Wczoraj Warszawa wyrzuciła do kosza zakaz palenia węglem. Dziś ma najgorszy smog na świecie
Warszawski Alarm Smogowy donosi na Twitterze, że polska stolica jest obecnie najbardziej zanieczyszczonym dużym miastem świata. Tak przynajmniej wynika z zestawienia przygotowanego przez IQAir, szwajcarską firmę zajmująca się technologią jakości powietrza. Te informacje musiały ominąć szerokim łukiem radnych Sejmiku Mazowieckiego, którzy kolejny raz nie zdecydowali się na zaostrzenie przepisów w tym zakresie i przy okazji nie przecięli energetycznej kroplówki z Rosją.
Powietrze w polskich miastach wciąż jest fatalnej jakości, a rządowy program „Czyste Powietrze” wciąż nie robi wyraźnej różnicy. Najnowszy ranking jakości powietrza szwajcarskiej firmy nie napawa optymizmem. Z porannego wykazu IQAir wszak wynikało, że na 12 miast z całego świata z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem na świecie aż cztery są z Polski.
Zestawienie z godz. 8 otwierała Warszawa, która wyprzedzała Kraków. Ostatnie miejsce na podium zajmowała Dhaka, stolica Bangladeszu. Na czwartej pozycji znalazł się Wrocław, a na piątej - Poznań. Europę na tej liście reprezentowało jeszcze tylko jedno miasto: chorwacki Zagrzeb. Godzinę później wcale nie było lepiej. Tym razem pierwsze miejsce w zestawieniu IQAir zajmował Kraków, przed Warszawą. Poznań za to był na 4. miejscu, a Wrocław - na 6.
Warszawa dusi się od smogu, ale węgla nie wyrzuca
Te informacje musiały ominąć bardzo szerokim łukiem radnych Sejmiku mazowieckiego, którzy kolejny raz mieli się pochylić nad mazowiecką uchwałą antysmogową. W projekcie nowelizacji znalazł się zapis, żeby od 1 października 2023 r. wprowadzić zakaz palenia węglem w gospodarstwach domowych. Nowe przepisy przygotowało Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze oraz Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
I nic się w tej sprawie nie zmieniło, bo radni ewentualne wyrzucanie węgla z mazowieckich domów odłożyli w czasie. Nowelizacja ma być procedowana dopiero na kolejnej sesji Sejmiku Mazowieckiego, czyli 26 kwietnia.
Polska stolica chce palić rosyjski węgiel?
Przypomnijmy: w Krakowie już od 1 września 2019 r. obowiązują przepisy zakazujące spalania węgla, drewna i innych paliw stałych. Podobnie ma być od 2024 r. w Sopocie. I Warszawa miała pójść tym samym tropem, ale na razie nie pójdzie. Chociaż okazja do pożegnania się z węglem jest przednia - w dobie uniezależniania się od rosyjskiej energii. Nie jest wszak tajemnicą, że sprowadzany z Rosji do Polski surowiec wykorzystywany jest głównie w ciepłownictwie.
Na razie jednak nic z tego nie wynika. Do tej pory radni Sejmiku Mazowieckiego traktowali nowelizację uchwały antysmogowej, jak kukułcze jajo, które nie trzeba się wcale pilnie zajmować.
Wszystkie kraje oblały wytyczne WHO
Tymczasem wychodzi na to, że na całym świecie sytuacja z kondycją powietrza nie jest najlepsza. Jak wynika bowiem z najnowszego raport IQAir, o czym donosi Bloomberg, żaden kraj nie osiągnął surowej normy Światowej Organizacji Zdrowia z 2021 r. Wtedy WHO wydała wytyczne, zgodnie z którymi dopuszczalne roczne narażenie na działanie PM 2,5 zmniejszono o połowę, do 5 mikrogramów na metr sześcienny powietrza.
Na przebadane pod tym kątem 6475 miast w 117 krajach, tylko 222 spełniało te kryteria. Z kolei w 93 miastach poziom zanieczyszczenia wynosił 10 razy więcej niż zalecana wartość. Czemu tak się dzieje? Głównie przez postępujące zmiany klimatyczne.