REKLAMA

Przedsiębiorcy krytykują ustawę o cyberbezpieczeństwie. Ma postawić pod znakiem zapytania produkcję leków

Producenci i dystrybutorzy leków to firmy „o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym”. Tymczasem ustawa może zakazać im korzystania z określonego sprzętu lub oprogramowania.

Przedsiębiorcy krytykują ustawę o cyberbezpieczeństwie. Ma postawić pod znakiem zapytania produkcję leków
REKLAMA

Zmiany proponowane przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów łatwo można zrozumieć na przykładzie Huaweia. Debatuje się nad wyłączeniem tego producenta z polskiego rynku telekomunikacyjnego, co może doprowadzić do strat wśród rodzimych operatorów i opóźnienia we wprowadzaniu technologii 5G. Jeśli rządzący wpisaliby chińską firmę na listę podmiotów zastrzeżonych, to doprowadziłoby to do zmniejszenia konkurencji na rynku i być może konieczności wymiany sprzętu.

REKLAMA

Przed podobnym wyzwaniem staje kolejna branża.

Biznes farmaceutyczny obawia się zastopowania produkcji leków.

Rynek obawia się, że zastrzeżony producent może okazać się jedynym dostawcą specjalistycznych urządzeń lub ich części. To w konsekwencji oznacza zaprzestanie produkcji, a w dłuższej perspektywie może spowodować bezpośrednie zagrożenie ograniczenia dostępności leków dla pacjentów i zagrozić bezpieczeństwu lekowemu państwa

– mówi dr Aleksandra Musielak, ekspertka ds. gospodarki cyfrowej w Konfederacji Lewiatan, w rozmowie z DGP.

W razie wystąpienia krytycznego incydentu minister informatyzacji mógłby wprowadzić zakaz korzystania z danego sprzętu czy oprogramowania. Już teraz jest to silnie regulowana branża, przez co jej uczestnicy muszą poruszać się w ramach wąskiego buforu bezpieczeństwa. Nowe regulacje mają je jeszcze zmniejszyć.

W krytycznej sytuacji może to doprowadzić do wstrzymania produkcji, jeśli na rynku brakowało będzie zamienników. Przerwy w dostawach leków mogą się zaś okazać brzemienne w skutki dla milionów ludzie cierpiących na różne dolegliwości.

Pandemia wystawiła łańcuchy dostaw na próbę.

Wielu importerów zmaga się ze wzrostem cen produktów sprowadzanych z zagranicy. Muszą płacić horrendalne ceny za przewóz towarów albo wstrzymywać produkcję. Nie inaczej jest w branży farmaceutycznej, gdzie ponad 80 proc. substancji używanych w Europie do produkcji leków pochodzi z Chin. Tymczasem tamtejszy kryzys energetyczny już teraz obcina możliwości produkcyjne.

Politico zauważa również, że wprowadzenie embargo na chińskich producentów może doprowadzić do odwetu.:

W zhierarchizowanej strukturze Chin, polityczna decyzja wysokiego urzędnika może zastopować produkcję jakiegoś ważnego farmaceutycznego składnika

- czytamy w artykule

Chiny odpłacają się pięknym za nadobne. Jeśli KSC uderzy w ich biznes, to politycy mogą zakręcić kurek z lekami.

Proponowane regulacje nie pomogą producentom.

Niestety – podobnie jak w przypadku Polskiego Ładu – mamy do czynienia z nagłą, niezapowiedzianą zmianą, która w znaczący sposób wpłynie na sposób działania wielu branż.

REKLAMA

- Projekt jest przepychany przez konsultacje robocze w ekspresowym tempie. Zmiana nie została nawet skonsultowana wewnętrznie, międzyresortowo. Wyszła bezpośrednio z pionu cyfryzacji, bez konsultacji z UKE czy z UOKiK-iem

– mówi Maciej Witucki, Prezydent Konfederacji Lewiatan, w rozmowie z DGP.

Choć w przypadku nowelizacji można założyć dobre intencje legislatora, to brak odpowiednich konsultacji z branżą może postawić produkcję leków pod znakiem zapytania. Rządzący chcieli zmniejszyć skutki incydentu krytycznego, ale mogą wylać dziecko z kąpielą.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA