Niemcy szykują się na jeszcze droższą energię. Będą dopłacać kierowcom do paliwa
Komisja Europejska wie, że zanim odetnie się od energetycznej pępowiny Putina - trzeba uspokoić jakoś ceny na rynku. Dlatego Bruksela zgadza się na ich regulowanie w wyjątkowych okolicznościach. Niemcy na razie po ten instrument nie sięgają, ale już zapowiadają nowe ulgi finansowe, które mają złagodzić w następnych miesiącach coraz wyższe ceny energii.
Komisja Europejska chce się uniezależnić od gazu i ropy z Rosji jeszcze przed 2030 r. Plan REPowerEU osadza się na dwóch filarach. Pierwszym jest dywersyfikacja dostaw przede wszystkim gazu poprzez zwiększenie importu LNG, drugim zaś zwiększenie ilości biometan i odnawialnych źródeł energii.
Bruksela zaprezentowała już dodatkowe wytyczne, potwierdzając tym samym możliwość regulowania cen w wyjątkowych okolicznościach. Wskazano również kryteria, zgodnie z którymi państwa członkowskie mogą redystrybuować wśród konsumentów przychody z wysokich zysków sektora energetycznego i handlu uprawnieniami do emisji.
Nie jest tajemnicą, że Europa na ostatnie tygodnie tej zimy jest przygotowana, ale potrzebuje odpowiednio zapełnić swoje magazyny gazu na przyszły rok. Stąd propozycja KE, żeby do 1 października magazyny gazu w UE były wypełnione w co najmniej 90 proc.
Dodatkowo przewidziane są także działania mające złagodzić wyższe ceny energii. Musimy uniezależnić się od rosyjskiej ropy, węgla i gazu. Nie możemy polegać na dostawcy, który wyraźnie nam zagraża - stawia sprawę jasno szefowa KE Ursula von der Leyen.
Ceny energii: Niemcy z kolejnym pakietem ulg
Niemcy na razie nie sięgną po regulację cen energii, ale chcą przeciwdziałać zbyt wysokim rachunkom. Wicekanclerz Robert Habeck ogłosił już prace nad kolejnym pakietem ulg.
Szczegóły nie są jeszcze znane, ale wiadomo, że upusty w opłatach za elektryczność, ogrzewanie i transport. Rząd federalny Niemiec ma również zwracać szczególną uwagę na podnoszenie efektywności energetycznej.
Niemcy dostaną rabat na paliwa
Zgodnie z informacjami dziennika Bild, niemiecki minister finansów Christian Lindner – w ramach wprowadzanych ulg – rozważa zastosowanie tymczasowej dopłaty do cen paliw. Stacje benzynowe ustalony procent odliczałyby od rachunków kierowców i potem występowałyby do skarbówki o jego zwrot. Dziennikarz ekonomiczny Holger Zschaepitz z „Die Welt” sugeruje na Twitterze, że rabat miałby wynieść nawet 40 eurocentów na litrze paliwa.
Ale to tylko część przygotowanych ulg. Niemieckie Ministerstwo Gospodarki i Klimatu wylicza, że przeciętna rodzina mieszkająca w nieremontowanym domu będzie musiała w tym roku ponieść dodatkowe koszty, tylko za sam gaz, w wysokości ok. 2000 euro.