Jedni widzą wraki czołgów, inni złom, na którym można zarobić. Na widok rozbitych rosyjskich kolumn pancernych niektórym włącza się w oczach kalkulator. Jak się okazuje, ten złom wart jest dziesiątki milionów dolarów.
Waga całego zniszczonego rosyjskiego sprzętu w Ukrainie, na dzień 8 kwietnia wynosi 85 tys. ton. Nie wszystko to stal. Ukraiński „Forbes” oszacował z czego składa się pozostałość po armii Putina:
- około 75 tys. ton stali węglowej
- 2,5 tys. ton aluminium
- 1 tys. ton miedź
- ponad 360 ton tytanu i magnezu
- a także 10 kg platyny, 18 kg złota i 1,2 tony srebra.
Gdyby ktoś stałby się właścicielem całego tego złomu i postanowił to sprzedać, stałby się bogaczem. Forbes wyliczył, że góra zniszczonych czołgów byłaby warta w skupie złomu około 45 mln dolarów:
- 31 mln dolarów - złom żelazny
- 8 mln dolarów - miedź
- 4 mln dolarów - aluminium
- 1 mln dolarów - inne metale nieżelazne
- 1 mln dolarów - metale szlachetne.
Jednocześnie jednak serwis przypomina, że sprzedanie czołgu w skupie złomu jest w Ukrainie niemożliwe. Poza tym sama rozbiórka czołgu na złom to skomplikowana i droga operacja.
Mało prawdopodobne, by rolnik, który wyciągnął rosyjski czołg z pola bitwy był w stanie na tym zarobić. Lepiej przekazać taki sprzęt wojsku. Bez odpowiednich zaświadczeń MON nie będzie można go też sprzedać odbiorcy końcowemu – przedsiębiorstwom metalurgicznym
– mówi prezes stowarzyszenia UAVtormet Vladimir Bubley.
W specjalistycznej firmie czołg jest sortowana według rodzaju metalu, który można sprzedać na otwartych aukcjach lub przekazać przedsiębiorstwom obronnym.
To kosztowny proces, który zwykle wymaga dotacji rządowych
– dodaje Bubley.
Alexander Sheiko. przewodniczący rady naukowo-eksperckiej Stowarzyszenia UAVtormet mówi, że czołg składa się z różnych rodzajów metalu, których proporcje mogą się różnić w zależności od modelu pojazdu.
- Elementy ze stali stopowej. Taka stal ma specyficzny skład chemiczny, który ogranicza jej zastosowanie w konwencjonalnym procesie metalurgicznym. Przed wojną taki metal mógł być przetwarzany przez jedno przedsiębiorstwo - Dneprospetsstal. W pojazdach opancerzonych zawartość takiego metalu może sięgać 40 proc.
- Elementy ze stali węglowej lub żeliwa. Zawartość takich składników średnio nie przekracza 30 proc., ale ich sortowanie jest dość drogie i wymaga specjalnych umiejętności.
- Elementy z metali nieżelaznych. Przede wszystkim jest to silnik i jego części, okablowanie elektryczne, różne układy elektroniczne. W czołgu znajduje się do 15 proc. takich metali.
Dlatego też resztki czołgów rosyjskiej armii są zbierane, sortowane, a następnie przekazywane przedsiębiorstwom metalurgicznym Interpipe Steel i Dneprospetsstal, które mają możliwości przetapiania wojskowej stali.