Pomorskie też będzie walczyć ze smogiem za pomocą paragrafów. Sopot chce być jak Kraków
Smog nad morzem będzie miał pod górkę. Tutejsi mieszkańcy obserwują, jak z roku na rok oddychają coraz bardziej zanieczyszczonym powietrzem i zapragnęli też swoich przepisów antysmogowych. Wszystko wskazuje na to, że stosowne regulacje Sejmik Województwa Pomorskiego przyjmie jeszcze w tym roku.
Fot. JB/Bizblog.pl
Najpierw przepisy antysmogowe, w formie prawa miejscowego, przyjęto w Małopolsce. Niedługo potem tym tropem poszli w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego.
Teraz do tego grona ma też dołączyć samorząd województwa pomorskiego, który chce stosowne przepisy przyjąć jeszcze w tym roku. Tym samym na mapie Polski będą już tylko 4 województwa, gdzie nie podjęto jeszcze trudu związanego z regulacjami mającymi dbać o czystsze powietrze: warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie i świętokrzyskie.
Pomorskie chce wycelować w smog jeszcze w tym roku
Jak wynika z przygotowywanego co roku raportu „Roczna ocena jakości powietrza w województwie pomorskim”, stale notuje się przekroczenia stężeń 24-godzinnych w zakresie PM10 oraz średniorocznego poziomu benzoapirenu. Zagrożone jest także dotrzymanie wymaganego od 2020 r. średniorocznego poziomu zanieczyszczenia pyłem PM2,5 - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały antysmogowej, który ma by procedowaniu podczas grudniowej sesji tutejszego sejmiku.
Teraz, do 29 listopada, trwają konsultacje społeczne związane z tymi przepisami. Uwagi i wnioski można składać także podczas zaplanowanych spotkań w tej sprawie: w Gdańsku, Słupsku i Kościerzynie. Przedstawiony projekt zakłada, że ostateczny czas na pożegnanie "kopciuchów" to październik 2023 r.
Sopot obiera ostrzejszy kurs i chce być jak Kraków
Zapisy proponowanej uchwały antysmogowej będą dotyczyć wszystkich miast leżących na terenie województwa pomorskiego, oprócz jednego. Chodzi o Sopot. Tutaj chcą jeszcze większego ograniczenia dla paliw stałych i podobnie jak to zrobiono w Krakowie - planują wprowadzić całkowity zakaz palenia drewnem lub węglem od 1 stycznia 2024 r.
Szacuje się, że w chwili obecnej w mieście jest jeszcze ok. 350 lokali mieszkalnych opalanych węglem. Z czego na liście chętnych do likwidacji tego ogrzewania, z wykorzystaniem dofinansowania z Urzędu Miasta Sopotu, w przyszłym roku jest już ok. 120 właścicieli. Jak z tego widać – jest duża szansa, że do końca 2023 r. zakończymy program likwidacji niskiej emisji
- przekonuje w rozmowie z Bizblog.pl Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Sopotu.
Walcz ze smogiem i wymień okna
Sopot w walce ze smogiem nie jest żadnym nowicjuszem. Jednym z podjętych tutaj instrumentów są stosowane do końca 2023 r. obniżki czynsz o 50 proc. dla najemców komunalnych, którzy na własny koszt zlikwidują ogrzewanie węglowe i zastąpią je rozwiązaniem ekologicznym.
W przypadku wniosków najemców o nabycie lokalu mieszkalnego lub lokalu użytkowego stosowana jest zasada, że lokale, które mają ogrzewane piecowe lub etażowe są wyłączone ze sprzedaży. Sprzedaż takiego lokalu mieszkalnego bądź użytkowego będzie możliwa po zmianie systemu ogrzewania
dodaje Magdalena Jachim.
W ostatnim czasie zdecydowano również o wprowadzeniu w Sopocie nowego typu dofinansowania - wymiany lub renowacji stolarki okiennej. Ma to na celu poprawę efektywności energetycznej oraz izolacyjności akustycznej w budynkach lub lokalach. Dotyczy jedynie lokali, w których nie występuje ogrzewanie na opał stały.
Coraz więcej miast chce się odwrócić od węgla
Wydaje się, że tak jak przed laty inicjatywa samorządu województwa małopolskiego zachęciła inne regiony do przyjęcia antysmogowych regulacji, tak zdecydowane stanowisko władz Krakowa względem węgla nakłania też pozostałych samorządowców do podjęcia podobnych kroków.
Wielką ochotę na to, co zrobiono już w Krakowie, a w Sopocie dopiero planują - mają także aktywiści z Warszawy. Przedstawiciele stowarzyszeń Członkowie Warszawy Bez Smogu, Smogu Wawerskiego i Warszawskiego Alarmu Smogowego rozpoczęli właśnie akcję zbierania podpisów pod specjalną petycją. Ta ma skłonić władze stolicy do wprowadzenia zakazu palenia węglem już od 1 stycznia 2023 r.
Jej autorzy przekonują, że pożegnanie węgla w Warszawie może okazać się wyjątkowo łatwym zabiegiem, bo: "Warszawa ma najdłuższą sieć ciepłowniczą w Unii Europejskiej pokrywającą 80 proc. zapotrzebowania miasta na energię cieplną. Tam, gdzie nie dociera sieć ciepłownicza, istnieje bardzo dobrze rozwinięta sieć gazowa" - czytamy w uzasadnieniu.
Przeciwnicy wprowadzenia takich przepisów podkreślają, że bez odpowiedniego zajęcia się także smogiem komunikacyjnym walki o czyste powietrze w Warszawie nie uda się wygrać. A w stolicy aż w 63 proc. za wysokie stężenie pyłów PM10 odpowiedzialny jest właśnie transport.
Antywęglowy debiutant na Śląsku
Wszystko wskazuje też na to, że zakaz paleniem węgla zwitaterż na Górny Śląsku. A to za sprawą Raciborza. Tam od lutego 2019 r. działa komisja ds. czystego powietrza, która właśnie przedstawiła swoje rekomendacje. Namawia prezydenta Raciborza to podjęcia legislacyjnych starań, by paleniem węglem w Raciborzu zabronione było od 1 stycznia 2026 r. Chyba, że dotyczyłoby to regionu, których nie można podpiąć ani do sieci ciepłowniczej ani gazowej. Tam węgiel chcieliby pożegnać najpóźniej do 2028 r.
Dariusz Polowy, prezydent Raciborza, już zapowiedział, że będzie chciał owe rekomendacje wypełnić. Czeka jeszcze na analizę finansową planowanych przedsięwzięć, która ma być gotowa do końca roku. Chodzi nie tylko o ok. 1200 mieszkań komunalnych z ogrzewaniem na piece węglowe, ale też o konieczność rozbudowy sieci gazowej i ciepłowniczej. Miasto zamierza również przeprowadzić konsultacje społeczne oraz uruchomić program pomocowy dla najuboższych mieszkańców.