Na co można wydać pieniądze z tarczy antykryzysowej? Faktur nie trzeba, ale... będą kontrole
„Każdy przedsiębiorca może spodziewać się czynności sprawdzających, które mają na celu potwierdzenie, czy działa on zgodnie z prawem” – nie takiego stanowiska Ministerstwa Rodziny spodziewali się przedsiębiorcy, których zapewniano, że z wydatków z tarczy antykryzysowej na ratowanie swoich firm nie będą rozliczani.

Fot. Adam Guz/KPRM
Resort Marleny Maląg (na zdjęciu) w środę późnym wieczorem przesłał naszej redakcji odpowiedzi na pytania dotyczące mikropożyczki. Próbowaliśmy uzyskać jasną odpowiedź na to, na czym w praktyce polega obowiązek spożytkowania tych pieniędzy „zgodnie z przeznaczeniem”, skoro nie jest to jasno zdefiniowane w ustawie.
MRPiPS interpretuje ustawę
Zgodnie z art. 15 zzd specustawy pieniądze te przeznaczone są na „pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej”. Co właściwie oznacza? Czy ktoś będzie to kontrolował? To bardzo zasadne pytania, bo składając wniosek o mikropożyczkę, pod rygorem odpowiedzialności karnej zobowiązujmy się, że wykorzystamy te środki pożyczki zgodnie z jej przeznaczeniem.

„Celem pożyczki jest pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności. Oznacza to, że środki te mogą być przeznaczone tylko na tego typu wydatki np. czynsz, opłaty za energię elektryczną, wynagrodzenia w przypadku zatrudniania pracowników, leasing, ubezpieczenie itp. – wyjaśnia MRPiPS.
Jednak zaraz potem MRPiPS pisze, że „każdy przedsiębiorca może spodziewać się czynności sprawdzających, które mają na celu potwierdzenie, czy działa on zgodnie z prawem”. Ministerstwo dodaje, że takie kontrole mogą być prowadzone „na ogólnych zasadach, określonych w Prawie przedsiębiorców, albo szczegółowych przepisów”.
Premier dziękuje prezydentowi
Z jednej strony bardzo ogólnie zarysowany cel pożyczki, a z drugiej strony groźba odpowiedzialności karnej. Nic dziwnego, że przedsiębiorcy mają wątpliwości. Rozwiać te wątpliwości miał szansę sam Mateusz Morawiecki, który w środę wziął udział w „Q&A z premierem” w mediach społecznościowych.
Szef rządu odpowiadał na pytania typu: Co Pana Premiera stawia bardziej rano na nogi? Kawa czy herbata?, ale wyjaśniał także sprawy istotne dla przedsiębiorców.
Panie Premierze, mikropożyczka do 5 tys. zł jest na bieżące wydatki związane z działalnością gospodarczą. Czy ograny państwowe będą weryfikować zasadność spożytkowania przyznanych pieniędzy – przeczytał Mateusz Morawiecki pytanie od „pana Krzysztofa” i zaczął odpowiadać.
Po deklaracji, że pieniądze z mikropożyczki mają „zapewnić przetrwanie”, szef rządu przeskoczył na temat umorzenia składek ZUS, a następnie zaczął dziękować prezydentowi Andrzejowi Dudzie za inspirację przy opracowywaniu tarczy antykryzysowej. W tym duchu była utrzymana cała pozostała część wypowiedzi premiera. A co z odpowiedzią na pytanie? Niestety nie padła.
Przypomnijmy, że początkowo mikropożyczka 5 tys. zł miała być na utrzymanie zatrudnienia przez przedsiębiorcę, ale potem zupełnie wykreślono przepisy dotyczące pracowników. Teraz praktycznie jedynym warunkiem otrzymania pieniędzy z urzędu pracy jest utrzymanie działalności gospodarczej przez trzy miesiące.
Całą procedurę ubiegania się o mikropożyczkę oraz panujący tu bałagan opisujemy w tym artykule: