REKLAMA

ZUS na potęgę kontroluje L4. Miliony Polaków bez pieniędzy

Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że prawie trzykrotnie zwiększyła się liczba osób poddanych kontroli wykorzystania zwolnień lekarskich w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy bieżącego roku. Wzmożone kontrole mają miejsce zwłaszcza w województwach małopolskim, mazowieckim i dolnośląskim. Sprawa jest poważna, bo więcej kontroli oznacza więcej osób pozbawionych prawa do zasiłku.

ZUS na potęgę kontroluje L4. Miliony Polaków bez pieniędzy
REKLAMA

Od stycznia do września ZUS skontrolował niemal trzy razy więcej osób na L4 i przyniosło to wymierne efekty. Okazuje się, że o prawie 29 proc. zwiększyła się liczba osób pozbawionych prawa do zasiłku chorobowego, a niemal o 40 proc. wzrosła kwota zasiłków cofniętych w wyniku kontroli.

REKLAMA

Udostępnione przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych dane pokazują, że w trzech pierwszych kwartałach liczba osób poddanych kontroli wykorzystania zwolnień lekarskich wyniosła 41 932. To dokładnie o 195,8 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, kiedy takich kontroli było tylko 14 175.

Zdaniem Natalii Stoch-Miki, radcy prawnego i doradcy podatkowego, ten wzrost może być spowodowany powrotem do normalnego trybu pracy jednostek ZUS-u, w tym kontrolerów, po czasowym ich zawieszeniu w okresie pandemii. Kiedy było najwięcej zachorowań na COVID-19, fizyczne kontrole były bardzo ograniczone lub w ogóle ich nie przeprowadzano. 

Wzrost kontroli L4 nie wystąpił równomiernie w całej Polsce, bo szczególnie „doświadczone” zostały niektóre województwa. Od stycznia do września najwięcej osób zostało poddanych kontroli w województwie małopolskim – 5449 (rok wcześniej: 685). Na drugim miejscu jest województwo mazowieckie – 4 797 (rok temu: 1634), a dalej są dolnośląskie – 4 507 (1434), śląskie – 4 135 (1631), wielkopolskie – 4 128 (1711) i łódzkie – 4 075 (1 341). Najmniej kontroli było w województwie podlaskim – 769 (197), lubuskim – 867 (212), i świętokrzyskim – 954 (587).

Kontrole L4. ZUS pozbawia Polaków zasiłku chorobowego

ZUS poinformował, że w pierwszych trzech kwartałach bieżącego roku liczba osób pozbawionych prawa do zasiłku wyniosła 5352. To o 28,6 proc. więcej niż w tym samym okresie 2021 roku. Wtedy takich przypadków odnotowano 4161.

Jak wskazuje, pracownicy, nie chcąc się narazić przełożonym, zwłaszcza w sektorze prywatnych przedsiębiorstw, nie nadużywają przysługujących im praw.

Najwięcej osób pozbawionych prawa do zasiłku było w województwie łódzkim – 804 (rok wcześniej – 380). Za nim plasuje się woj. śląskie – 794 (640), mazowieckie – 602 (586), wielkopolskie – 598 (499), dolnośląskie – 594 (354), a także małopolskie – 544 (266). Natomiast na końcu zestawienia mamy podlaskie – 45 (24), lubuskie ¬– 80 (47), jak również warmińsko-mazurskie – 92 (133). I to jedyne województwa, które w tym roku odnotowały wyniki poniżej 100.

ZUS masowo cofa zasiłki chorobowe

Kwota zasiłków cofniętych w wyniku kontroli wyniosła od stycznia do września 8,97 mln zł. To o 39,8 proc. więcej niż w tym samym okresie 2021 roku. Kwota ta wyniosła wtedy 6,41 mln zł.

Największa kwotę zasiłków cofniętych w wyniku kontroli dotyczy

  • województwa mazowieckiego – ok. 1,49 mln zł (rok wcześniej 998 tys. zł)
  • woj. śląskie – 1,39 mln zł (835 tys. zł)
  • łódzkie – 1,14 mln zł (503 tys. zł)
  • małopolskie – 896 tys. zł (384 tys. zł)
  • wielkopolskie – 843 tys. zł (872 tys. zł)
  • dolnośląskie – 762 tys. zł (796 tys. zł)

Na końcu zestawienia znajdują się

  • woj. podlaskie – ok. 95 tys. zł (55 tys. zł)
  • lubuskie – 130 tys. zł (85 tys. zł)
  • warmińsko-mazurskie – 170 tys. zł (332 tys. zł)

Zwolnienie chorobowe na zwolnienia grupowe

REKLAMA

Jak niedawno pisaliśmy, Polacy masowo uciekają na zwolnienie chorobowe przed zwolnieniami grupowymi. Z danych firmy Conperio, która specjalizuje się w przeprowadzaniu kontroli zwolnień lekarskich na zlecenie pracodawców, wynika, że wysyp zwolnień chorobowych, który pojawił się wraz z informacjami o planowanych zwolnieniach grupowych, w niektórych przedsiębiorstwach przybrał wręcz patologiczny charakter.

Zwolnienia chorobowe, wciąż potocznie nazywane L4, traktowane są przez wielu pracowników jako forma ochrony przed zwolnieniem i sposób na przeczekanie trudnych czasów. Jak wskazuje Conperio, w niektórych zakładach produkcyjnych poziom absencji wywindowany został już do kilkunastu procent. Dla pracodawców, którzy do cięć zatrudnienia wcale się nie palą i wielu sięga po nie w ostateczności, kiedy inne próby poprawy sytuacji zawodzą, to poważny problem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA