Czy mamy już w Polsce dobrobyt godny europejskiego kraju? Nie, a co gorsze – miara, która świadczy o dobrobycie, spada nam w ostatnich latach. I nie tylko nam, Niemcom też, i Szwedom, a Duńczycy w ostatnich latach mają już chyba jakąś zapaść. Ale to nie tak, że fala inflacyjna zmiotła wszystkich. Są kraje, w których się poprawia, na przykład w Rumunii. A wiecie, że to nie Rumunia jest najbiedniejszym krajem w Europie? To nasi bracia Węgrzy wypadają najgorzej.
Ta miara, o której mówimy, to AIC - wskaźnik rzeczywistej konsumpcji indywidualnej wyrażony w standardzie siły nabywczej, żeby różny poziom cen w różnych krajach nie zaciemniał obrazu sytuacji. W uproszczeniu to więc informacja o tym, ile kupuje przeciętny obywatel. Dane te pokazuje Eurostat i świadczą one właśnie o dobrobycie gospodarstw domowych. Nominalne wartości można sobie odpuścić, bo one w sumie niewiele powiedzą. Ale zobaczcie, jak poziom dobrobytu różni się pomiędzy poszczególnymi krajami, a za punkt odniesienia weźmy średnią dla krajów UE, która wynosi 100 proc.
Polska ma coraz dalej do poziomu europejskiego
Według danych Eurostatu w 2023 r. Polska miała wskaźnik AIC na poziomie 83 proc. średniej unijnej. To oznacza, że jesteśmy średnio o 17 proc. biedniejsi niż średnia europejska, a przynajmniej o tyle mniej konsumują nasze gospodarstwa domowe. Zły znak, że coraz bardziej odstajemy od europejskiej średniej, bo dwa lata wcześniej, w 2021 r. miara AIC w Polsce wynosiła 86 proc. średniej unijnej.
Więcej wiadomości dotyczących polskiej gospodarki
Ale też nie jesteśmy na szarym końcu. Są na nim Bułgaria i Węgry, gdzie AIC to jedynie 70 proc. średniej unijnej, więc różnica w stosunku do Polski jest naprawdę spora. Gorzej niż Polska wypadają jeszcze Łotwa, Estonia, Chorwacja i Słowacja, które wskaźnik AIC mają pomiędzy 70 a 80 proc. średniej unijnej oraz Grecja ze wskaźnikiem na poziomie 80 proc. i Czechy ze wskaźnikiem na poziomie 81 proc.
To, co może zaskakiwać, to fakt, że Rumunia wypada lepiej niż Polska, notuje ona AIC na poziomie 86 proc. Wyżej niż my, ale nadal poniżej średniej unijnej są też: Portugalia, Słowenia, Litwa, Malta, Hiszpania i Irlandia. Równo na poziomie średniej wypadają Włochy i Cypr, a powyżej średniej są: Finlandia, Szwecja, Francja, Dania, Belgia, Austria, Szwajcaria, Niemcy, Islandia, Holandia, Norwegia i Luksemburg. Ten ostatni ma poziom rzeczywistej indywidualnej konsumpcji na poziomie 136 proc. średniej unijnej.
To, co rzuca się w oczy, to Niemcy. Czytacie w ostatnim czasie, że niemiecka motoryzacja wpadła w zapaść, że Volkswagen planuje zamknięcie trzech fabryk i to co najmniej, a do tego zwolnienie kilkudziesięciu tysięcy pracowników, gospodarka Niemiec jest niemal w recesji i powoli z potęgi staje się chorym człowiekiem Europy, ale nadal poziom dobrobytu jest tam na poziomie 119 proc. średniej unijnej. Ale to nie znaczy, że niemieckie gospodarstwa domowe niczego jeszcze nie odczuwają - poziom dobrobytu spada im w podobnym tempie co w Polsce.
Kto spada z wysokiego konia, a kto ma w nosie kryzysy?
Wskaźnik AIC w Polsce spadł w 2023 r. o 3 pkt proc. w stosunku do 2021 r. i o tyle samo spadł w Niemczech. Podobny spadek zaliczył zresztą również najbogatszy Luksemburg, ale i Austria, Islandia i Estonia. Ale to jeszcze nic, bo prawdziwą degradację zaliczyła Dania, której wskaźnik rzeczywistej indywidualnej konsumpcji spadł w dwa lata aż o 14 pkt proc. - ze 122 do 108 proc. średniej unijnej.
Mocno oberwała też Szwecja, tracąc 6 pkt proc. w dwa lata oraz Czechy (-5 pkt proc.). Przy czym Szwecja spadła z dość wysokiego konia, bo ze 112 proc. średniej unijnej do 106 proc., więc ciągle jest ponad kreską.
Czechy zaś spadły z 86 proc. do 81 proc. To oznaczy, że jeszcze dwa lata temu byliśmy na tym samym poziomie, ale te dwa ostatnie lata dla czeskich gospodarstw domowych były trudniejsze niż dla polskich. Ciekawe też, że całkiem sporo krajów zaliczyło w latach 2021-2023 poprawę, najmocniej swoją pozycje poprawiły Irlandia i Cypr - wzrost o odpowiednio 8 i 6 pkt proc. średniej unijnej, oraz Malta (5 pkt proc.). Poprawiło się też w krajach, które kojarzymy z jakimiś problemami albo biedą - w Grecji, we Włoszech, w Hiszpanii i Rumunii wskaźnik dobrobytu wzrosły o 4 pkt proc. w stosunku do średniej unijnej.