Z tymi 3000 na węgiel coś komuś nie pykło. Pojawił się potężny problem, którego rząd nie przewidział
Rząd po blamażu z cenami gwarantowanymi węgla nie chciał już kolejnych kompromitacji. Dlatego dodatek węglowy miał być zapięty na ostatni guzik. Trzeba było tylko się pospieszyć, bo z każdym dniem rosło niezadowolenie Polaków, którzy za tonę węgla czy ekogroszku musieli już płacić 3000 zł i więcej. I tak powstała furtka dla oszustów, którzy zaczęli dodatek węglowy sztucznie mnożyć. Polski Alarm Smogowy, Instytut Badań Strukturalnych Fundacja Naukowa i Fundacja Frank Bold wiedzą, jak temu zaradzić.
O wielkim szachrajstwie z dodatkiem węglowym w roli głównej, które objęło zasięgiem całą Polskę, pisała ostatnio Agata. Nagle Polacy zaczęli poprawiać deklaracje do CEEB (Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków) i wpisywać jako źródło ciepła piec węglowy. W ten sposób wyszło na jaw, że gospodarstw domowych opalanych węglem jest znacznie więcej, niż można było przypuszczać.
Pojawiają się też oszuści, którzy od osób starszych żądają zapłaty 200-300 zł za załatwienie dodatku węglowego. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia ostatnio w Olsztynie. Przy tej okazji urzędnicy jeszcze raz przypominają, że dodatek węglowy jest całkowicie bezpłatny. Wnioskować należy o niego samodzielnie, żaden urzędnik nie składa w tym celu żadnych wizyt. Podawanie zaś nieprawdziwych informacji we wniosku jest karalne.
Dodatek węglowy. Propozycja zmian przepisów
Jest już pomysł, jak zaradzić błędowi w regulacjach, który pozwala wnioskować parę razy o dodatek węglowy, w ramach tego samego gospodarstwa domowego. Z taką inicjatywą legislacyjną wyszedł Polski Alarm Smogowy, Instytut Badań Strukturalnych Fundacja Naukowa i Fundacja Frank Bold.
Zdaniem Marii Włoskowicz, prawniczki z Fundacji Frank Bold, mamy do czynienia z sytuacją podobną do rekompensat dla sprzedawców węgla, z których się wycofano już po ich uchwaleniu.
Na czym polega ta społeczna propozycja? Żeby do art. 2 Ustawy z 5 sierpnia o dodatku węglowym dopisać fragment, który reguluje sytuacje, w których wniosek dla gospodarstwa domowego wieloosobowego złożyła więcej niż jedna osoba. W takim przypadku dodatek przyznawany byłby temu, kto taki wniosek złożył pierwszy.
Bon na audyt, czyli pomysł na mniejsze rachunki za ogrzewanie
Nie wiadomo, jak rząd zareaguje na propozycję. Na razie w żaden sposób nie odniósł się do tych pomysłów. A tymczasem zjawisko oszustwa na dodatek węglowy zaczyna przybierać na sile.
Dlatego propozycja ze strony PAS, IBS i Fundacji Franka Bonda nie ogranicza się jedynie do zmian regulacji dotyczących dodatku węglowego. Mają pomysł też na to, w jaki sposób Polacy mogliby w następnych latach za ogrzewanie swoich domów płacić jednak nieco mniej.
Taki stan rzeczy miałby zmienić bon na audyt energetyczny: 1,2 tys. zł dla właścicieli budynków jednorodzinnych otrzymujących dodatek energetyczny i 4 tys. zł dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Pieniądze na ten cel miałyby pochodzić z funkcjonujących już programów: Czyste Powietrze oraz Funduszu Termomodernizacji i Remontów.