REKLAMA

PiS bierze się za fotowoltaikę. Farmy wiatrowe już wyeliminowane, teraz czas na solary

Oficjalnie polski rząd odnawialne źródła energii bardzo popiera i dba o to, żeby rozwijały się w jak najszybszym tempie. Ale tak naprawdę wcale tak różowo nie jest. Wystarczy przeanalizować obowiązujące prawo. I wyjdzie, że niektóre przepisy od lat hamują energetykę wiatrową, a co gorsza w planach są regulacje, które będą też hamulcowym dla farm słonecznych.

farmy-sloneczne-zasada-10H
REKLAMA
REKLAMA

Dzięki tym zmianom rząd będzie robił wszystko, co może, żeby do 2040 r. ok. połowy produkcji energii elektrycznej pochodziło z OZE. Eksperci temu przyklaskują, ale za bardzo w realizację tych celów nie wierzą.

Ich zdaniem w Polsce cały czas w rozwoju OZE skutecznie przeszkadza złe prawo. Wciąż hamuje rozwój energetyki wiatrowej, teraz może zaszkodzić fotowoltaice. Chodzi o propozycje dotyczące nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która zdaniem przedstawicieli branży mocno ograniczą podaż gruntów pod budowę farm słonecznych. w dobie obecnego kryzysu energetycznego to niezbyt rozsądna inicjatywa.

Farmy słoneczne zabierają grunty rolnikom?

Proponowane zmiany przepisów są w konsultacjach społecznych. Najwięcej wątpliwości budzi zapis, wedle którego lokalizacja farm słonecznych o mocy powyżej 1 MW ma być dopuszczalna tylko i wyłącznie na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.

Regulacje w takim kształcie miałyby stanowić ochronę dla gruntów rolnych. Teraz tereny pod farmy słoneczne można wszak jednym wnioskiem wyłączyć z produkcji rolnej i stawiać tam panele słoneczne. Jak podaje GUS tylko w 2020 r. w ten sposób wyłączono z produkcji rolnej ponad 4,8 tys. hektarów gruntów. Ewa Magiera, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki, przyznaje jednak, że takie plany legislacyjne ją niepokoją. 

Fotowoltaika ze swoją zasadą 10H

Eksperci nie mają wątpliwości, że proponowana nowelizacja zadziała na rynek, tak samo destrukcyjnie jak zasada 10H w przypadku energetyki wiatrowej, która obowiązuje od 2016 r., a której nowelizację już kilka razy zapowiadano i przekładano w czasie. Teraz obowiązującym terminem jest koniec czerwca. Przypomnijmy: zgodnie z zasadą 10H nowe turbiny na lądzie muszą być oddalone od zabudowań mieszkalnych o dystans odpowiadający co najmniej 10-krotnej wysokości wiatraka wraz z łopatami. Eksperci wyliczają, że modyfikacja tych przepisów pozwoliłaby stworzyć do 2030 r. nawet 10 GW z wiatru. W tym czasie z kolei nakłady inwestycyjne dotyczące budowy nowych farm sięgnęłyby nawet 80 mld zł.

Podobne skutki ma mieć zasada, zgodnie z którą lokalizacja farmy słonecznej powyżej 1 MW musi opierać się na miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. 

Wiele firm ma sygnalizować, że jak rzeczywiście nastanie nowe prawo w takim kształcie - będą musiały zrezygnować z tego biznesu i zwolnić ludzi. Budowanie farm słonecznych w Polsce ich zdaniem bowiem przestanie się w jakikolwiek sposób opłacać. 

Eksperci podkreślają, że konieczność wskazywania lokalizacji na podstawie miejskich planów zagospodarowania przestrzennego wydłuży samą możliwość ubiegania się o warunki przyłączenia do sieci z 3-4 miesięcy nawet do 2-3 lat. Dlatego proponują, żeby takie regulacyjne ograniczenia dotyczyły zdecydowanie większy farm słonecznych, o mocy od 15 do 20 MW.

Energia słoneczna z kolejnymi rekordami

REKLAMA

Na razie bez przeszkód planowanych ograniczeń fotowoltaika w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie. Pierwszy raz panele słoneczne wyprodukowały w naszym kraju więcej niż 5 GW mocy 12 kwietnia. Ale rekord utrzymał się bardzo krótko. Już 10 maja moc fotowoltaiki w Polsce była na poziomie 5,767 GW, co w tym czasie stanowiło blisko jedną trzecią (29,7 proc.) polskiego miksu energetycznego i ustępowały wyłącznie energii z węgla (6,987 GW, prawie 36 proc. miksu).

Jak informuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska: na koniec maja 2022 r. moc zainstalowanych instalacji słonecznych w Polsce przekroczyła 10 GW, co daje nam siódme miejsce w Europie. Ireneusz Zyska, wiceszef resortu klimatu i środowiska i pełnomocnik rządu ds. OZE, przekonuje że w tym tempie do 2030 r. w Polsce będzie już 28,5 GW z energetyki słonecznej. To bardzo podobne szacunki do tych zeszłorocznych Fundacji Instrat, która szacuje 29 GW z paneli słonecznych w 2030 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA