REKLAMA

Sprytna sztuczka PiS. Pyk, i ZUS wysyła ci emeryturę wyższą o 15 proc.

PiS opowiada Polakom, że nigdy, przenigdy nie każe im dłużej pracować i nie podniesie wieku emerytalnego. Ale w tym samym czasie mówi Unii Europejskiej, że sprawi, że Polacy będą jednak pracować dłużej. Coś tu śmierdzi? Tylko trochę. Bo teoretycznie da się to pogodzić. A w praktyce? W praktyce może być nawet lepiej. Polska spełni unijny wymóg, a politycy nawet nie będą musieli kiwnąć w tej sprawie palcem.

Sprytna sztuczka PiS. Pyk, i ZUS wysyła ci emeryturę wyższą o 15 proc.
REKLAMA

Nigdy nie dotkniemy wieku emerytalnego

– powiedział Zetce minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
REKLAMA

Kilka dni temu dokładnie tak samo zarzekała się minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg i jak dowodziła, przecież nie po to PiS obniżył wiek emerytalny, żeby go za chwilę podnosić.

Skąd te nagłe solenne zapewnienia? Z powodu Krajowego Planu Odbudowy, w ramach którego dostaniemy z Unii górę pieniędzy, ale tylko jak spełnimy parę warunków. Właściwie to dokładnie 115 warunków. To tzw. kamienne milowe, od których uzależniona jest wypłata środków.

Jednym z nich jest to, by Polska sprawiła, że Polacy będą przechodzić na emeryturę później niż dziś, czyli w wieku 60 lat w przypadku kobiet i 65 w przypadku mężczyzn.

No to jak? Będziemy podnosić wiek emerytalny czy nie? PiS okłamuje Polaków czy Unię?

Waldemar Buda wyjaśnia, że Krajowy Plan Odbudowy przewiduje podniesienie efektywnego wieku emerytalnego, a nie ustawowego, a to dwie różne rzeczy. I rząd będzie zachęcał nas do dłuższej pracy, już po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego, ale samej poprzeczki nie podniesie. A więc rząd wcale nie okłamuje nikogo.

Wiek emerytalny. Czas na niewypały w stylu PIT-0 już minął

Buda zdradził, że rząd szykuje dla emerytów zachęty do pracy i może chodzić o zwolnienie ze składek zdrowotnych albo z podatku dochodowego.

Tylko czy to zadziała?

Pamiętacie, jak już ponad rok temu PiS w ramach hucznie ogłoszonego Polskiego Ładu obiecywał PIT-0 dla seniora? W ten sposób chciał skusić emerytów, by po osiągnięciu wieku emerytalnego nie szli prosto do ZUS tylko zostali jeszcze trochę w pracy, a w nagrodę nie będą musieli od dochodów z tej pracy płacić podatków.

Tylko że politycy przemilczeli, że można jednocześnie pracować na emeryturze i pobierać świadczenie z ZUS. Co by się bardziej opłacało? Olanie PIT-0.

Pokazywałam to na przykładach rok temu. Zarabiasz 3 tys. zł miesięcznie i rezygnujesz z przysługującej Ci emerytury. Dzięki prawu do PIT-0 zyskujesz ok. 153 zł miesięcznie, czyli 1836 zł rocznie.

Jeśli pracujesz dalej, ale jednocześnie pobierasz emeryturę, tracisz prawo do PIT-0, czyli 1836 zł rocznie, ale za to zyskujesz 12 świadczeń emerytalnych rocznie. Przy choćby emeryturze minimalnej, która wynosi obecnie 1338,44 zł brutto, czyli 1217,98 zł netto, to w sumie na rękę 14615 zł rocznie. A do tego jeszcze przecież trzynastka i czternastka.

Jeśli nowe pomysły na zachęty dla emerytów będą równie sprytne, to władzy pozostanie teoretycznie już tylko podnoszenie wieku ustawowego, żeby nie stracić pieniędzy z KPO.

Dłuższa praca, wyższa emerytura

Na szczęście tylko teoretycznie. W praktyce PiS nie musi robić NIC, żeby odhaczyć ten kamień milowy. Bo Polacy w ostatnich latach sami z siebie decydują o dłuższej aktywności zawodowej.

Z danych ZUS wynika, że w 2017 r. 88,3 proc. osób przeszło na emeryturę natychmiast po osiągnięciu ustawowej granicy, 7,7 proc. w ciągu roku po, a 4 proc. co najmniej rok po nabyciu uprawnień emerytalnych.

W 2020 r. już tylko 62,4 proc. osób przeszło na emeryturę natychmiast po osiągnięciu wieku emerytalnego, 24,7 proc. w ciągu roku, a 12,9 proc. co najmniej rok po nabyciu uprawnień.

Innymi słowy, w 2020 r. aż 37,6 proc. seniorów odłożyło przejście na emeryturę na później i nie przeszkodziła w tym nawet pandemia, choć mogła. I to z łatwością.

Polacy najwyraźniej w końcu zrozumieli, że nie ma innego wyjścia. Najnowszy raport Komisji Europejskiej jasno pokazuje, że w 2060 r. polski emeryt dostanie 25 proc. ostatniej pensji. Dziś jest bogaczem, bo dostaje aż 54 proc. 

REKLAMA

Tymczasem każdy przepracowany rok już po osiągnięciu wieku emerytalnego to świadczenie z ZUS wyższe o 10-15 proc. Wystarczy pracować dodatkowo 5-6 lat, żeby podwoić swoją emeryturę. 

PiS nie musi się więc napracować. Wystarczy obkleić Polskę bilbordami z tą informacją.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA