Jak obniżyć podatek za 2023 r.? To ostatni dzwonek
Nie namawiałabym do uciekania przed fiskusem, gdyby nie to, że ta ucieczka jest nie tylko legalna, uczciwa, ale jeszcze pożyteczna, bo poprawi waszą sytuację na starość. Kto żyw, powinien biec wpłacić pieniądze na IKZE. Ważne: trzeba to zrobić do końca roku.
Ponieważ ciągle niewielu Polaków korzysta z IKZE, domyślam się, że niewielu zna ten sposób na obniżenie podatku PIT. Dlatego na początek wyjaśnienie, co to jest to IKZE.
To Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego, które jest dopełnieniem naszego polskiego systemu emerytalnego. O ile składki emerytalne na ZUS to I filar, a OFE to II filar, o tyle IKZE razem z PPK czy PPE to III filar, który jest w pełni dobrowolny, a środki tam zgromadzone są dziedziczone.
Według KNF IKZE ma ok. 480 tys. Polaków, a każdy z nich średnio odłożył na nim 15 tys. zł.
IKZE pomniejsza należny podatek
Ponieważ wiadomo nie od dziś, że emerytura z ZUS w przyszłości to będzie za mało, żeby nie głodować, politycy już dawno wymyślili, że wpłaty na dobrowolne IKZE można odliczyć od podatku, żeby w ten sposób zachęcić Polaków do dodatkowego oszczędzania na starość. A mówiąc precyzyjnie, wpłaty na IKZE odlicza się nie tyle od należnego fiskusowi podatku, ale od dochodu, w ten sposób obniżając podatek.
Jak to działa? Całkiem prosto: otwierasz IKZE w banku, funduszu albo biurze maklerskim i robisz przelew. Jeśli zdążysz jeszcze z końcem roku, obniżysz podstawę opodatkowania za 2023 r. Kiedy przyjdzie wiosna i czas rozliczenia PIT, wypełniasz dodatkowo PIT/0, w którym wykazujesz kwotę wpłaconą na IKZE w roku, który rozliczasz.
Ile można zaoszczędzić?
Nie można jednak na IKZE przelać dowolnej kwoty, redukując podatek bez końca. Obowiązują limity, w dodatku inne dla zwykłego zjadacza chleba, inne dla przedsiębiorcy. W tym roku maksymalna kwota wpłaty na IKZE wynosi 8322 zł dla zjadacza chleba, a dla osób prowadzących działalność gospodarczą - 12 483 zł.
Może być tak, że przy niskich dochodach nie da się rozliczyć całej kwoty - wtedy reszta nie przechodzi na kolejny rok.
Ile można zyskać? Nie jest to co prawda odliczenie od kwoty należnego podatku, co jest korzystniejsze, ale odliczenie od dochodu, ale i tak jest się o co postarać. „Rzeczpospolita” wylicza na przykładzie przedsiębiorcy, który ma wyższy limit wpłat na IKZE, że jeśli rozlicza się według skali podatkowej i mieści się w pierwszym progu podatkowym (12 proc.), może zaoszczędzić 1498 zł. Jeśli wchodzi w drugi próg podatkowy (32 proc.), zysk rośnie już niemal do 4 tys. zł.
Ważne, że nie tylko przedsiębiorcy na skali z ulgi mogą skorzystać. Dotyczy ona również tych rozliczających się liniowo oraz ryczałtowców.
Dla osób fizycznych łatwo to policzyć. Załóżmy, że roczny dochód to 100 tys. zł, a wpłata na IKZE to okrągłe 8 tys. zł. Postawa opodatkowania zmniejsza się więc do 92 tys. zł, a należny podatek to 11 040 zł zamiast 12 tys. zł, a więc o 960 zł mniej.
Więcej o emeryturach przeczytasz tu:
Fiskus może się upomnieć
Warto również spojrzeć na drugą stronę tej podatkowej zabawy. Pieniądze na IKZE będą inwestowane i bieżące zyski są zwolnione z podatku Belki. Ale, ale!
To nie znaczy, że nigdy nie zapłacimy od nich podatku. Jeśli wypłacimy je z IKZE przed osiągnięciem 65. roku życia, zostaną opodatkowane zwyczajnie według skali, więc cała ta ucieczka przed fiskusem na nic. Ale jeśli wypłacimy je po 65. roku życia, podatek PIT wyniesie tylko 10 proc.