REKLAMA

Sąd zablokował rozbudowę elektrowni w Ostrołęce. Miliardowa inwestycja węglowa na zakręcie

Fundacja Client Earth Prawnicy dla Ziemi ma powody do radości. Sąd Okręgowy w Poznaniu uwzględnił ich powództwo i zablokował kontrowersyjną rozbudowę ostrołęckiej elektrowni. Postanowienie nie jest jednak prawomocne. Należy się spodziewać, że państwowa spółka Enea złoży odwołanie.

Elektrownia Ostrołęka zablokowana. Na razie triumfują ekolodzy, ale spółka chce się odwołać
REKLAMA

Fot. Wikimedia/PanSG (CC BY-SA 2.0)

REKLAMA

Budowa nowego bloku 1000 MW w Elektrowni Ostrołęka od początku budziła spore kontrowersje. Z jednej strony Unia Europejska ogłosiła neutralność klimatyczną do 2050 r., a z drugiej polski rząd rozpoczyna węglową inwestycję za 6 mld zł. 

Udziały w Elektrowni Ostrołęka są po połowę podzielone między dwie spółki Skarbu Państwa: Energę i Eneę. Wykonawcami inwestycji ma być konsorcjum GE Power i Alstom Power Systems. Oba podmioty otrzymały zaliczkę w kwocie 240 mln zł na wykonanie niezbędnych prac projektowych. Budowa ma potrwać 5 lat i pracować ma przy niej 5 tys. osób.

Mniejszościowi akcjonariusze Enei zaczęli kręcić nosem

Takie węglowe plany nie spodobały się mniejszościowym akcjonariuszom Enei, którzy za pośrednictwem Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi złożyli w sądzie wniosek o nieważności uchwały w sprawie tej inwestycji, podjętej przez walne zgromadzenie Enei. Swoje poczynania argumentowali m.in. tym, że w dobie rosnących cen za uprawnienia do emisji CO2 rozbudowa Elektrowni Ostrołęka może narazić inwestorów na straty.

Sąd podziela obawy ekologów

Sąd Okręgowy w Poznaniu podzielił argumenty Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi i uznał, że rzeczona uchwała walnego zgromadzenia Enei jest nieważna. Jak czytamy w komunikacji Fundacji, sąd miał wykazać w tej uchwale poważne wady formalne.

Postanowienie sądu nie jest prawomocne i jak czytamy w serwisie wnp.pl: “wolno przypuszczać, że Enea się od niego odwoła”. 

Na świecie takie blokady nie dziwią

REKLAMA

Chociaż w Polsce ten nieprawomocny jeszcze wyrok może w różnych środowiskach budzić skrajne emocje, na świecie ingerencja sądów w inwestycje węglowe nie jest niczym nowym. Jednym z przykładów jest to, co się stało w tym roku w Australii, gdzie podobnie jak w Polsce członkowie rządu uparcie bronią pozycji węgla w miksie energetycznym.

W obronie klimatu i raf koralowych stanął ostatnio sąd w Nowej Południowej Walii. W pierwszej instancji zakazano budowy kopalni Rocky Hill ze względu na wpływ na pobliskie miasto. Od tej decyzji odwołała się spółka Gloucester Resources należąca do GRL Holdings Pty Ltd – australijskiego potentata wydobywczego. Owo odwołanie sąd oddalił.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA