20-30 tys. zł emerytury? Sposób jest banalny, a parę osób już go przetestowało
Gertruda Uścińska, prezes ZUS, tłumaczyła ostatnio, że w polskim systemie emerytalnym już tak jest, że im ktoś później zdecyduje się przejść na emeryturę, tym bardziej może liczyć na większe świadczenie. Dlatego rekordziści mają co miesiąc po parędziesiąt tysięcy emerytury. Szkoda, że przy okazji szefowa państwowego ubezpieczyciela społecznego słowem nie zająknęła się o tych, którzy pobierają minimalne wypłaty. A tych z roku na rok przybywa.
Najwyższa w Polsce emerytura robi wrażenie. ZUS co miesiąc wypłaca 85-letniemu mężczyźnie 37,8 tys. zł. Wśród pań najbogatszą emerytką jest z kolei 81-latka, która pobiera emeryturę w wysokości 26 856 zł. Jak tego dokonali? Okazuje się, że sposób na aż takie wysokie świadczenia jest banalnie prosty. Trzeba po prostu zdecydowanie więcej pracować.
I z takim przypadkiem mamy właśnie tutaj do czynienia. 85-letni emeryt pracował przez 67 lat, staż pracy 81-kobiety to 61 lat. W pierwszy przypadku na swoim koncie ZUS zgromadzono w ten sposób 2 mln 400 tys. zł, a w drugim ten kapitał wynosi 1 mln 800 tys. zł.
Emerytury w Polsce: coraz więcej tych pobierających minimalne świadczenie
Tych, którzy pracują nawet 60 lat i więcej, jest jednak w systemie bardzo mało. Lawinowo za to rośnie liczba pobierających w naszym kraju minimalną emeryturę. W 2022 r. to świadczenie wyniosło raptem 1338,44 zł. Zgodnie z zapowiedziana waloryzacją (na poziomie 13,8 proc.) w przyszłym roku najniższa emerytura w Polsce wzrośnie do 1588,44 zł.
Tymczasem już w ubiegłym roku państwo musiało dopłacić w sumie ponad 180 mln zł na wyrównanie emerytur 72,2 tysiącom Polaków do poziomu minimalnej emerytury. I jak pokazują statystyki, tych z najmniejszym świadczeniem przybywa z roku na rok. Już w pierwszym półroczu 2022 r. trzeba było wyrównać emeryturę do minimalnego poziomu 73,5 tys. osób. A jeszcze dekadę temu, w 2012 r., było ich tylko 22,9 tys.
Najlepszy na świecie system emerytalny jest w Islandii
Tymczasem jesteśmy już po publikacji tegorocznego raportu Mercer CFA Institute Global Pension Index, który ocenił 44 systemy emerytalne, obejmujące w sumie 65 proc. światowej populacji.
Zwycięzcom tego zestawienia okazała się Islandia, która wyprzedziła Holandię i Danię.
Na dalszych miejscach znalazł się Izrael, Finlandia, Australia, Norwegia, Szwecja, Singapur oraz Wielka Brytania. Stany Zjednoczone z oceną C+ uplasowały się na 20. miejscu. Poniżej średniej, z oceną C wypadła Polska. Nasz system emerytalny oceniono podobnie jak ten z Meksyku, Brazylii, czy Chin. Gorzej pod tym względem niż u nas (ocena D) jest za to w Argentynie, Turcji i w Indiach.
