Bezrobocie w Polsce… spadło, w USA na rynku pracy hekatomba. Szok? Tłumaczymy, co się stało
Polska to nie Stany Zjednoczone. GUS podał dane o stopie bezrobocia i okazało się, że w marcu było mniej osób bez pracy niż w lutym. Za oceanem trwa tymczasem rzeź.
Stopa bezrobocia rejestrowanego w marcu 2020 r. wyniosła 5,4 proc, i była niższa niż w lutym 2020 r. (5,5 proc)
– ogłosił w piątek Główny Urząd Statystyczny.
Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w marcu 909,4 tys. W lutym było ich 919,9 tys. Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się, że stopa bezrobocia wzrośnie do 5,6 proc.
Dlaczego skoro gospodarka stanęła bezrobotnych ubyło?
Nie, wcale nie dlatego, jak żartuje Jacek Bereźnicki, że urzędy pracy były zamknięte, więc zwolnieni z pracy Polacy nie mieli się jak zarejestrować.
Czym polski rynek pracy różni się od amerykańskiego, że tam od miesiąca trwa istny pogrom, a po wczorajszych danych liczba bezrobotnych przekroczyła za oceanem 26 mln?
Jeśli przyjrzeć się działaniom administracji USA i polskiego rządu, to rzuca się w oczy jedna istotna różnica. W Stanach wręcz zachęca się pracowników, by zarejestrowali się jako bezrobotni, dopłacając im specjalny dodatek, nazwijmy go „covidowe” w wysokości 600 dol. tygodniowo. W efekcie zasiłek wypłacany bezrobotnym przez cztery miesiące od marca do czerwca wynosi od 800 do 1300 dol. tygodniowo. W przeliczeniu na złotówki mówimy o kwotach od 13,5. tys. do 22 tys. zł miesięcznie.
W Polsce nikt na szczęście na to nie wpadł. Ba, gros działań polskiego rządu zmierza w zupełnie odwrotnym kierunku niż za oceanem, czyli robi się wszystko, by firmy nie zwalniały, wypłaca się im postojowe, daje pożyczki itd.
Będziemy zieloną wyspą na oceanie ogarniętym kryzysem i znowu nam się upiecze?
Nic z tego. Moim zdaniem nie przejdziemy suchą stopą przez kryzys wywołany COVID-19. Dane kwietniowe i majowe mogą boleśnie zweryfikować dane o liczbie zarejestrowanych bezrobotnych. W branżach najbardziej dotkniętych epidemią (turystyka, gastronomia, media) i przestojami już się zwalnia ludzi i prawdopodobnie z każdym tygodniem będzie gorzej.
Ekonomiści mBanku szacują, że tarcza PFR może uratować 600 tys. miejsc pracy.
Część zwolnień już się wydarzyła i będą widoczne z opóźnieniem. Można więc liczyć na stabilizację stopy bezrobocia dopiero od lipca, sierpnia. To i tak solidne 3 pp. poniżej modelowych szacunków
– wskazują.
Szykujmy się zatem.