Skarbówka dostała po nosie od sądu. Zapadł ważny wyrok w sprawie podatku od spadków
Skarbówka wychodzi z założenia, że podatnik, który nie zgłosi nabycia spadku, nigdy nie będzie mógł spać spokojnie. Na szczęście inne zdanie ma Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie. Jeśli KAS przez 3 lata, to niech nie może oczekiwać, że po przedawnieniu ktoś mu jeszcze zapłaci
Zapadł ważny wyrok w sprawie pomiędzy urzędem skarbowym i spadkobierczynią z 2013 r. Kobieta nie zapłaci zaległego podatku.
23 czerwca rzeszowski sąd wytknął urzędowi skarbowemu, że jego stanowisko jest „nie do pogodzenia z zasadami demokratycznego państwa prawa”. Faworyzowałoby bowiem organy podatkowe w sytuacji, gdy nie skorzystały z możliwości wszczęcia w stosunku do podatnika postępowania w sprawie podatku przed przedawnieniem. Orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne.
Czytaj też: Jak napisać testament? Poradnik
„Dziennik Gazeta Prawna” zwraca uwagę, że ustawa o podatku od spadków i darowizn dopuszcza możliwość odnowienia obowiązku podatkowego, jeśli podatnik nie zgłosił spadku lub darowizny do opodatkowania. Mówi o tym art. 6 ust. 4, który zakłada, że obowiązek podatkowy odnawia się gdy:
- nabycie zostanie zatwierdzone pismem
- podatnik powoła się na nie przed organem podatkowym.
Służyć ma to zabezpieczeniu interesów budżetu państwa, podczas gdy podatnik nie przestrzega prawa albo… kiedy skarbówka się pomyliła.
Przedawnienie podatku? A na co to komu?
Historia, która rozpoczęła całą aferę, rozpoczęła się w 2013 r., gdy pewna kobieta przyjęła w spadek po rodzicach i nie zgłosiła tego fiskusowi. Pomimo że sąd już w tamtym roku wiedział o nabyciu spadku i poinformował o tym fiskusa, ten nie spieszył się z nałożeniem podatku.
Minęło 5 lat i kobieta przyszła do urzędu po potwierdzenie pisemne świadczące o przedawnieniu się daniny, wówczas skarbówka się ocknęła i uznała, że „obowiązek podatkowy powstał na nowo w momencie, w którym powołała się ona o nabycie spadku, składając wniosek o wydanie zaświadczenia”.
Kobieta złożyła skargę do sądu i wygrała. Sąd uzasadnił to tym, że „interes fiskalny został zabezpieczony z chwilą, gdy urząd został poinformowany przez sąd o nabyciu spadku przez podatniczkę”.
WSA wyjaśnił, że obowiązek podatkowy powstaje z chwilą przyjęcia spadku. W przypadku, gdy podatnik nie zgłosi tego sam, obowiązek ten odnawia się z chwilą uprawomocnienia postanowienia sądu o nabyciu spadku. Wówczas fiskus ma trzy lata, żeby wymierzyć podatek, tymczasem w tej konkretnej sprawie minęło pięć lat.
Jeśli organ podatkowy tego nie zrobi, nie może później żądać daniny, twierdząc, że podatnik powołuje się na niezgłoszone do opodatkowania nabycie
– komentował sąd.
Oświadczenie o przyjęciu spadku może być złożone przed sądem lub notariuszem w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o śmierci spadkodawcy. Nabycie spadku powinno być zgłoszone do właściwego urzędu skarbowego.
W przypadku, gdy nabycie nie zostało zgłoszone do opodatkowania, ale stwierdzono je aktem notarialnym potwierdzającym dziedziczenie lub postanowieniem sądu o nabyciu spadku, zarówno sądy, jak i notariusze mają obowiązek zgłaszać to do urzędu skarbowego. Obowiązek podatkowy rodzi się w chwili sporządzenia tego pisma (a jeżeli pismem tym jest orzeczenie sądu – z chwilą jego uprawomocnienia się). Prawnicy zwracają uwagę, że nawet jeśli podatnik nie złoży deklaracji, urząd skarbowy i tak dowie się o nabyciu spadku i może wyciągać konsekwencje. Ma na to zgodnie z obowiązującymi przepisami trzy lata, chyba że informacja nabyciu spadku dociera do fiskusa dużo później. Wówczas wydłuża to czas przedawnienia.
Czytaj też: Podatek od darowizny - stawki i grupy podatkowe
Lepiej gdyby fiskus nie zauważył
Z powołaniem na niezgłoszone do opodatkowanie nabycie mamy najczęściej do czynienia przy darowiźnie, co wynika z tego, że często nie ma ona formy aktu notarialnego (chyba że jej przedmiotem jest nieruchomość), zatem fiskus nie uzyskuje z urzędu informacji umożliwiających dochodzenie od podatnika należności
– zauważają eksperci cytowani przez „DGP”.
Sądy już wcześniej orzekały, że w tego typu przypadkach fiskus ma prawo sięgnąć do majątku podatnika nawet po przedawnieniu zobowiązania. Dodatkowo podatnik, powołując się na otrzymaną, lecz niezgłoszoną do opodatkowania darowiznę, musi zapłacić sankcję w wysokości 20 proc. wartości spadku lub darowizny.
Tego typu odnowienia obowiązku podatkowego i sankcje w wysokości 20 proc. dotyczą także niezgłoszonej pożyczki lub depozytu nieprawidłowego, ponieważ takie same zasady co w przypadku spadków i darowizn występują w ustawie o podatku od czynności prawnych.