Wyprodukowane w Polsce bioniczne ręce mają pomóc osobom po amputacjach. Nawet mechanikom
Aether Biomedical powstał w Indiach, ale rozwija się w Polsce. Startup pracuje nad protezą, która ma być tańsza od konkurencji, ale dawać osobom po amputacjach możliwość sterowania chwytem, dzięki sygnałom z mózgu.
Aether Biomedical założyli Dhruv Agrawal i Faith Jiwakhan (na zdj. poniżej), którzy podczas stażu na studiach medycznych zajmowali się rehabilitacją pacjentów z urazami kończyn. Właśnie wtedy na własnej skórze przekonali się, że jak nieefektywny może to być proces.
Przy decyzji o założeniu protezy, ani w trakcie samej jej konfiguracji dla konkretnego pacjenta nie bierze się pod uwagę kształtowania siły mięśniowej
– zauważa Dhruv Agrawal, szef firmy.
Szkolenia i treningi z użytkowania protezy mają w jego opinii nie przygotowywać pacjenta do życia z protezą.
Są kiepsko zorganizowane, nieintuicyjne, a także zwyczajnie nudne
– dodaje przedsiębiorca.
Agrawal i Jiwakhan postanowili zmienić rzeczywistość osób po amputacjach.
Jako dwudziestolatkowie przenieśli się razem ze swoim pomysłem do Polski i zaczęli rozwijać biznes, na który pierwsze fundusze pozyskali jeszcze w Indiach.
Wiedzieliśmy, że najlepszym kierunkiem rozwoju będzie Europa i USA, więc kolejnej rundy musimy szukać za granicą. Przez przypadek dowiedzieliśmy się o programie Poland Prize, do którego zaaplikowaliśmy i zostaliśmy zakwalifikowani
– mówi Agrawal.
Dotychczas startup pozyskał łącznie blisko 8 mln zł od inwestorów i z różnych grantów badawczych. Pozwoliło to na założenie firmy Aether Biomedical i rozwój prac nad bioniczną protezą Zeus.
Zdecydowaliśmy się zacząć od źródła problemu i zlikwidować kluczową barierę: brak komunikacji między urządzeniem a użytkownikiem i przestarzałe metody sterowania
– dodaje Agrawal.
Protezy startupu wykorzystują sensory elektromiograficzne, które wykrywają sygnał elektryczny wysyłany, gdy pacjent chce użyć danego mięśnia. Dzięki temu mogą zrozumieć intencje i w odpowiedni sposób sterować protezą. Pacjent może ją również dodatkowo skonfigurować za pomocą aplikacji.
Aether Biomedical chce rozwiązać kwestię czucia.
Wykorzystuje do tego mechanizm vibrotactile feedback, który znamy m.in. z ekranów dotykowych.
Pobudzamy nerwy odpowiedzialne za dotyk poprzez wibracje, by dzięki nim przekazywać sygnał pacjentom. Opieramy go o tzw. teorię substytucji sensorycznej
– wyjaśnia Agrawal.
Co to za teoria? Wyjaśnienie znajdujemy w pracy dra hab. Michała Wierzchonia:
Substytucja sensoryczna polega na dostarczaniu jednostce pozbawionej dostępu do określonego zmysłu (np. wzroku) niedostępnej informacji o środowisku za pośrednictwem innej modalności zmysłowej (np. słuchu). Możemy zatem dzięki niej "widzieć" za pomocą słuchu lub dotyku.
Aether Biomedical zgarnia 14 mln złotych na rozwój technologii.
Startup ogłosił właśnie pozyskanie pozyskał 14 mln zł (3,6 mln dol.) w rundzie inwestycyjnej, której przewodził nowojorski fundusz Story Ventures, a także obecni inwestorzy – niemiecko-polski Sunfish Partners, indyjski Chiratae Ventures, amerykański Joyance Partners oraz aniołowie biznesu – Taylor Burton i Andrew Modell.
Pozyskane fundusze zostaną wykorzystane na prace badawczo-rozwojowe, w obszarach sztucznej inteligencji i robotyki. Startup oferuje bowiem nie tylko protezę, ale również platformę do rehabilitacji z treningami opartymi o wirtualną rzeczywistość.
Oprogramowanie rozwijane przez firmę w przyszłości będzie mogło usprawnić całą branżę rehabilitacji i protetyki, tworząc bioniczne protezy i inne narzędzia, które będą wielokrotnie bardziej inteligentne niż teraz
– mówi dr Marcus Erken, partner w Sunfish Partners.
Zeus jest już dziś dostępny w 12 państwach Unii Europejskiej i Azji. Kolejnym kierunkiem ekspansji będą Stany Zjednoczone. Rozrastać się ma również zespół, który obecnie liczy on 25 osób. Do końca roku firma chce zatrudnić kolejnych 15 inżynierów i deweloperów, w tym specjalistów od przetwarzania biosygnałów.