Eksport pada, kraj nie pomaga. W polskich fabrykach żałoba
Produkcja przemysłowa zamiast odbić – spada. Eksport kurczy się szybciej niż zakładano, a konsumenci nie mają ochoty na zakupy. Kolejny sygnał ostrzegawczy przynosi Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury. BIEC ostrzega: przemysł słabnie, a popyt – zagraniczny i krajowy – nie daje powodów do optymizmu.

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), opracowywany przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, spadł w lipcu o 0,3 punktu. To trzeci miesiąc z rzędu, w którym wskaźnik maleje, co zapowiada spadek aktywności gospodarczej w nadchodzących kwartałach. Kluczowym powodem pogarszających się nastrojów jest słabnący napływ nowych zamówień do polskich fabryk.

Największe spadki dotyczą tempa napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw przetwórstwa przemysłowego, w szczególności zaś zamówień realizowanych na eksport – zauważa BIEC.
O ile zamówienia krajowe od dłuższego czasu utrzymują się na stabilnym, choć niskim poziomie, o tyle eksport zaliczył załamanie. Jeszcze w marcu firm sygnalizujących wzrost zamówień eksportowych było o 10 pkt. proc. mniej niż notujących spadek o około 10 pkt. proc. Teraz ta różnica pogłębiła się do ponad 18 pkt. proc.
Więcej wiadomości o przemyśle w Bizblogu
Sygnały osłabienia napływają z większości branż – aż w 19 z 22 dominują firmy odczuwające spadek zamówień. Najtrudniejsza sytuacja dotyczy producentów trwałych dóbr konsumpcyjnych, zwłaszcza mebli, a także odzieży i wyrobów skórzanych.
Konsument wstrzemięźliwy, kredyt nie kusi
Na poprawę popytu wewnętrznego również nie ma co liczyć. Budownictwo mieszkaniowe znajduje się w stagnacji, zainteresowanie kredytem konsumenckim spada, a gospodarstwa domowe nie czują potrzeby wymiany sprzętów RTV i AGD kupionych masowo w czasie pandemii.
Na znaczne ożywienie popytu krajowego na razie nie można liczyć – wskazuje BIEC.
To wyraźny sygnał, że mimo niskiej inflacji i lekkiej poprawy dochodów realnych, konsumenci zachowują ostrożność – być może z obawy przed pogorszeniem sytuacji na rynku pracy.
Konkurencyjność słabnie
Raport BIEC zwraca również uwagę na coraz częstsze wskazania przedsiębiorstw dotyczące utraty konkurencyjności – zarówno wobec towarów importowanych, jak i na rynkach zagranicznych. Utrzymujące się wysokie koszty działalności oraz brak poprawy wydajności pracy mogą być głównym źródłem tych problemów.
Mimo rosnących trudności, firmy nadal dysponują finansową poduszką. Pogorszenie sytuacji finansowej firm nie jest duże (spadek o 2 pkt. proc.), a ocena ogólnej sytuacji w przedsiębiorstwach pogorszyła się tylko o 1 pkt proc. względem czerwca.
To sugeruje, że przedsiębiorcy traktują obecne trudności jako przejściowe. Potwierdza to również fakt, że WIG – podstawowy indeks warszawskiej giełdy – wciąż rośnie, co można odczytywać jako wyraz wiary w długoterminową stabilność polskiej gospodarki.
Przemysł nie wygląda dobrze
WWK wpisuje się w ciąg słabych danych napływających z polskiego przemysłu.
Dane o produkcji przemysłowej za czerwiec zamiast oczekiwanego wzrostu o 1,4–1,6 proc. rok do roku spadły o 0,1 proc. r/r. W ujęciu produkcja skurczyła się o 1,1 proc. Najmocniejsze obniżki rok do roku dotknęły przemysł chemiczny (–7,7 proc.), energetykę (–6,8 proc). sektor sprzętu transportowego (–7,4 proc.) oraz elektroniki (–3,3 proc.). W sumie regres zanotowało 18 z 34 działów przemysłu, a ich udział w całkowitej produkcji przekroczył 50 proc.

Z kolei w badaniu S&P Global PMI polskiego przemysłu, opublikowanym na początku lipca, główny wskaźnik spadł do 44,8 pkt, najniżej od października 2023 r. Załamały się nowe zamówienia, zarówno krajowe, jak i eksportowe. Firmy ograniczyły produkcję, redukowały zatrudnienie, a ich oczekiwania na kolejne miesiące były najgorsze od listopada ubiegłego roku.
