Wielkie zaciskanie pasa czas start. Będą gasić światła i spać spokojnie
Miarka się przebrała i nasi zachodni sąsiedzi mają już po dziurki w nosie kolejnych manipulacji z dostawami gazu, które od miesięcy ćwiczy rosyjski Gazprom. Kolejną przerwę w tranzycie surowca Rosjanie ogłosili na przełom sierpnia i września. Ale Berlin już nie chce tak bawić się w ciuciubabkę i wprowadza specjalny plan, który ma na celu zmniejszenie zużycia gazu i mniejszą tym samym zależność energetyczną od Moskwy.
Niemiecki rząd ma gotowy plan oszczędzania gazu. Rozwiązania krótkoterminowe, te na najbliższe sześć miesięcy, zaczną obowiązywać już od 1 września. Te przemyślane na dwa lata z kolei, które wymagają jeszcze zgody parlamentu, powinny nastać od 1 października. Ich wspólnym mianownikiem jest zmniejszenie zużycia gazu o ok. 2 proc. Droga do tego ma prowadzić przez ograniczenie ogrzewania w budynkach publicznych i wyłączanie świateł w nocy.
Gaz ziemny: Niemcy oszczędzają mimo rekordowych zapasów
Mimo że to nasi zachodni sąsiedzi byli chyba najbardziej w UE uzależnieni od rosyjskiego gazu, to wbrew kolejnym zapowiedziom przerw w dostawach realizowanych przez Nord Stream 1, powinni jednak spać spokojnie. Wedle stanu na 23 sierpnia ich magazyny gazu były wszak w ponad 81 proc. wypełnione (średnia UE to ok. 78 proc.).
Warto jednak pamiętać, że tym samym zapasy gazu Niemców są obecnie bezsprzecznie największe. Bo pod względem pojemności magazynów wiodą bezapelacyjnie prym w Unii. Ich magazyny mogą w sumie pomieścić nawet ok. 22 mld m sześc. gazu (niecałe 243 TWh). Dla porównania polskie magazyny (obecnie wypełnione w ponad 99,5 proc.) mogą pomieścić tylko ponad 3,2 mld m sześc. gazu. Ale taka gazowa poduszka ma być dla Niemców niewystarczająca. Żeby mogli spokojnie myśleć o ziemie, bez strachu o niedobory gazu - musieliby swoje zużycie tego surowca zredukować aż o 20 proc. Tak przynajmniej szacuje rząd.
W ramach tej antygazowej strategii wynajmujący mieszkania nie będą musieli w umowach określać wymaganej minimalnej temperatury. W życie wejdzie też zakaz dotyczący ogrzewania gazem lub prądem prywatnych basenów, chyba że jest to niezbędne do wykorzystania ich do celów terapeutycznych. Nie będzie to jednak dotyczyć basenów w hotelach, obiektach wypoczynkowych i ośrodkach rehabilitacyjnych.
Z kolei w budynkach użyteczności publicznej będzie obowiązywać maksymalna temperatura na poziomie 19 st. C. W ogóle nie powinno się ogrzewać korytarzy w tego typu nieruchomościach, dużych hal i pomieszczeń technicznych. Z wyjątkiem przychodni lekarskich, domów opieki i innych instytucji społecznych. Witryny sklepowe i znaki z kolei będą mogły być podświetlane tylko w godz. od 22 do 6. Tutaj wyjątek będzie stanowić sytuacja, w której oświetlenie jest niezbędne dla celów bezpieczeństwa ruchu drogowego (np. na przystankach autobusowych).
Rosja będzie dalej ćwiczyć Europę dostawami gazu
Jeżeli ktokolwiek pomyślał, że Rosja po roku zaprzestanie swoich manipulacji dotyczących dostaw gazu - to ostatni komunikat ze strony Gazpromu musiał podziałać jak zimny prysznic. Rosjanie poinformowali o całkowitym zakręceniu kurka Nord Stream 1 w okresie od 31 sierpnia do 2 września. Chodzi o prace konserwatorskie jednej z turbin.
Rosjanie narzekają też, że turbiny wysłano do serwisu do Kanady i teraz - przez nałożone na Moskwę sankcje - nie można ich odebrać. To jednak nieprawda. Już w lipcu rząd Kanady, za namową Niemców, zgodził się zwrócić sześć turbin poddanych konserwacji w zakładzie w Montrealu.
Gazprom już odmówił przyjęcia z powrotem jednej z turbin, używanych w Nord Stream 1. Rosjanie zasłaniali się problemami natury technicznej i żądali dodatkowych dokumentów poświadczających, że ten sprzęt nie jest objęty żadnymi sankcjami.