REKLAMA
  1. bizblog
  2. Felieton

UOKiK ostrzega przed bankami, choć nic złego jeszcze nie zrobiły

Wygląda to tak, jakby pomiędzy bankami a prezesem UOKiK-u trwała jakaś cicha wojna. Tomasz Chróstny wydał właśnie ostrzeżenie, by konsumenci uważali na swoje banki, bo mogą być naciągani. To zaskakujące, bo UOKiK kopie dołki pod bankowcami, choć jeszcze niczego konkretnego im nie zarzuca. Więcej, Chróstny namawia nawet klientów, by rezygnowali z płatnych rachunków osobistych. Bankowcy się wściekną, ale w sumie nie pierwszy raz. Zaledwie w listopadzie cały sektor bankowy skarżył się na szefa UOKiK do samego premiera.

06.01.2021
9:36
T-Mobile-Polska-UOKiK-kara
REKLAMA

Banki cierpią z powodu niskich stóp procentowych. I pocierpią jeszcze trochę, bo wygląda na to, że bank centralny szykuje się do kolejnych obniżek stóp. Efekt? Banki muszą gdzieś odbić sobie i straty, przez co klienci banków już płaca więcej za prowadzenie konta, przelewy, wypłaty z bankomatów i inne podstawowe czynności bankowe. A z pewnością to jeszcze nie koniec podwyżek.

REKLAMA

I w zasadzie wiedzą o tym wszyscy, nie ma w tym żadnego newsa, że to koniec bankowości za zero, a ceny podstawowych usług bankowych pójdą w górę. A mimo to, prezes UOKiK Tomasz Chróstny postanowił dodatkowo ostrzec przed tym klientów banków, uczulając ich jednocześnie na to, że banki o każdej takiej podwyżce powinny ich informować. 

Rezygnujcie z płatnych kont, jeśli możecie

UOKiK podkreśla, że każda zmiana wysokości opłat i prowizji powinna być przedstawiona konsumentowi na trwałym nośniku – wysłana zwykłym listem, e-mailem lub w systemie bankowości elektronicznej, o ile ten ostatni spełnia ustawowe cechy trwałego nośnika. Dodatkowo banki przynajmniej raz w roku muszą informować klientów o wysokości pobieranych opłat. 

„Obserwujemy, że banki podnoszą opłaty związane z prowadzeniem rachunku czy dokonywaniem przelewów. Zachęcam konsumentów, aby sprawdzili aktualne stawki za czynności bankowe. Seniorzy, którzy opłacają rachunki w okienku, powinni zwrócić uwagę, czy nie płacą za to więcej. Do czujności zachęcam również osoby, które robią przelewy przez internet. Jeżeli stawki wzrosły, warto rozważyć zmianę rachunku bankowego, a jeśli posiadamy rachunki w kilku bankach – ograniczenie ich liczby”

– pisze Tomasz Chróstny w komunikacie.

Chróstny namawia wręcz klientów, którzy niewiele korzystają z bankowości, by skorzystały z furtki, jaką daje Podstawowy Rachunek Płatniczy. To konto osobiste z podstawowymi funkcjami bankowymi, które jest w pełni darmowe. Klienci nie płacą nic ani za konto, ani za kartę, ani za przelewy czy wypłaty z obcych bankomatów ograniczone jednak do pięciu w miesiącu. Podstawowy Rachunek Płatniczy to wymóg przepisów unijnych, każdy bank musi oferować takie produkt swoim klientom, ale prawo do niego mają tylko ci, którzy nie mają żadnego innego konta bankowego. PRP został bowiem pomyślany jako sposób na wykluczenie finansowe seniorów i osób najuboższych. 

Kiedy kilka lat temu został wprowadzony w Polsce obowiązek oferowania klientom takiego domowego rachunku, banki nie były szczególnie szczęśliwe.

Teraz kiedy sam prezes UOKiK namawia klientów, by z niego korzystali, to jak policzek dla bankowców. Chróstny ewidentnie psuje im interesy, mimo że wcale nie zarzuca im złamania prawa.

Bankowcy proszą premiera o ratunek przed złym UOKiK-iem

I wygląda na to, że to nie jednorazowy wyskok prezesa UOKiK przeciwko bankom, a cicha wojna, która toczy się na linii Chróstny-banki. W listopadzie „Puls Biznesu” pisał o tym, że bankowcy są wściekli na prezesa UOKiK za to, że ten nakłada, a nie kary lub choć wszczyna postępowania za (według UOKiK) wprowadzanie klientów w błąd, dokonywanie zmian w regulaminach i jednostronne zmiany klauzul umownych. Tymczasem bankowcy twierdzą, że „Prezes UOKiK wprowadza chaos prawny”, bo niemożliwe jest, by ich klienci wyrażali zgodę na każdą zmianę warunków umowy.

Wściekłość bankowców tak eskalowała, że temat Chróstnego uczynili nawet tematem jednej z wewnętrznych wideokonferencji, w wyniku czego rękami Związku Banków Polskich napisali do premiera list w ostrym tonie, prosząc o „podjęcie działań zapobiegających ryzyku powstania chaosu prawnego, szkodzącego interesom klientów i banków oraz rozważenie kroków legislacyjnych, które pozwolą na bezpieczną zmianę zapisów umów”.

REKLAMA

Jednym słowem, bankowcy chcą, by Morawiecki zrobił w końcu coś, by związać ręce prezesowi UOKiK, bo ten psuje im biznes.

Jaka szkoda, że premier ma teraz ręce pełne roboty na innym froncie i walczy, żeby samemu nie utonąć, bo wróg nie śpi i czeka na kolejne potknięcia, żeby wysunąć mu krzesło, a raczej fotel spod czterech liter. Kilka lat to potrwało, ale wygląda na to, że banki w końcu przestają być jak święte krowy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA