Europarlamentarzyści krytykują upolitycznienie 5G. Czy wpłynie to na nastawienie Bidena?
Huawei ma nadzieję, że nowa administracja spojrzy na firmę łaskawszym okiem i pozwoli na zachowanie otwartych ram konkurencji w budowie 5G. Dyskusja o wpływie wyłączenia chińskiego giganta toczy się również w Europie.
Ósemka europarlamentarzystów z Włoch i Rumunii wystosowała list otwarty do Margrethe Vestager, wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej, odpowiedzialnej za politykę cyfrową. Posłowie krytykują w nim dyskryminujące podejście części nacji do rozwoju technologii 5G i wykluczanie dostawców na podstawie kraju pochodzenia, a nie faktycznych przesłanek.
Nie powinniśmy pozwolić, aby geopolityka stanęła na przeszkodzie wolnej konkurencji w sprawach tak kluczowych, jak 5G. Europejscy konsumenci zasługują na najlepszą jakość za sprawiedliwą cenę
– pisze Fulvio Martusciello, włoski polityk i prawnik, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Europarlamentarzyści podkreślają, że cyfryzacja powinna być jednym z filarów pocovidowej odbudowy. Zwłaszcza jeśli chodzi o technologię 5G, kluczową dla telemedycyny i kontaktów z lekarzem na obszarach niezurbanizowanych, ale również dla pracy zdalnej. Stabilne, szybkie połączenia wpływają na podniesienie komfortu pracy, ale również nauki najmłodszych.
Europa powinna porzucić krótkowzroczną politykę, która ogranicza konkurencję i prowadzi do sytuacji, w której służba zdrowia czy system edukacyjny nie będą przystawały do ery cyfrowej
– piszą posłowie.
W liście przywołują również zapisy o Toolboksie 5G, które zostały przyjęte na początku ubiegłego roku na poziomie europejskim. Ich zadaniem jest regulacja poziomu cyberbezpieczeństwa dla sieci. Toolbox mówi o certyfikacji dostawców i ocenie profilu ryzyka, ubierając te kwestie w merytoryczne ramy. Niestety nie wszystkie kraje patrzą na nie przychylnym okiem. Politycy nazywają to technologicznym rasizmem i przeciwstawiają podejściu opartemu na faktach.
Zmiany w podejściu do 5G widać również po drugiej stronie Oceanu.
Administracja Bidena otwarta na nowy rozdział z Chinami?
Pytanie wciąż pozostaje otwarte. Chiński gigant telekomunikacyjny, Huawei, ma nadzieję na nowe otwarcie, ponieważ póki co nie może współpracować z amerykańskimi firmami. Nie chodzi jedynie o wdrażanie infrastruktury 5G na amerykańskiej ziemi, ale również o wykorzystywanie systemu Google Android w telefonach i tabletach Huaweia.
Gina Raimondo, nowa sekretarz handlu, zasugerowała, że Chińczycy powinni porzucić nadzieję na powrót do sytuacji sprzed 2019 roku. Polityk, cytowana przez Blooomberga oświadczyła, że „nie ma żadnego powodu, by wykreślić z listy (zbanownaych firm-przyp.red.) Huaweia i inne chińskie firmy”. Serwis Light Reading zauważył jednak, że specjalna strona internetowa, która promowała kampanię „czyste sieci” została przeniesiona do sekcji Archiwum.
Inicjatywa „czystych sieci” powstała na początku 2020 roku w amerykańskim parlamencie. Wspierała ją nie tylko spikerka Nancy Pelosi, ale również prezydent Donald Trump. Właśnie w tę kampanię wpisywał się m.in. jego sierpniowy dekret mówiący o zbanowaniu TikToka czy WeChata. Do „czystych sieci” przyłączyło się 50 krajów, a także telekomy takie jak: Telefonica, Orange, Telus, SK Telecom czy Rakuten. Jednym z pryncypiów porozumienia miało być m.in. wyłączenie z użytkowania infrastruktury ZTE i Huawei.
Light Reading zauważa, że strona akcji została przeniesiona do Archiwum w momencie, kiedy Trump odchodził ze stanowiska, co może, ale nie musi oznaczać zmiany polityki USA. Czy ten mały gest może mieć przełożenie na zachowanie Bidena? Emocje studzi m.in. Antony J. Blinken, odpowiadający za relacje międzynarodowe.
Uważam, że Trump miał rację w ostrzejszym podejściu do Chin. Nie zgadzam się z jego podejściem do tej kwestii w wielu miejscach, ale kierunek był właściwy
- Nikkei cytuje polityka.
Czy jednym z tych „wielu miejsc” będzie luźniejsze podejście do współpracy w sferze infrastruktury 5G? Na pewno nie stanie się to od razu i oczekiwać możemy jedynie małych kroczków w miarę, jak nowa administracja ułoży się na Kapitolu. Póki co, rzecznik Departamentu Stanu USA pytany o kampanię „czyste sieci” odmówił odpowiedzi.