Emerytura? Polacy czym prędzej chcieliby poznać wesołe życie staruszka. Prezeska ZUS błaga, by tego nie robili
Im dłużej poczekasz z przejściem na emeryturę, tym wyższe świadczenie dostaniesz. Wiek emerytalny w Polsce – zwłaszcza kobiet – należy do najniższych w Unii Europejskiej i zdecydowana większość z nas bez wahania korzysta z tego przywileju, ale ZUS stara się nas zachęcić do jak najdłuższej pracy. Szefowa ZUS wskazuje, że wystarczy nawet rok, by świadczenie było wyższe aż o 15 proc.
Ważne jest, w którym momencie skorzystamy z prawa do emerytury – stwierdziła prof. Gertruda Uścińska, prezeska ZUS, podczas niedawnej debaty o krzepiącym tytule „Senior bezpieczny i zabezpieczony”. Choć motywem przewodnim było zachęcanie emerytów do przejścia na bezgotówkowe pobieranie świadczenia, nie zabrakło zachęt do jak najdłuższej pracy.
Prezeska ZUS podczas debaty wskazywała korzyści wynikające z wydłużenia aktywności zawodowej o rok lub kilka lat po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego. Ten sam przekaz popłynął też w jej wywiadzie dla PAP, w którym przekonywała, że warto odłożyć nawet o rok moment przejścia na emeryturę, bo bezpośrednio przekłada się to na wzrost świadczenia.
Im dłużej pracujemy i później zaczynamy pobierać emeryturę, tym jest ona wyższa. Jeden rok to nawet 15 proc.
– powiedziała prof. Uścińska.
Szefowa Zakładu wyjaśniła, że jeżeli pracujemy, to nie tylko na nasze konto emerytalne wciąż wpływają składki, ale także cały zebrany dotychczas kapitał jest corocznie waloryzowany. W tym roku z uwagi na szalejącą inflację wskaźnik waloryzacji wynosi aż 9,33 proc.
Oczywiście kluczowym czynnikiem, jeśli chodzi o magiczny wzrost wartości świadczenia emerytalnego, w przypadku przeciągnięcia okresu aktywności zawodowej to dość niezręczna kwestia tak zwanego dalszego trwania życia.
Najważniejsza zachęta do wydłużania aktywności ekonomicznej i odraczania emerytury jest zaszyta bezpośrednio w systemie emerytalnym – stwierdziła tajemniczo prof. Uścińska.
Brutalna matematyka związana z emeryturą
Chodzi o to, że ZUS na podstawie danych GUS szacuje, w jakim wieku najprawdopodobniej umrzemy i odejmuje od tego wiek przejścia na emeryturę. Różnica to okres pobierania emerytury. Zgromadzony kapitał emerytalny jest dzielony na liczbę miesięcy pobierania świadczenia. Co dość oczywiste, im krótszy szacowany czas otrzymywania emerytury, tym większa kwota comiesięcznego świadczenia.
Polacy wciąż jednak niechętnie słuchają zachęt do dłuższej pracy i zwykle przechodzą na emeryturę, gdy tylko mogą. To jednak się dość szybko zmienia. Jak pisała Agata, z danych ZUS-u wynika, że w 2017 r. 88,3 proc. osób przeszło na emeryturę natychmiast po osiągnięciu ustawowej granicy, 7,7 proc. w ciągu roku po osiągnięciu tego wieku, a jedynie 4 proc. co najmniej rok po nabyciu uprawnień emerytalnych. W 2020 r. już tylko 62,4 proc. osób przeszło na emeryturę natychmiast po osiągnięciu wieku emerytalnego, 24,7 proc. w ciągu roku, a 12,9 proc. co najmniej rok po nabyciu uprawnień.
Zgodnie z najnowszą tablicą trwania życia GUS, w 2021 roku w Polsce było 519 tys. zgonów, czyli o 33 tys. więcej niż w 2020 r., gdy zmarło 486 tys. osób. Pamiętajmy jednak, że były to lata szalejącej epidemii koronawirusa, która pochłonęła dziesiątki tysiące ofiar. Stąd dość szokujący wzrost liczby zgonów aż o 111 tys. w stosunku do 2019 roku. Zmarło wtedy „tylko” 408 tys. osób.
Ma to jednak – mówiąc brutalnie – dobre strony. Jak wyjaśniła prof. Uścińska, w efekcie zwiększonej liczby zgonów już drugi rok z rzędu nastąpił spadek średniego dalszego trwania życia we wszystkich przedziałach wiekowych. Gdy statystycznie żyjemy krócej, skraca się szacowany okres wypłacania emerytury, a więc rośnie wartość świadczenia.
Jak skrócenie dalszego życia wygląda w poszczególnych grupach wiekowych? Dzisiejsi 30-latkowie statystycznie powinni żyć niemal o 11 miesięcy krócej, niż zakładano w 2021 roku, 60-latkowie o prawie 9 miesięcy, 65-latkowie o 8 miesięcy. Z kolei w przypadku 80-latków dalsze życie skróciło się statystycznie o 4 miesiące, a 90-latków o nieco ponad 2 miesiące.
Dłuższa praca się opłaca
ZUS stara się edukować Polaków i zachęcać ich do tego, by pracowali jak najdłużej. Prof. Uścińska podczas wspomnianej debaty poinformowała, że ZUS-owscy doradcy emerytalni od 2017 r. obsłużyli już 30 mln klientów i wykonali prawie 3 mln obliczeń w kalkulatorze emerytalnym.
Kalkulator emerytalny nie tylko oblicza prognozowaną emeryturę, ale też służy edukacji, bo wyjaśnia, co ma wpływ na wysokość świadczenia – stwierdziła prezes ZUS.
Dziś późne przechodzenie na emeryturę to wciąż opcja, ale w przyszłości będzie to już właściwie konieczność. Najnowszy raport Komisji Europejskiej jasno pokazuje, że w 2060 r. polski emeryt dostanie 25 proc. ostatniej pensji. Dziś dostaje aż 54 proc. Wystarczy pracować dodatkowo 5-6 lat, żeby podwoić swoją emeryturę.