Amazon jest kluczowy dla amerykańskiej gospodarki. Zaraz po służbie zdrowia
Zapewnia obrót towarami (szczególnie maseczkami czy środkami dezynfekującymi), zatrudnia osoby, które nie mogą nigdzie indziej znaleźć pracy i jeszcze podwyższa płacę o 2 dol./h. A teraz jeszcze będzie musiał stawić czoła chińskiej ofensywie.
Amazon to jedna z najważniejszych amerykańskich firm, która odgrywa ogromne znaczenie w czasach kryzysu. Przed kilkoma dniami, jej twórca zapowiedział, że w samych Stanach Zjednoczonych przyjmie do pracy nawet 100 tys. ludzi. Nie wynika to jednak jedynie z odruchu dobrego serca. Bezos może bowiem bez trudu znaleźć zajęcie dla tylu osób.
Ludzie nie wychodzą z domów, więc zamawiają online.
I to nie tylko papier toaletowy czy mydło, ale jedzenie czy... sprzęt do ćwiczeń w domu. Teraz Bezos mówi już wprost, że w swoje szeregi będzie chciał wcielić tysiące osób, które straciły pracę w sektorach najbardziej dotkniętych przez koronawirusa: turystyce czy rozrywce:
W ten sposób Amazon może przyczynić się do osłabienia wpływu zamknięcia granic na gospodarkę. Spowolnienie czeka nas tak czy siak, ale dodatkowy zarobek w magazynach Amazona, może uratować gospodarstwa domowe przed bankructwem.
Amazon podwyższa pensję o 2 dol. na godzinę.
Z jednej strony można to potraktować, jako szlachetny gest, ale z drugiej praca w magazynie nie należy do najbezpieczniejszych. BI dotarł do pracowników Amazona, którzy opisali swoje doświadczenia związane z pracą w nowym środowisku.
Magazynierzy zwracają uwagę, że teraz mogą mieć przy sobie telefony komórkowe, aby pozostawać w kontakcie z bliskimi. Wcześniej były one zakazane. Pracownicy mają również stosować się do zaleceń zachowywania dystansu - mają zachowywać odstęp, co niestety nie zawsze jest możliwe, np. w alejkach.
Amazon poluźnił również możliwość wzięcia bezpłatnego urlopu. Wcześniej przekroczenie danego poziomu dni poza pracą skutkowało zwolnieniem. Obecnie pracodawca nie wyciąga tak daleko idących konsekwencji. Urlop jest jednak bezpłatny.
Chińskie firmy widzą szansę w wejściu na amerykański rynek.
Zhang Yi, chiński przedsiębiorca, którego cytuje Global Times, zwraca uwagę, że koncentracja Amazona na produktach pierwszej potrzeby w warunkach epidemiologicznych może być szansą dla chińskich firm. Alibaba czy JD mogą bowiem przejąć zamówienia od części sprzedawców, których produkty nie są priorytetem dla Amazona.
Chińskie firmy działające poza ojczyzną nie nie traktują bowiem inaczej towarów higienicznych czy np. zabawek dla dzieci. Wszystkie starają się dostarczyć jak najszybciej. Yi zwraca również uwagę, że tylko chińska gospodarka jest w stanie pokryć światowe zapotrzebowanie na maseczki i respiratory. Świat może więc być uzależniony od tamtejszych firm kurierskich jeszcze bardziej niż przed kryzysem.
