Unia Europejska i Stany Zjednoczone ogłosiły nowe porozumienie handlowe, które oddala groźbę eskalacji taryfowej między dwoma największymi blokami gospodarczymi świata. Zamiast zapowiadanych 30-procentowych ceł, uzgodniono stawkę 15 proc., a Bruksela zadeklarowała inwestycje o wartości 600 miliardów dolarów w amerykańską gospodarkę. Porozumienie ogłoszono w niedzielę wieczorem po spotkaniu Donalda Trumpa i Ursuli von der Leyen w Szkocji.

Co ustalono w Szkocji
- Stany Zjednoczone nałożyły 15-procentowe cło na większość towarów z UE – zamiast wcześniej zapowiadanych 30 proc.
- Unia Europejska zadeklarowała inwestycje w USA o wartości 600 miliardów dolarów, w tym zakupy energii i sprzętu wojskowego.
- Utrzymano 50-procentowe cła na stal i aluminium, choć możliwe są dalsze rozmowy w sprawie ich ograniczenia.
- Wyłączono z opłat cła na samoloty i ich części, wybrane leki, półprzewodniki, niektóre produkty rolne i surowce krytyczne.
- UE zobowiązała się do obniżenia barier pozataryfowych w sektorze motoryzacyjnym i rolnym – szczegóły nadal są negocjowane.
Symboliczne miejsce, konkretne decyzje
Spotkanie Donalda Trumpa i Ursuli von der Leyen odbyło się w Turnberry – prestiżowym polu golfowym w zachodniej Szkocji należącym do prezydenta USA. Rozmowy trwały niespełna godzinę.
To największa umowa w historii – ogłosił Donald Trump po spotkaniu z szefową UE.
Prezydent USA nie krył zadowolenia z przyszłych unijnych inwestycji oraz setek miliardów dolarów, które wspólnota przeznaczy na zakupy energii i uzbrojenia. Porozumienie przypomina układ zawarty niedawno z Japonią. Także i tutaj wiele szczegółów pozostało otwartych, ale strony uznały, że kluczowe jest uniknięcie dalszej eskalacji.
Mniej niż grożono, więcej niż oczekiwano
Z europejskiej perspektywy kluczowe było zejście ze stawki 30 proc., którą Trump zapowiedział jeszcze 12 lipca. Ustalona ostatecznie taryfa na poziomie 15 proc. obejmie m.in. samochody, leki i półprzewodniki. Przewodnicząca Komisji Europejskiej określiła ten kompromis jako trudny, ale konieczny.
To najlepsze, co mogliśmy osiągnąć – podkreśliła.
Niektóre kategorie produktów zostały całkowicie wyłączone z opłat – m.in. samoloty, chemikalia, leki generyczne, niektóre towary rolne, surowce krytyczne oraz sprzęt półprzewodnikowy. Von der Leyen zapowiedziała, że lista ta będzie sukcesywnie rozszerzana.
Utrzymane zostały 50-procentowe cła na stal i aluminium. UE sygnalizuje chęć przejścia na system kontyngentowy, ale prezydent USA chyba nie jest zainteresowany tym rozwiązaniem.
Niemiecka ulga, europejski sceptycyzm
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz nie krył zadowolenia. Podkreślił, że uniknięto otwartego konfliktu handlowego, który mógłby uderzyć w eksportową bazę niemieckiej gospodarki – w szczególności sektor motoryzacyjny. VW, Mercedes i BMW już dziś odprowadzają do amerykańskiego budżetu 27,5 proc. cła od aut i części.
Z kolei w Brukseli reakcje były bardziej powściągliwe. Bernd Lange, przewodniczący komisji handlu Parlamentu Europejskiego, uznał, że porozumienie jest asymetryczne – i że unijne inwestycje mogą ostatecznie odbywać się kosztem wewnętrznego rynku UE.
Więcej wiadomości Bizbloga na temat polityki celnej USA
Rynki i analitycy: na razie pozytywnie, ale z ostrożnością
Kurs euro w pierwszej reakcji wzrósł wobec dolara, jena i funta o około 0,2 proc. Potem się minimalnie obniżył.
Całe zawirowania handlowe były negatywne dla dolara w ostatnich miesiącach, dlatego ten umacnia się w tym momencie do euro, choć para pozostaje powyżej 1,17 – komentował rano w poniedziałek Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB.
Inwestorzy uznali, że kluczowe ryzyko zostało oddalone. Z kolei dla europejskich gigantów eksportowych – takich jak Airbus, Mercedes-Benz czy Novo Nordisk – decyzja o uniknięciu wyższych taryf może oznaczać większą przewidywalność w relacjach transatlantyckich.
Eksperci zastrzegają jednak, że to dopiero polityczna rama, a nie umowa handlowa z prawdziwego zdarzenia.
To nie jest kompleksowe porozumienie. Ryzyko konfliktów interpretacyjnych wciąż istnieje – ostrzega Carsten Nickel z Teneo.
Trump: to kolejny krok w przebudowie globalnego handlu
Porozumienie z UE to kolejna w ostatnich tygodniach umowa handlowa ogłoszona przez Donalda Trumpa. Wcześniej Biały Dom porozumiał się z Wielką Brytanią, z Japonią, Wietnamem i Indonezją.
To już piąta umowa w trzy tygodnie – podkreślają doradcy byłego prezydenta.
Choć ambicja ogłoszonego w czerwcu planu „90 porozumień w 90 dni” nie została zrealizowana, Trump zyskuje wizerunkowo. Przed wyborami może przedstawiać się jako skuteczny negocjator, który „przywraca równowagę” w światowym handlu.
Czy to wystarczy, by przekonać wyborców i utrzymać stabilność transatlantyckiego handlu?