakacjach zaczną ostatni rok nauki w szkołach podstawowych, jak również przyszłoroczni maturzyści. Ich egzaminy bowiem mają być też okrojone - tak jak tegoroczne. Tym samym będzie można oswoić o jakieś 20 proc. mniej materiału. Uczniowie klas ósmych dodatkowo mogą liczyć na brak egzaminu z czwartego przedmiotu, który najwcześniej wróci do łask w 2024 r. 

Ale to wcale nie znaczy, że egzaminy ósmoklasisty i matury z automatu stają się łatwiejsze

- zaznacza Przemysław Czarnek.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA