REKLAMA

Skoro 500+ nie działa, będzie dopłata do zakupu auta. Nowy program prodemograficzny

Dofinansowanie zakupu samochodu dla rodziny wielodzietnej, zwolnienia podatkowe, a może nawet darmowe kredyty. Rząd jednak nie rezygnuje z walki z zapaścią demograficzną po fiasku i rebrandingu programu 500+ i szykuje nowe zachęty do posiadania dzieci. Szczegóły mamy poznać w czasie prezentacji „Nowego Ładu”.

Dopłaty do zakupu samochodu i inne prezenty. Rząd chce nas zachęcić do posiadania dzieci
REKLAMA

O nowych pomysłach pronatalistycznych rządu Zjednoczonej Prawicy pisze „Gazeta Wyborcza”. Państwo ma hojnie obsypywać małżeństwa prezentami, pod warunkiem, że te będą decydować się na rodzenie możliwie dużej liczny dzieci.

REKLAMA

Czekając na Nowy Ład

Całkiem nowy program pronatalistyczny ma być jednym z filarów „Nowego Ładu”, czyli nowego programu społeczno-ekonomicznego premiera Mateusza Morawieckiego. Prezentacja „Nowego Ładu” miała nastąpić już w marcu, ale została niespodziewanie odwołana. Teraz rzecznik rządu Piotr Müller liczy na to, że prezentacja odbędzie się w maju.

Na razie oficjalnie znane są tylko poetyckie nazwy poszczególnych części Nowego Ładu: Plan na zdrowie, Uczciwa praca – godna płaca, Dekada rozwoju, Rodzina i dom w centrum życia, Polska – nasza ziemia, Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek, Dobry klimat dla firm, Czysta energia – czyste powietrze, CyberPoland 2025, Złota jesień życia.

Dopłata do auta

W jaki sposób rząd chce zachęcić Polaków do posiadania dzieci? Według „Gazety Wyborczej”, która powołuje się na informatora z głównej partii rządzącej, jednym z rozwiązań ma być dopłata do zakupu do samochodu dla rodzin wielodzietnych – państwo miałoby pokrywać odsetki od raty kredytu na zakup auta. Właściwie pewne jest ustalenie limitu ceny takiego pojazdu.

Inny pomysł to darmowe, czyli nieoprocentowane kredyty dla małżeństw, które spodziewają się dziecka. Wzorem tutaj (jak w innych kwestiach) byłyby tu Węgry. Jak wyjaśnia cytowana przez gazetę prof. Irena Kotowska z SGH, na Węgrzech można dostać kredyt do 30 tys. euro o ile kobieta w wieku 18-40 lat jest w ciąży. Są też preferencyjne kredyty na budowę domu czy możliwość umarzania rat, jeśli rodzą się kolejne dzieci.

Rząd chciałby też wprowadzić zwolnienia podatkowe dla rodzin wielodzietnych, ale rozważane są także inne pomysły, takie jak wsparcie – niekoniecznie finansowe – dla dziadków pomagających w opiece nad najmłodszymi dziećmi. Miałoby to pomóc młodym matkom w powrocie do pracy.

500+ nie zwiększył dzietności

Rząd od dawna przekonuje, że w programie 500+ chodzi o walkę z biedą i wspieranie rodzin, a nie o zwiększanie dzietności Polek, ale przypomnijmy fakty. Tuż po wygranych wyborach 18 listopada 2015 r. premier Beata Szydło wygłosiła w Sejmie exposé, w którym padła taka zapowiedź działań jej rządu:

Po pierwsze, pięćset złotych na dziecko […]. Chodzi tu o naprawdę bardzo ważne sprawy. Po pierwsze o politykę prorodzinną i pronatalistyczną. Musimy bowiem przełamać zapaść demograficzną, a wsparcie przez państwo kosztów utrzymania dzieci to poważny krok w tym kierunku

– stwierdziła premier Szydło.

Tak, program 500+ miał być przede wszystkim lekiem na zapaść demograficzną, a poprawa jakości życia rodzin była na dalszym planie. „Program Rodzina 500 plus to odpowiedź na niskie wskaźniki demograficzne w Polsce. Program ma być przede wszystkim zachętą do posiadania dzieci” – zapowiadał w 2016 roku resort rodziny.

Nawet jeszcze w marcu 2018 roku, ówczesna minister rodziny Rafalska powiedziała, podsumowując dwa lata sztandarowego programu rządu PiS, że ponad 403 tys. urodzeń w 2017 roku to „mierzalny efekt” wprowadzenia 500+. Gdyby faktycznie był to – nad wyraz szybki – efekt 500+, nie byłby tak krótkotrwały.

REKLAMA

Gdy rok później GUS podał, że w 2018 roku urodziło się 388 tysięcy dzieci, tego typu komunikatów już oczywiście nie było. W międzyczasie zmienił się też przekaz resortu rodziny, a nawet zmienił się premier. Nowy już nie mówił nic o przełamywaniu zapaści demograficznej, a 500+ stało się „finansowym fundamentem wsparcia rodzin”.

Mało tego, gdy program rozszerzono na pierwsze dziecko, chodziło już o „poprawę jakości życia wszystkich polskich rodzin mających dzieci na utrzymaniu”. Następczyni Elżbiety Rafalskiej mówiła z kolei, że 500+ to „wyraz uznania od państwa polskiego za wychowanie młodego pokolenia Polaków”.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA