Huawei zostaje w Słowenii. Parlament sprzeciwił się banowaniu „dostawców wysokiego ryzyka”
Ustawa o komunikacji elektronicznej została odrzucona w słoweńskim parlamencie. Na podstawie jej zapisów rząd mógłby wykluczyć dostawców zaawansowanych technologii z rynku. Tajemnicą poliszynela jest, że poszło o Huawei.
Wyścig 5G wchodzi w decydującą fazę nie tylko w Polsce, gdzie ważą się losy nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa. Przed podobnym wyborem stanęła niedawno Słowenia, która jeszcze w 2020 roku podpisała amerykańską deklarację 5G, wymierzoną w chińskich producentów. Głosowanie w słoweńskim parlamencie wygrała jednak opozycja – głosami 45 do 40.
Słoweńska opozycja sprzeciwiła się wyrzuceniu Huawei z rynku.
Ustawa nie wymieniała żadnego producenta z nazwy, więc mogłaby zostać wykorzystana do arbitralnego wciągania dostawców na niechlubną listę. Decydować miał o tym rząd na podstawie stanowiska Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Za ustawą opowiadał się zaś m.in. urzędujący Minister cyfryzacji Słowenii, Mark Boris Andrijanič. Argumentował on, że projekt dostosowałby słoweńskie prawo do prawa unijnego. Ustawa miałaby więc podnieść bezpieczeństwo sieci i usług w kontekście wprowadzenia 5G. W praktyce ograniczałaby zaś wolny rynek i konkurencję. Operatorzy nie mogliby przecież samodzielnie wybierać najlepszych produktów, a raczej musieliby kierować się kwestiami politycznymi.
Wcześniej o dopuszczeniu Huawei do lokalnego rynku zadecydowali również Brazylijczycy, Węgrzy czy Austriacy. Nowelizację polskiej ustawy o cyberbezpieczeństwie krytykowali zaś przedsiębiorcy, obawiając się m.in. o ciągłość produkcji leków.