W kwietniu 2025 roku Polacy kupili obligacje skarbowe za 7,37 miliarda złotych – najwięcej od lata 2024 roku. Boom napędziła zapowiedź pogorszenia warunków od maja. Decydujący okazał się moment: informacja o obniżkach oprocentowania wywołała skokowy wzrost zakupów – zwłaszcza przez internet. W ostatnim czasie obligacje cieszą się dużą popularnością jako atrakcyjniejsza alternatywa dla fatalnie oprocentowanych lokat bankowych.

Sprzedaż obligacji w kwietniu 2025 roku wyniosła 7,37 mld zł. To najlepszy wynik od wakacji 2024 roku. Polacy najchętniej kupowali trzyletnie obligacje o oprocentowaniu stałym TOS, których sprzedaż wyniosła 3,59 mld zł (udział w sprzedaży: 49 proc.). Na drugim miejscu znalazły się roczne obligacje o oprocentowaniu zmiennym ROR (sprzedaż 1,79 mld zł, udział: 24 proc).

Sprzedaż obligacji w kwietniu:
- 3-miesięczne (OTS0725) – 166,3 mln zł,
- 1-roczne (ROR0426) – 1.790,0 mln zł,
- 2-letnie (DOR0427) – 332,4 mln zł,
- 3-letnie (TOS0428) – 3.586,3 mln zł,
- 4-letnie (COI0429) – 777,9 mln zł,
- 10-letnie (EDO0435) – 591,5 mln zł.
Gorsza oferta w maju, większa sprzedaż w kwietniu
Skokowy wzrost zainteresowania obligacjami w kwietniu to wynik obniżki oprocentowania oferty od maja. Nie pierwszy raz Polacy w ten sposób zareagowali na pogorszenie oferty. Podobnie było w lipcu i sierpniu ubiegłego roku, kiedy sprzedaż detalicznych papierów skarbowych osiągała najwyższe poziomy w historii.
Inwestorzy wyraźnie przyhamowali z zakupami kolejnych obligacji na skutek pogorszenia oferty, tak w zakresie wysokości oprocentowania, jak i znaczącego podniesienia ceny za wcześniejsze umorzenie nowo oferowanych serii. Innymi słowy, kto mógł sobie na to pozwolić, kupował obligacje oszczędnościowe jeszcze pod koniec sierpnia, załapując się na korzystniejsze warunki – wyjaśnił dane serwis Obligacje.pl.
Informacja, że od maja 2025 roku oprocentowanie trzyletnich obligacji TOS spadnie z 5,95 proc. do 5,75 proc., czteroletnich COI z 6,30 proc. do 6,10 proc., a dziesięcioletnich EDO z 6,55 proc. do 6,35 proc., pojawiła się pod koniec kwietnia. Reakcja była natychmiastowa. Potwierdza to ogromny skok sprzedaży przez internet.
Kwiecień przyniósł rekordowy udział w sprzedaży przez internet – ponad 68 proc. obligacji zostało kupionych w ten wygodny i bezpieczny sposób. Klienci wiedzą, że nasze produkty można nabyć prosto i szybko, oszczędzając swój cenny czas – zauważył wiceminister finansów Jurand Drop.
Ten „prosty i szybki” sposób okazał się idealnym rozwiązaniem dla wszystkich, którzy czekali z zakupem papierów skarbowych do końca czerwca.
Najpierw obniżka oprocentowania, potem cięcia stóp procentowych
Resort finansów nie ukrywał, że obniża oprocentowania majowych emisji, reagując na niemal pewną obniżkę stóp procentowych.
Korekta oprocentowania w maju ma na celu dostosowanie oferty obligacji oszczędnościowych do bieżących warunków rynkowych –  tłumaczył wiceminister finansów Jurand Drop.
Sęk w tym, że to niestandardowa praktyka, na co uwagę zwróciła Agata Kołodziej natychmiast po ogłoszeniu szczegółów majowych emisji obligacji.
Najciekawsza jest nie skala obniżek, ale to, że w ogóle do nich doszło, od lat bowiem kolejność była taka: najpierw RPP decyduje o zmianie stóp, a dopiero potem MF od kolejnego miesiąca dostosowuje ofertę swoich obligacji – zauważyła.
Polacy wybierają obligacje
W 2024 roku sprzedaż detalicznych obligacji oszczędnościowych w Polsce osiągnęła rekordowy poziom 82,6 mld zł. Dla porównania w 2023 roku było to 48,7 mld zł, a w 2022 roku 57,1 mld zł. Największym zainteresowaniem cieszyły się obligacje trzyletnie o stałym oprocentowaniu, na których zakup Polacy przeznaczyli blisko 32,7 mld zł (40 proc. całkowitej sprzedaży).
Wzrost zainteresowania obligacjami oszczędnościowymi w 2024 roku można przypisać kilku czynnikom. Po pierwsze, atrakcyjne oprocentowanie sprawiło, że obligacje stały się konkurencją dla lokat bankowych. Zwłaszcza gdy bankom nieszczególnie zależało na tym, by oferować Polakom atrakcyjne warunki. Po drugie możliwość zakupu obligacji przez internet zwiększyła ich dostępność i wygodę dla inwestorów indywidualnych. Po trzecie – trzeba też podkreślić rosnącą świadomość finansową oraz zaufanie do produktów emitowanych przez Skarb Państwa.