REKLAMA

O krok od wyprawy do amazońskiej dżungli. Polacy chcą wejść na nowy poziom VR-owej immersji

Incuvo przenosi Green Hell studia Creepy Jar do VR-u. Firma pozyskała również 3,9 mln zł dofinansowania z programu NCBiR do badań nad „przeniesieniem ciała człowieka do wirtualnej rzeczywistości”.

O krok od wyprawy do amazońskiej dżungli. Polacy chcą wejść na nowy poziom VR-owej immersji
REKLAMA

Green Hell to jeden z większych sukcesów polskiego game devu ostatnich lat. Choć nie jest tytuł AAA, to sprzedał się już w 2,5 mln egzemplarzy. Gra po raz pierwszy trafiła na Steama, gdzie jej popularność wybuchła po dodanie trybu kooperacji. W czerwcu tytuł trafił na konsole, a w pierwszym kwartale 2022 roku pojawi się jego VR-owa wersja.

REKLAMA

Green Hell jest idealnym materiałem na grę VR-ową. Technologia ta idealnie pasuje do symulatorów i aplikacji, w których trzeba wchodzić w interakcję z wirtualnym światem

– mówi w rozmowie ze Spider's Web Radomir Kucharski, VP Of Production w Incuvo.

Green Hell VR będzie miał również łatwiejszy start. Marka jest już stosunkowo rozpoznawalna, a gracze obawiający się pandemii mogą chcieć przenieść się z dala od domowych pieleszy. Zwłaszcza, że Incuvo stawia na immersję.

To najbardziej realistyczne doświadczenie, jakie można przeżyć, poza oczywiście wyprawą do amazońskiej dżungli

– zaznacza Kucharski.

Green Hell należy do gatunku survival

To symulacja otwartego świata, w której gracz musi zadbać o przetrwanie. Zbiera żywność, surowce oraz buduje szałasy, unika dzikich zwierząt i stara się wyrwać z tytułowego piekła.

Roślinność, zachowanie zwierząt, klimat i techniki survivalowe, które Creepy Jar opracował na potrzeby „płaskiej wersji gry”, są już bardzo autentyczne i realistycznie oddają warunki panujące w Amazonii. Dodanie do tego zestawu VR-owej immersji, realistycznego systemu przestrzennych efektów dźwiękowych oraz intuicyjnego fizycznego sterowania kontrolerami podnosi poziom realizmu na wyżyny niemożliwe do osiągnięcia w innych technologiach niż VR.

– podkreśla Kucharski.

Twórcy podkreślają też naturalny sposób sterowania. Przykładowo, jeśli chcemy zbudować szałas, musimy najpierw ściąć drzewo, porąbane gałęzie gestami wbić w ziemię, dobić kamieniem i obwiązać lianą. Wszystko fizycznymi kontrolerami, wykonując ruchy podobne jak w świecie rzeczywistym.

To przyszłość elektronicznej rozrywki, rozwijająca się obecnie w zawrotnym tempie.

– dodaje Kucharski.

Budżet konwersji do VR-u wynosi 2 mln zł.

Przeniesienie ludzkiego ciała do świata VR

Katowicka spółka równolegle rozwija również technologię „człowieka w VR”, która ma być podzielona na dwa moduły:

Pierwszym będzie moduł transponowania ciała do rzeczywistości VR, przy czym o ile teraz głównym elementem występującym w VR są ludzkie dłonie, to my chcemy poszerzyć ten obszar. Drugim elementem będzie technologia do odczytywania stanu emocjonalnego gracza na podstawie jego mikroruchów, dzięki czemu gra będzie mogła w naturalny sposób „porozumiewać” się z graczem

– mówi Andrzej Wychowaniec, prezes spółki.
REKLAMA

Jej przedstawiciele nie chcą jednak jeszcze zdradzać najmniejszych szczegółów odnośnie do tego, jak chcą przenieść całe ciało do VR, ani jak będą odczytywali mikroruchy.

Budżet projektu wynosi 6,5 mln zł, z czego 3,9 mln zł to środki NCBiR.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA