REKLAMA

Hans, gdzie te zamówienia? Polski przemysł potrzebuje wsparcia Niemiec

Produkcja przemysłowa zaskoczyła in plus. Od kilku miesięcy jednak mamy do czynienia z sytuacją, że lepsze odczyty przeplatają się z zaskakująco złymi. Jeśli wierzyć w prawo serii, to w lipcu powinniśmy zobaczyć kolejny głęboki minus. Na razie pesymiści twierdzą, że szans na wyraźnie odbicie nie ma, optymiści, że może jednak uda się wyjść na dłuższy plus. Jedni i drudzy są zgodni, że bez zamówień z Niemiec, Francji i innych krajów strefy euro polski przemysł sobie nie poradzi.

Hans, gdzie te zamówienia? Polski przemysł potrzebuje wsparcia Niemiec
REKLAMA

Produkcja sprzedana przemysłu w czerwcu była wyższa o 0,3 proc. w porównaniu z czerwcem ub. roku, kiedy notowano spadek o 1,6 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego – podał GUS. Dane są o lepsze od prognoz, bo ekonomiści zakładali spadek na poziomie -1,3 proc. rok do roku (rdr). W porównaniu z majem 2024 r. produkcja wzrosła o 3,2 proc., z kolei w okresie styczeń-czerwiec br. była o 0,1 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku.

REKLAMA

Największe spadki odnotowali producenci sprzętu elektrycznego (-29,2 proc.) oraz maszyn (-8,5 proc. rdr). Produkcja w przetwórstwie przemysłowym wzrosła o 0,1 proc. rdr, wyraźniej zwiększyła się za to wytwarzanie energii (2,9 proc. rdr) oraz zaopatrzenie w wodę oraz gospodarka ściekami i odpadami (+4,3 proc. rdr).

Czekamy na odbicie produkcji przemysłowej

Dane oczyszczone z wpływu czynników sezonowych wskazują na solidny wzrost produkcji o 1,8 proc. miesiąc do miesiąca (mdm) – zauważają w komentarzu do danych GUS ekonomiści ING.

Ich zdaniem czerwcowe wyniki przemysłu potwierdzają, że możemy oczekiwać powolnego ożywienia w tym sektorze.

Szacujemy, że w drugim kwartale 2024 r. produkcja wzrosła o ok. 2,2 proc. rdr, po pięciu kwartałach spadków w ujęciu rocznym. Wpisuje się to w scenariusz stopniowej poprawy kondycji polskiej gospodarki – tłumaczy ING.

Źródło: GUS / Macronext.pl

W podobnym tonie wypowiadają się ekonomiści Banku Pekao.

Czerwcowy odczyt daje nadzieję na kontynuację powolnego trendu wzrostowego produkcji, a być może nawet na jego przyspieszenie. Niewidoczna na razie poprawa koniunktury w strefie euro pozostaje warunkiem koniecznym odbicia w polskim przemyśle – zaznaczają.

Więcej wiadomości o polskiej gospodarce

Jakub Rybacki, szef zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego, uważa natomiast, że wyniki przemysłu w czerwcu pozostają słabe, a szanse na odbicie wcale nie są takie duże.

Głównym mankamentem pozostaje słaby popyt zewnętrzny oraz kondycja eksporterów. Badania ankietowe firm pozostawiają niewielką przestrzeń na poprawę w najbliższych miesiącach – uważa ekspert PIE.

PKB drugim kwartale blisko 3 proc.

PIE spodziewa się, że w kolejnych miesiącach produkcja przemysłowa będzie rosła, ale nie powinniśmy oczekiwać imponującego odbicia.

Dane Eurostat wskazują, że całkiem dobrze radzą sobie producenci dóbr konsumpcyjnych oraz branże powiązane z energetyką. Równocześnie na wynikach ciąży słabsza dyspozycja eksporterów – szczególnie producentów dóbr kapitałowych, czyli między innymi sektora maszynowego – zauważa Jakub Rybacki.

Jak dodaje potwierdzają to badania ankietowe przeprowadzane wśród przedsiębiorców.

Lipcowy szybki monitoring NBP wskazuje, że oceny prognozowanego popytu pogorszyły się, wskaźnik spadł z 11 do 6,5 pkt. Analogicznie gorzej oceniane są również prognozy eksportu – tu nastąpił spadek z 15,4 do 9,9 pkt. – wylicza analityk PIE.

REKLAMA

Zdaniem analityków ING wzrost PKB w drugim kwartale (GUS poda dane 14 sierpnia) był zbliżony do 3 proc. rdr, po wzroście o 2,0 proc. rdr w pierwszych trzech miesiącach 2024 r.

Obraz koniunktury w drugim kwartale uzupełnią czerwcowe dane z budownictwa i sprzedaży detalicznej, które poznamy w przyszłym tygodniu. W dalszym ciągu spodziewamy się wzrostu gospodarczego w 2024 o 3 proc., głównie w oparciu o odbudowę konsumpcji – zapowiadają.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA