REKLAMA

Transport nie może wyjechać z dołka. Ale pojawił się pomysł, który daje nadzieję branży

Kryzys gospodarczy związany z rosnącą inflacją i wojną w Ukrainie dał się mocno we znaki branży TSL. Rosnące koszty działalności, pozrywane łańcuchy dostaw, spowolnienie w sektorze e-commerce sprawiły, że firmy przez ostatnie dwa lata walczyły o utrzymanie się na rynku. Ci gracze, którzy chcieli utrzymać ciągłość dostaw, musieli rozpocząć poszukiwania nowych rozwiązań.

Transport nie może wyjechać z dołka. Ale pojawił się pomysł, który daje nadzieję branży
REKLAMA

W tej chwili branża transportowe koncentruje się przede wszystkim na zminimalizowaniu strat generowanych przez wysokie koszty energii i paliw. Pod uwagę są brane wdrażanie programów ekonomicznej jazdy, redukcji zużycia energii w biurach i obiektach logistycznych, cyfryzacji kluczowych procesów, ale także nowym sposobom pozyskiwania kontrahentów.

REKLAMA

Branża TSL jako kluczowa gałąź gospodarki

Z danych opracowanych przez Polski Instytut Ekonomiczny wynika, że tylko w 2021 r. w transporcie, który wygenerował blisko 5,7 proc. rodzimego PKB zatrudnienie znalazło ponad 950 tys. osób. Polska wiedzie prym w przewozie towarów w Unii Europejskiej, odpowiadając za nawet 20 proc. z nich.

Karolina Olkiewicz, Prezes Zarządu w Spedimo, potwierdza, że TSL jest jedną z kluczowych gałęzi polskiej gospodarki, która dotychczas rozwijała się z dużą dynamiką.

Jak tłumaczy, rozerwane łańcuchy dostaw, ograniczenie transportu surowców oraz spowolnienie gospodarcze, również w e-commerce, sprawiają, że zmieniają się priorytety branży.

Firmy zmuszone są optymalizować koszty zarządzania flotą i kadrą, decydując się przy tym na poszukiwanie nowych dostawców usług, ładunków czy też rynków zbytu. Idąc do przodu, bez względu na obrany kierunek, w dłuższej perspektywie zyskamy jako cały sektor

– zapewnia.

E-commerce nie pomaga TSL

Z danych opublikowanych przez GUS wynika, że udział e-commerce w całościowej strukturze sprzedaży zmniejszył się z 9,5 proc. w grudniu 2022 r. do 8,3 proc. w styczniu br. W bezpośredni sposób wiąże się to z obniżonym popytem na usługi oferowane przez firmy transportowe. W związku z tym obserwuje się trend polegający na intensyfikacji działań mających na celu pozyskiwanie nowych kontrahentów.

Karolina Olkiewicz, Prezes Zarządu w Spedimo, uważa, że pozyskiwanie nowych partnerów i ładunków jest rozsądnym rozwiązaniem w obliczu spowalniającego rynku, ale nie można podchodzić do tego bezrefleksyjnie i należy brać pod uwagę cały łańcuch logistyczny.

Optymalizacja dostaw pozwoli ograniczyć koszty

Wszystko wskazuje na to, że optymalizacja łańcucha dostaw, generowanie nowych źródeł zleceń transportowych, automatyzacja i cyfryzacja procesów w TSL, którym sprzyja użytkowanie innowacyjnych giełd transportowych już wkrótce zyska na znaczeniu, bo odpowiada na najważniejsze potrzeby rynku.

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że giełdy transportowe znajdują się w orbicie zainteresowań nie tylko firm TSL, ale także przedsiębiorstw z innych sektorów. Producenci mają dzięki nim dostęp już nie tylko do grupy firm, z którymi współpracują, ale również do potencjalnych usługodawców, którzy poszukują ładunków. Według danych Spedimo pozwala to obniżyć koszty transportu nawet o 30 proc.

REKLAMA

Karolina Olkiewicz tłumaczy, że giełda transportowa umożliwi logistykowi znalezienie nie tylko dodatkowych zleceń w okresie, kiedy tabor jest wykorzystywany w mniejszym stopniu, ale także wyszukanie ładunku na trasę powrotną po dostarczeniu towaru do klienta.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA