Oszukali cię na Facebooku? Revolut: niech Meta dołoży się do odszkodowania
Nowy raport Revolut pokazuje, że większość oszustw finansowych ma swój początek na platformach należących do Mety. Fintech domaga się współfinansowania rekompensat dla ofiar przez platformy technologiczne.
Obowiązek wypłaty rekompensat ofiarom scamów wszedł już w życie w Wielkiej Brytanii. Składa on odpowiedzialność finansową na instytucje finansowe, które są tzw. ostatnią linią oporu. To one utrzymują konta, z których ofiara przelewa pieniądze oszustom. Ale proceder rozpoczyna się znacznie wcześniej, zwykle za pośrednictwem wiadomości tekstowych czy social-mediowych. Jak wynika z najnowszego raportu Revoluta, platformy należące do Mety pozostają głównym źródłem oszustw finansowych w Europie, również w Polsce.
Meta liderem w niechlubnym rankingu
Platformy należące do Meta (Facebook, WhatsApp, Instagram) odpowiadają za 54 proc. oszustw zgłaszanych przez klientów w 29 krajach Europy oraz 58 proc. w Polsce. To już trzeci z rzędu raport, w którym Meta utrzymuje pozycję lidera w tej niepokojącej kategorii.
Najczęściej wykorzystywaną platformą do inicjowania oszustw pozostaje Facebook (28 proc. oszustw w Europie i 36 proc. w Polsce). Jednak coraz większą popularnością wśród przestępców cieszą się komunikatory - WhatsApp (21 proc. w Europie, 19 proc. w Polsce) oraz Telegram (18 proc. w Europie, 16 proc. w Polsce).
Komunikatory w centrum uwagi oszustów
Oszuści błyskawicznie zmieniają swoje taktyki. Ostatnio coraz chętniej używają szyfrowanych wiadomości w komunikatorach WhatsApp i Telegram. Niestety, mimo wielokrotnych apeli Revolut i innych instytucji finansowych, platformy mediów społecznościowych nie podjęły skutecznych działań przeciwko oszustom, którzy atakują ich użytkowników. Ta bezczynność jest porażająca, bo ułatwia dalszy wzrost przestępczości. Potrzebujemy szybkich i zdecydowanych działań, a nie pustych obietnic - mówi Woody Malouf, Head of Financial Crime w Revolut.
Revolut domaga się, by właściciele platform mediów społecznościowych wzięli finansową odpowiedzialność za oszustwa, które mają swój początek na ich platformach. Argumentem za takim rozwiązaniem może być fakt, że w przypadku platform Google udział w liczbie zgłoszeń oszustw jest niezwykle niski (0,09 proc.), co sugeruje, że duże firmy technologiczne są w stanie skutecznie zwalczać oszustwa u źródła.
Czytaj więcej o Revolucie:
Wierzymy, że podmioty na poszczególnych etapach procesu skierowanego ku transakcji, zwłaszcza platformy mediów społecznościowych, gdzie inicjowanych jest większość oszustw i wyłudzeń, muszą współdzielić odpowiedzialność finansową, gdy konsumenci tracą pieniądze na skutek realizowanych na ich witrynach oszustw - precyzuje biuro prasowe Revoluta w rozmowie z Bizblogiem.
Revolut proponuje efektywne monitorowanie treści, rygorystyczną weryfikację reklamodawców i ustanowienie jasnych mechanizmów wspólnego zwrotu kosztów poniesionych przez ofiar oszustw.
Podobnie jak inne organizacje, aktywnie identyfikujemy i zgłaszamy oszukańcze treści hostowane na platformach mediów społecznościowych, gdy tylko je zobaczymy. Jednak samo reaktywne zgłaszanie jest niewystarczające, biorąc pod uwagę skalę problemu podkreślonego w naszym raporcie, w szczególności w odniesieniu do głównych platform, z których pochodzi większość tych wyłudzeń - dodaje biuro prasowe Revoluta.
Revolut jest więc zdania, że zostaje z obowiązkiem gaszenia pożarów, które zostały rozniecone w innych miejscach internetu. W Polsce problem jest jednak najmniejszy - w porównaniu z innymi krajami UE.
Wzrost liczby oszustw, Polska z najniższym wskaźnikiem
Choć liczba oszustw zgłaszanych przez klientów Revolut wzrosła zarówno w Europie (o 40 proc., jak i w Polsce (o 48 proc.) w porównaniu z pierwszą połową 2024 roku, Polska ma najniższy wskaźnik oszustw na tysiąc klientów wśród 29 badanych krajów. Najwięcej przypadków odnotowano w Irlandii, Wielkiej Brytanii i na Malcie.
