Męskie strzyżenie to usługa popularna na całym świecie, ale stawki w poszczególnych krajach bardzo się od siebie różnią. Fryzjer w Polsce nie należy do najtańszych, a średnia pensja wystarcza na 49 męskich cięć w miesiącu. Włosi mogą sobie pozwolić na niemal dwukrotnie więcej wizyt, natomiast najdroższe stawki dla panów ma Norwegia.
Jakie są średnie stawki za męskie strzyżenie? Personnel Service przeprowadził analizę w 39 krajach na całym świecie na podstawie danych opublikowanych przez World of Statistics. Średnia kwota za usługę została podana w dolarach amerykańskich i dotyczyła usługi trwającej 45 min. z założeniem, że 30 proc. podanej stawki pobiera salon fryzjerski, w którym pracuje dany fryzjer czy fryzjerka.
Do fryzjerskiego powiedzenia „Nigdy nie lekceważ potęgi dobrej fryzury”, dodałbym „ani jego twórcy czy twórczyni”. Fryzjer to jeden z tych zawodów, w których ryzyko zastąpienia przez sztuczną inteligencję jest bardzo niewielkie. Tutaj kluczowe są nie tylko umiejętności związane z dobraniem fryzury do danej osoby, ale też relacje między usługodawcą a klientem - mówi Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, ekspert rynku pracy.
I wskazuje, że widać też ogromne zróżnicowanie cen w poszczególnych krajach, co odzwierciedla standard życia w danym regionie.
Tam, gdzie społeczeństwo jest bogate, usługa jest najdroższa, w przeciwieństwie do np. krajów afrykańskich. Polska utrzymuje się w tym zestawieniu mniej więcej w połowie stawki, ale kiedy zestawimy ceny ze średnimi wynagrodzeniami, okazuje się, że ta usługa w naszym kraju jest całkiem kosztowna – dodaje.
Ile kosztuje męskie strzyżenie w poszczególnych krajach?
Najdrożej za strzyżenie mężczyźni muszą zapłacić w:
- Norwegii - średnia cena za usługę w tym kraju to ponad 260 zł,
- Japonii - ok. 225 zł za strzyżenie,
- Danii - 190 zł.
Zdecydowanie kraje skandynawskie najwięcej wyciągają z męskich portfeli, bo tuż za podium jest Szwecja, w której panowie za strzyżenie muszą zapłacić ok. 185 zł - wynika z analizy Personnel Service na podstawie danych World of Statistics.
Wśród 39 krajów objętych analizą, Polska plasuje się mniej więcej w połowie stawki zajmując 17. pozycję w zestawieniu ze średnią ceną za usługę męskiego cięcia na poziomie ok. 95 zł. W rankingu sąsiadujemy z Czechami i Kanadą, gdzie fryzjer czy fryzjerka zarobią nieco więcej (odpowiednio 103 zł oraz 97 zł) oraz z Portugalią oraz Włochami, gdzie usługa męskiego cięcia kosztuje odpowiednio 94 zł oraz 93 zł.
Warto też przyjrzeć się stawkom w Ukrainie, gdzie za strzyżenie męskie fryzjerzy otrzymają ok. 45 zł. Natomiast na Węgrzech można zarobić ok. 10 zł więcej niż w Ukrainie. Białorusini muszą zapłacić za męskie strzyżenie niecałe 60 zł.
Najgorzej zarabiają fryzjerzy i fryzjerki w Zambii (ok. 6 zł). Różnica w stosunku do najdroższej Norwegii wynosi aż 254 zł za tę samą usługę. Kolejnym krajem z tak nisko wycenianym strzyżeniem męskim jest Nigeria, w której fryzjer może zarobić ok. 8 zł. Nieco więcej, bo 13 zł trzeba zapłacić w Argentynie - czytamy w analizie Personnel Service.
W którym kraju mężczyźni mogą sobie pozwolić na częste wizyty w salonie fryzjerskim?
W tym celu Personnel Service postanowił zestawić cenę usługi ze średnim wynagrodzeniem w danym kraju. I widać tu jak na dłoni, że usługa męskiego cięcia koresponduje z poziomem zamożności.
W Norwegii przeciętna pensja wynosząca ok. 17,7 tys. zł netto (Eurostat 2022) pozwala za skorzystanie z tej usługi aż 68 razy w miesiącu. W Japonii, gdzie średnie wynagrodzenie to ok. 10,7 tys. zł netto (Eurostat 2022) można iść na męskie cięcie zdecydowanie rzadziej, bo tylko 48 razy w miesiącu. Dania, która jest na trzecim miejscu w rankingu jeżeli chodzi o ceny, jest z tej czołówki najtańsza. Za średnią pensję wynoszącą ok. 15 tys. zł netto można udać się na męskie strzyżenie aż 79 razy w miesiącu - wyliczają eksperci.
A jak ceny usług fryzjerskich dla panów wyglądają w Polsce na tle średniej krajowej? Nad Wisłą jest stosunkowo drogo.
Polak za średnią krajową, która wynosi ok. 4,6 tys. zł netto (Eurostat 2022) może udać się do salonu tylko 49 razy w miesiącu - wynika z analizy.
Co prawda pod tym kątem przebijamy Norwegię i Danię, a najbliżej nam do Japonii. Jednak patrząc na sąsiadujących z nami w rankingu Włochów również wypadamy blado. Włosi mogą sobie pozwolić na wyjście do męskiego fryzjera aż 97 razy w miesiącu za średnie wynagrodzenie wynoszące ok. 9 tys. zł netto (Eurostat 2022). To niemal dwa razy częściej niż w Polsce.
Patrząc pod kątem geograficznym na naszych sąsiadów częściej do fryzjera pójdą Czesi - 55 razy w miesiącu przy średniej krajowej na poziomie ok. 5,7 tys. zł netto (Eurostat 2022). To sześć wizyt więcej niż w naszym kraju. Tyle samo wizyt może odbyć Ukrainiec. Natomiast w Niemczech za średnią pensję, która wynosi 12,7 tys. zł netto można zrobić 81 męskich cięć w miesiącu.
Z kolei w najtańszych krajach na świecie, czyli Zambii i Nigerii, średnia pensja pozwala na ponad 200 takich wizyt w miesiącu.