Kupowaliście ten węgiel? UOKiK: jego cena była zawyżana
Prawie dwa i pół miliona złotych kary nałożył Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na jedną z dużych firm zajmujących się dystrybucją węgla w Polsce. Po przeprowadzeniu dochodzenia urząd antymonopolowy stwierdził, że firma Atex narzucała swoim partnerom handlowym ceny detaliczne węgla, w praktyce zakazując im rywalizacji o konsumenta.
Kontrole rynku dystrybucji węgla w Polsce ruszyły już latem 2022 roku, gdy ceny tego opału biły rekordy, kilkukrotnie podwyższając koszty ogrzania domu zimą. UOKiK miał podejrzenia, że wysokie ceny węgla wynikają nie tylko z obiektywnych, rynkowych uwarunkowań, ale są także efektem nielegalnych działań niektórych hurtowników.
Zmowa cenowa na rynku węgla
Jako pierwsza zarzuty tłumienia konkurencji usłyszała spółka Atex ze Śląska. W grudniu 2022 roku UOKiK zarzucił jej, że narzuca partnerom handlowym ceny, po których węgiel jest sprzedawany odbiorcom indywidualnym. Z ustaleń urzędu antymonopolowego wynikało, że kontrahenci tej spółki zobowiązani byli sprzedawać opał, którego asortyment i cena określone były w umowie i nikomu nie wolno było zmieniać tych cen.
Po wielomiesięcznym dochodzeniu zarzuty się potwierdziły. UOKiK właśnie poinformował, że nałożył blisko 2,5 mln zł kary na spółkę Atex. Urząd ustalił, że jej dystrybutorzy pozornie byli związani z Atexem umowami agencji, w rzeczywistości byli niezależnymi podmiotami, które powinny mieć swobodę ustalania cen.
Sprawdziliśmy działania spółki Atex i jej współpracowników pod kątem ponoszenia ryzyk gospodarczych i finansowych. Postępowanie wykazało, że ryzyka te były przerzucane na kontrahentów. Oznacza to, że na gruncie prawa ochrony konkurencji nie byli oni agentami Atex, lecz niezależnymi dystrybutorami – wyjaśnia prezes UOKiK-u Tomasz Chróstny.
Więcej o ochronie konkurencji przeczytacie w tych tekstach:
Szf urzędu antymonopolowego wyjaśnia, że w takim przypadku kontrahenci Atexu powinni samodzielnie kształtować swoje ceny, które nie mogą być im narzucane lub ustalane w porozumieniu z innymi podmiotami. Chróstny dodaje, że decyzja o nałożeniu kary to też sygnał dla rynku, że nie wystarczy nazwać umowy agencją, żeby móc łamać prawo ochrony konkurencji.
Atex zajmuje się głównie importem, dystrybucją oraz hurtową i detaliczną sprzedażą węgla kamiennego m.in. ekogroszku, ekomiału i koksu, a także pelletu drzewnego. Spółka sprzedaje produkty samodzielnie lub poprzez sieć współpracowników. Umowy zawierane z nimi miały odpowiadać umowom agencji, bo współpracownicy mieli sprzedawać towar opałowy w imieniu Atex.
Pozorna umowa agencyjna
Postępowanie przeprowadzone przez UOKiK wykazało jednak, że w rzeczywistości kontrahenci są niezależnymi dystrybutorami i doszło do niedozwolonego ustalania cen sprzedaży produktów. Kontrahenci Atexu mogli sprzedawać opał jedynie po cenach ustalonych przez spółkę. Nie mieli prawa do zmiany odgórnie narzuconych stawek ani udzielania klientom upustów lub rabatów.
UOKiK tłumaczy, że z prawdziwą umową agencji mamy do czynienia, kiedy przyjmujący zlecenie otrzymuje pełnomocnictwo do sprzedaży towarów dostarczonych przez dającego zlecenie i na jego rzecz. W prawie ochrony konkurencji przyjmuje się, że agent nie jest niezależnym przedsiębiorcą, samodzielnie kształtującym swoje zachowania rynkowe, tylko częścią tego samego przedsiębiorstwa co zleceniodawca. W takim przypadku dozwolone jest stosowanie tej samej ceny sprzedaży, ponieważ odbywa się to w ramach jednego podmiotu.
Problem pojawia się, gdy umowa agencji jest tylko pozorna. UOKiK wyjaśnia, że tę pozorność bada się, patrząc na ryzyka gospodarcze i finansowe, które ponosi współpracownik. Jeżeli w większości są na niego przerzucone, to nie jest agentem, ponieważ nie można mówić, że jest częścią tego samego przedsiębiorstwa co zleceniodawca. Tak właśnie było w przypadku spółki Atex i jej współpracowników – ponosili oni koszty i ryzyka gospodarcze związane z utrzymywaniem zapasów opału, ich ubezpieczeniem, czy kosztami transportu.
Za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję Prezes UOKiK nałożył na spółkę Atex karę finansową w wysokości 2 448 959,22 zł. Decyzja nie jest prawomocna, spółce przysługuje odwołanie do sądu.