REKLAMA

Nowa sieć sklepów wchodzi do Polski. Od razu na celownik bierze lidera, a pokonać go chce jego własną bronią

Żabka robi w naszym kraju furorę, bo ma jednolity w skali kraju asortyment, a przeciętny Polak ma do niej nie więcej niż kilkaset metrów. Nowy gracz na naszym rynku - firma 12eat - zamierza jednak pobić potentata. Jak? Wchodząc bezpośrednio do budynków, w których uczymy się i pracujemy. Bliżej się już nie da. (Fot. www.12eat.lt)

Nowa sieć sklepów wchodzi do Polski. Od razu na celownik bierze lidera, a pokonać go chce jego własną bronią
REKLAMA

O przyczynach popularności sieciowych sklepów osiedlowych w Polsce można by pisać elaboraty, ale główne powody da się tak naprawdę streścić w dwóch punktach.

REKLAMA
  • po pierwsze wiemy, czego możemy spodziewać się po wejściu do środka
  • po drugie wycieczka do sklepu zajmuje najwyżej kilka minut

Żabka zbudowała na tym swoją potęgę

I tyle. Lider tego formatu sklepów, czyli Żabka, sama przyznaje, że cenowo nie jest dla klientów zbyt atrakcyjna. Ale nie musi. Nikt nie przyjdzie do niej na wielkie zakupy. W Żabkach walutą jest czas, który można zaoszczędzić w porównaniu z zakupami w większym markecie. Przy drobnych sprawunkach okazuje się więc, że corner shop staje się dla konsumentów atrakcyjną alternatywą.

Teraz będzie musiała jednak zmierzyć się z rzeszą naśladowców, którzy uznali, że już sama konieczność opuszczenia budynku to dla klienta zbyt wiele. najwygodniej byłoby przecież, gdyby butelkę wody, kanapkę czy batona dało się kupić bez zakładania kurtki i szalika.

Sieci sklepów kombinują zatem z czymś w rodzaju maszyn vendingowych+. Nowy format ma zajmować minimum miejsca, a jednocześnie oferować zdecydowanie większy wybór niż klasyczny automat i pozwalać konsumentowi na wzięcie do ręki towaru przed zakupem.

Taki model zakupów oferuje litewski 12eat

Sklep to w tym wypadku dużo powiedziane. Cały pomysł opiera się na postawieniu lodówki, standu z batonami i umieszczeniu między nimi kasy samoobsługowej. Całość zabiera około jednego metra kwadratowego. Jednak sklepom bazujących na klientach z pobliskich szkół i biur może zadać śmiertelny cios. Bo jeżeli dobrze się zastanowić, to 80-150 produktów spożywczych, które ma oferować ten format, wyczerpuje większość potrzeb pracownika korpo, chcącego wyskoczyć na chwilę w trakcie przerwy do sklepu.

Litwini zadebiutowali nad Wisłą w tym roku, ale według ich zapowiedzi dopiero biorą rozbieg. Firma zdradziła „Pulsowi Biznesu”, że posiada ok. 50 placówek w Warszawie i okolicy. W przyszłym roku ma zamiar zwiększyć ich liczbę do 200.

REKLAMA

Szykuje nam się zajadła walka, bo Żabka nie zamierza odpuszczać konkurencji. Pewien czas temu sieć założona przez Mariusza Świtalskiego zaczęła inwestować w Żabki Nano – autonomiczne, ale gabarytami bardziej przypominają zwykły sklep niż to, co oferuje biurowcom 12eat. Sam jestem ciekaw, co bardziej przemówi do klientów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA