Rozstawienie parawanu na plaży jest co do zasady legalne, o ile nie narusza norm współżycia społecznego. Warto pamiętać, że wyznaczenie danego skrawka plaży parawanem nie sprawia, że mamy szczególne prawo do tego miejsca. Rozstawiając parawan w szczególnie arogancki czy bezmyślny sposób, możemy narazić się na poważne nieprzyjemności.

Rodzina przyjechała na plażę o godzinie 7.30 rano. Od razu rozstawia cztery parawany tak, że zajęły miejsce dla kilkunastu osób. Po rozłożeniu ręczników i kilku zabawek dziecięcych wrócili do pensjonatu na śniadanie. Na plaży nie było nikogo z ich rodziny przez kolejne trzy godziny.
W tym czasie inni plażowicze, którzy przyszli później, nie mogą rozłożyć się w atrakcyjnym miejscu – mimo że zajęty parawanami teren pozostaje pusty. Kiedy jedna z rodzin decyduje się przesunąć parawan i zająć skrawek plaży, Kowalscy po powrocie reagują agresywnie i wzywają straż miejską.
W takiej sytuacji to właśnie zachowanie Kowalskich może być uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a nawet za zakłócanie porządku publicznego. Interwencja służb mogłaby się skończyć mandatem lub wnioskiem do sądu o ukaranie. Z kolei osoby, które przesunęły nieużywany parawan – o ile zrobiły to spokojnie i bez naruszenia cudzej prywatności – nie łamią prawa.
Warto przypomnieć, co na ten temat mówi dr hab. Mikołaj Małecki, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Nie ma zakazu rozstawiania parawanów, ale...
Prof. Małecki zwraca uwagę, że nie ma ogólnego zakazu rozstawiania parawanów na plaży, chyba że wynika on z lokalnych regulaminów lub przepisów porządkowych. W niektórych miejscowościach władze próbowały ograniczyć tę praktykę, jednak większość takich pomysłów nie weszła w życie. Tam, gdzie takie przepisy obowiązują, ich złamanie może skutkować karą grzywny do 500 zł. W szczególnych przypadkach możemy zapłacić nawet 5 tys. zł.
Prawnik tłumaczy, że w sytuacjach, gdzie nie ma wyraźnych zakazów, rozstawienie parawanu jest zgodne z prawem, zwłaszcza jeśli służy po prostu odgrodzeniu się od innych plażowiczów. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy ktoś zajmuje duży fragment plaży tylko po to, by wrócić na niego po kilku godzinach. Takie zachowanie, choć nie zawsze karalne, może zostać uznane za niezgodne z zasadami współżycia społecznego.
Więcej wiadomości na temat podróży:
Co ważne, plaża pozostaje miejscem publicznym. Mikołaj Małecki podkreśla, że parawan nie tworzy własnego terytorium, a zatem nie daje praw takich jak ochrona miru domowego. To oznacza, że nikt nie popełnia przestępstwa, wchodząc na taki teren czy przesuwając nieużywany parawan.
Parawan to nie świętość, można go przesunąć
Jeśli więc ktoś ustawił parawan, ale nie korzysta z zajętej przestrzeni, można go przesunąć, by zrobić miejsce dla innych. Prof. Małecki zaznacza, że nie wolno tego robić wobec osób, które aktualnie w tym miejscu przebywają. Wyjątkiem są specjalnie ogrodzone strefy, np. ratowników lub służb – ich naruszenie może mieć poważniejsze konsekwencje.
Zdaniem prof. Małeckiego najbardziej kłopotliwe są przypadki tzw. ofensywnego parawaningu – rezerwowania dużych połaci plaży i ich niewykorzystywania. Takie zachowanie może być potraktowane jako zakłócanie porządku publicznego i skutkować nawet aresztem lub grzywną.