Nowy podatek ma zasypać dziurę w NFZ. Dla przedsiębiorców to wylewanie dziecka z kąpielą
Rząd przekonuje, że celem minimalnego podatku dochodowego proponowanego w Polskim Ładzie wcale nie jest chęć wprowadzenia kolejnego obciążenia, a tylko ograniczenie zjawiska unikania opodatkowania. Rada Przedsiębiorczości na tych propozycjach nie zostawia suchej nitki.
W skład Rady Przedsiębiorczości wchodzą m.in.: Krajowa Izba Gospodarcza, Związek Banków Polskich, Związek Rzemiosła Polskiego, a także Pracodawcy RP. I zdaniem tych specjalistów konstrukcja proponowanego w Polskim Ładzie minimalnego podatku dochodowego jest po prostu wadliwa. Przekonują, że „wbrew deklaracjom Ministerstwa Finansów, proponowane rozwiązanie nie jest wzorowane na najlepszych praktykach systemów podatkowych krajów rozwiniętych, w tym m.in. USA, ponieważ rozwiązania zachodnie nie powodują opodatkowania firm ponoszących stratę niezależnie od przyczyny jej powstania”.
„Zamiast w dalszym ciągu usiłować poprawiać wadliwy mechanizm podatku przychodowego, strona rządowa powinna odstąpić od wprowadzania tego rozwiązania” – stawia sprawę jasno Rada Przedsiębiorczości.
Minimalny podatek dochodowy do zmiany?
Polski Ład zakłada minimalny podatek dochodowy, którym objęte będą podmioty podlegające CIT oraz Podatkowe Grupy Kapitałowe, których udział dochodów w przychodach będzie mniejszy niż 1 proc. lub które poniosą stratę za dany rok podatkowy. Stawka nowej daniny to 10 proc. Proponowane regulacje mają nie dotyczyć przedsiębiorstw finansowych, podatników rozpoczynających działalność, a także podatników, którzy zanotowali przeszło 30 proc. spadek przychodów.
Przy obliczaniu konkretnej wysokości minimalnego podatku dochodowego, proponowanego przez Polski Ład, będą brane pod uwagę odliczenia związane z działalnością w specjalnej strefie ekonomicznej i Polskiej Strefie Inwestycji. Będzie też można skorzystać z nowych ulg: m.in. na robotyzację.
Zdaniem Rady Przedsiębiorczości wszystko jednak jest do zmiany. „Konstrukcja tego podatku jest wadliwa – sprawia ona, że podatek ten będą płacić firmy, które nie stosują schematów agresywnej optymalizacji podatkowej, lecz osiągają niski dochód ze względu na specyfikę branży, w której funkcjonują lub z powodu wahań poziomu rentowności związanych z cyklem koniunkturalnym” - czytamy w przyjętym przez przedsiębiorców stanowisku.
Podatek minimalny obciąży firmy mające stratę niezależnie od przyczyny jej powstania
– ostrzegają.
Rząd: nowy podatek zgodny z prawem UE
Wiceminister finansów Jan Sarnowski widzi to zgoła inaczej. Jego zdaniem nową daninę zapłaci zaledwie najwyżej kilka procent firm. Głównie ma chodzić o działające na terenie Polski korporacje. Zagraniczni inwestorzy, jak i startupy – jak przekonuje resort finansów – też nie mają się czego bać. Przynajmniej na początku, przez pierwsze trzy lata działalności w Polsce. Nie ma też mowy o podwójnym opodatkowaniu i zniechęcaniu zagranicznych firm do inwestowania.
Nie ma tu jasno zarysowanej klauzuli de minimis, która mogłaby potencjalnie budzić wątpliwości w świetle zasad prawa unijnego – konkurencji i niedyskryminacji
- przekonuje w rozmowie z PAP Sarnowski.
Dzięki nowej daninie budżet centralny ma zyskać w przyszłym roku ponad 2 mld zł, co ma pomóc w zasypywaniu powstałej dużej dziury w NFZ - po mniejszej niż to pierwotnie zakładano składce zdrowotnej, nie po myśli rządu.
Nowa danina uderzy w firmy ponoszące straty
Rada Przedsiębiorczości zwraca jednak uwagę, że wbrew zapewnieniom strony rządowej minimalny podatek dochodowy nie będzie obciążał wyłącznie wielkie, globalne korporacje. Wszystko przez to, że nie określono progu kwoty obrotu, po którego przekroczeniu firma może być objęta dodatkową daniną.
„Jedynym kryterium różnicującym jest struktura własnościowa spółki, jednak ze względu na rygorystyczne kryteria, wiele małych i średnich polskich przedsiębiorstw również znajdzie się w grupie obciążonych nową daniną” - zwracają uwagę przedsiębiorcy.
Zdaniem krytyków minimalnego podatku dochodowego ten mechanizm niweluje automatyczny stabilizator koniunktury w polskim systemie podatkowym. Tłumaczą, że do tej pory – przez zapowiadanym nastaniem Polskiego Ładu – przedsiębiorca ze spadającym dochodem wybierał niższy podatek, co pomagało mu przetrwać najtrudniejsze chwile. Nowa danina likwiduje ten bezpiecznik.
Proponowany mechanizm podatku minimalnego będzie zwiększał ryzyko obrotu gospodarczego w Polsce oraz podnosił prawdopodobieństwo upadłości firm, które ponoszą straty
– przekonuje Rada Przedsiębiorczości.
Autopoprawka rządu: górnictwo lepsze od handlu?
Przedsiębiorcy zwracają też uwagę, że resort finansów już po przekazaniu projektowanych regulacji do Sejmu, złożył autopoprawkę, na mocy której z nowego minimalnego podatku dochodowego mają być wyłączone takie branże jak energetyka i górnictwo oraz transport lotniczy i morski. Wszystko dlatego, że poziom ich rentowności zależy od polityki regulacyjnej państwa oraz podlegających dużym wahaniom cen na światowych rynkach.
„To samo można jednak powiedzieć również o szeregu innych branż – nie tylko górnictwie, energetyce i przewozach lotniczych, lecz również sektorze handlowym, usługowym i produkcyjnym” – przekonują przedsiębiorcy.
Dodają, że dostosowanie daniny do poszczególnych branż, które charakteryzują się jednak różną rentownością, wymusiłoby dodatkowo wprowadzenie kilkunastu różnych stawek podatku przychodowego. Dlatego uważają, że rząd najlepiej zrobi, jak proponowane przepisy w sprawie nowego podatku wyrzuci czym prędzej do kosza. I nad podatkowymi rozwiązaniami w Polskim Ładzie pochyli się jeszcze raz.