REKLAMA

Straszne zamieszanie na walutach. NBP mówi wprost: tak, była interwencja i mogą być kolejne

Złoty zaczął dzień spokojnie, nic nie zapowiadało burzy, do której doszło między ósmą a dziewiątą rano. Kursy euro, dolara i franka szwajcarskiego wystrzeliły do krytycznych poziomów. Skończyło się na interwencji Narodowego Banku Polski, który wprost przyznał, że rzucił na rynek pewną ilość walut z naszych rezerw.

Straszne zamieszanie na walutach. NBP mówi wprost: tak, była interwencja i mogą być kolejne
REKLAMA

Złoty we wtorkowy poranek radził sobie całkiem nieźle, bo powoli zaczął odrabia straty z ostatnich dni. Pojawiły się nawet głosy, że to początek trwalszego umocnienia. Do głównych walut złoty odrabiał po ósmej od 1 gr w przypadku franka szwajcarskiego do 2 gr do euro i dolara. W tym czasie kwotowania wyglądały następująco:

REKLAMA
  • EURPLN 4,68410 zł
  • USDPLN 4,17313 zł
  • CHFPLN 4,55710 zł

Tuż po ósmej całe to odrabianie strat przez PLN diabli wzięli i już po południu po umocnieniu o ponad 2,2 proc. euro wybiło się do 4.80841 zł, najwyższego poziomu od początku 2009 r.

Dolar frank szwajcarski w tym czasie zyskiwały bez mała 3 proc., dobijając odpowiednio do 4,31091 i 4,69520 zł. W przypadku franka padł kolejny historyczny wynik.

new TradingView.widget( { "width": 800, "height": 610, "symbol": "FX_IDC:EURPLN", "interval": "5", "timezone": "Etc/UTC", "theme": "dark", "style": "3", "locale": "pl", "toolbar_bg": "#f1f3f6", "enable_publishing": false, "allow_symbol_change": true, "container_id": "tradingview_30185" } );

NBP wkroczył do akcji

Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB, zastanawiał się, czy może to być wynikiem rosnących różnic pomiędzy polityką amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która stawia na podwyżki stóp procentowych, a kierunkiem obranym przez EBC, który preferuje wolniejsze odchodzenie od dodruku. Doszedł jednak do wniosku, że to efekt rosnących napięć w Europie.

new TradingView.widget( { "width": 800, "height": 610, "symbol": "FX_IDC:USDPLN", "interval": "5", "timezone": "Etc/UTC", "theme": "dark", "style": "3", "locale": "pl", "toolbar_bg": "#f1f3f6", "enable_publishing": false, "allow_symbol_change": true, "container_id": "tradingview_852fb" } );

Po czternastej sytuacja nieco się uspokoiła, a główne waluty zaczęły się kierować na południe. Kwotowania przed piętnastą wyglądały następująco EURPLN – 4,74286, USDPLN – 4,24735 i CHFPLN – 4,61944.

new TradingView.widget( { "width": 800, "height": 610, "symbol": "FX_IDC:CHFPLN", "interval": "5", "timezone": "Etc/UTC", "theme": "dark", "style": "3", "locale": "pl", "toolbar_bg": "#f1f3f6", "enable_publishing": false, "allow_symbol_change": true, "container_id": "tradingview_7aef9" } );

Do szesnastej waluty zjechały jeszcze bardziej. Za euro płacono już 4,73344 zł, za dolara 4,24287 zł, a za franka 4,62002 zł.

Chwilę później NBP wydał komunikat, w którym zapewnił, że z uwagą obserwuje sytuację na rynku walutowym.

I dodał, że posiada odpowiedni poziom rezerw walutowych oraz dysponuje odpowiednim zestawem instrumentów, aby przeciwdziałać negatywnym tendencjom na rynku finansowym i walutowym.

NBP jest gotów w każdej chwili reagować na nadmierne wahania kursu złotego, które mogłyby zakłócić sprawne funkcjonowanie rynku walutowego, finansowego lub też negatywnie wpływać na stabilność finansową czy skuteczność realizowanej przez NBP polityki pieniężnej

– zapewnił.

O 17. 30 bank centralny poinformował wprost:

Na rynku walutowym interweniowały już Węgry i Kazachstan

W kontekście problemów złotego od początku konfliktu na Ukrainie eksperci zapowiadali, że może dojść do interwencji i Narodowy Bank Polski sięgnie po rezerwy walutowe, by ich część upłynnić bezpośrednio na rynku walutowym.

Innym rozwiązaniem mogłaby być nadzwyczajna podwyżka stóp procentowych. Na to się jednak nie zanosi przynajmniej do posiedzenia RPP, które zaplanowano na 8 marca.

REKLAMA

Przypomnijmy, że pierwszym rozwiązaniem już w pierwszych godzinach inwazji na Ukrainę ratowały się Węgry i Kazachstan. Na drugie zdecydowały się Rosja i Białoruś, które podniosły stopy procentowe odpowiednio do 20 i 12 proc.

Złoty pomimo dobrych globalnie nastrojów radzi sobie słabo. Może to po części wynikać z rosnącej dywergencji pomiędzy polityką Fed (nadal oczekiwane podwyżki), a polityką EBC (wolniejsze odchodzenie od dodruku), ale w naszej ocenie to po prostu zapobiegawcza zachowanie inwestorów zagranicznych, którzy do czasu spadku napięcia globalnego wolą omijać nasz region. We wtorek 10:10 euro kosztuje 4,7107 złotego, dolar 4,1968 złotego, frank 4,5796 złotego, zaś funt 5,6351 złotego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA