Booksy połączy się z Versum. W końcu powstanie pierwszy polski jednorożec?

W końcu stało się to, o czymś polskie środowisko startupowe rozmawiało już od dawna. Booksy i Versum połączą się pod wspólną marką. Dzięki temu oba podmioty nie będą już traciły środków na konkurencję na wewnętrznym rynku. Za to sprawniej stawią czoła zagranicznym graczom.

Powstanie największa na świecie platforma dla branży hair&beauty z blisko 13 mln użytkowników.

Panowie estymują, że tylko w 2021 roku przez ich platformę klienci zarezerwują 100 mln wizyt o wartości ponad 10 mld zł.

To duży skok dla listy płac. Jeszcze w kwietniu tego roku Booksy musiało zwolnić połowę swojej załogi. W obliczu koronawirusa, który sparaliżował branżę urody, Stefan Batory musiał odchudzić organizację o 150 osób. Później przyszło odbicie - Booksy weszło na nowy rynek - rezerwacji wizyt w bankach, a salony powoli zaczęły się otwierać.

Przedsiębiorca zapowiadał, że jego celem jest zbudowanie najbardziej wartościowej, polskiej firmy. Fuzja z Versum jest więc krokiem w dobrą stronę.

Założyciele Versum zajmą się rozwojem nowych rynków i produktu do zarządzania salonami. Sebastian Maśka i Paweł Kantyka dołączą do zarządu Booksy.

W czasie kryzysu Versum udało się wdrożyć sprzedaż bonów online, a także funkcję sklepu internetowego na platformie Moment.pl. W połowie roku mogła się ona pochwalić obsługą wizyt o wartości 5 mld zł rocznie. W ciągu miesiąca, przez systemy Versum przepływało prawie 3 mln wizyt. Z kolei przez Booksy w ciągu przedpandemicznego miesiąca przepływało 7 mln konsumentów.

Booksy to również silniejsza (choć dwa lata młodsza) marka. Właśnie dlatego połączone siły obu grup działały będą pod jej szyldem.

Batory i Maśka podkreślają, że na podniesienie wartości spółki do miliarda dol. potrzebują jeszcze kilkunastu miesięcy. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę polskie złotówki, to Booksy ma już być wyceniane powyżej miliarda. Warto jednak wspomnieć, że suma środków pozyskanych od inwestorów przez samego Batorego, to już blisko 200 mln zł.