Koniec nauki zdalnej? Minister Czarnek podał już datę dla najmłodszych
Chaos - tak najkrócej można opisać kwestię powrotu uczniów do szkół. Na początku grudnia premier Mateusz Morawicki podczas organizowanego spotkania na Facebooku był bardzo ostrożny w szafowaniu jakimikolwiek datami i apelował o to, żeby wytrzymać kilka miesięcy. Teraz Przemysław Czarnek, minister edukacji, uważa że tradycyjna szkoła może wrócić niebawem.

„Wytrzymajmy kilka miesięcy, mam nadzieję, że w lutym, dzięki szczepionkom sytuacja może się poprawić” - przekonywał 2 grudnia szef polskiego rządu, podczas spotkania na Facebooku, sugerując jednocześnie, że powrót dzieci do nauczania stacjonarnego może jednak potrwać dłużej niż to pierwotnie zakładano. Na razie datą graniczą był 17 styczeń, czyli termin zakończenia dla wszystkich ferii zimowych - ze względów pandemii przesuniętych na pierwsze dwa tygodnie po nowym roku. Ze słów Mateusza Morawieckiego wynika, że jednak nie ma co się do tej daty przywiązywać, bo wszystko wskazuje na to, że nauczanie zdalne potrwa dłużej.
Ale po ostatnich słowach Przemysława Czarnka, szefa MEN, to już wcale takie pewne nie jest. Jego zdaniem nie jest wykluczone, że przynajmniej najmłodsi uczniowie z klas I-III wrócą do szkolnych ławek niebawem. Zaraz po feriach - 18 stycznia. O ile sytuacja pandemiczna w kraju nie pogorszy się i liczba zakażonych utrzymywałaby się na poziomie nie większym niż 10 tys. każdego dnia.
Powrót do szkoły ze szczepionkami w tle
Minister Czarnek nie zamierza swojej taktyki opierać jedynie na statystyce. Zapowiedział też inne działania, które mają przyspieszyć powrót uczniów do nauczania stacjonarnego przy jednoczesnym zwiększeniu ich bezpieczeństwa epidemicznego. Jednym z nich jest ścisły reżim sanitarny, dzięki któremu uczniowie z klas I-III (bo to oni mieliby wrócić do szkół w pierwszej kolejności) i ich nauczyciele nie spotykaliby się w budynku szkolnym. Ograniczenie tego kontaktu ma zmniejszyć prawdopodobieństwo transmisji koronawirusa.
To nie koniec. Przemysław Czarnek obiecał też, że nauczyciele będą jedną z pierwszych grup, której zaproponowane będą szczepienia. Przygotowywany jest również wariant badania przesiewowego dla tych nauczycieli, którzy w pierwszej kolejności będą wracać do szkół. Zdaniem szefa MEN dzięki temu możliwy ma być powrót do szkół na masową skalę. Minister od edukacji zastrzega jednocześnie, że to wcale nie oznacza, że nauczyciele będą szczepienie jeszcze przed 18 stycznia, kiedy po feriach być może wróci do łask nauczanie stacjonarne.
Starsze klasy mają się uczyć hybrydowo
A co ze starszymi uczniami szkół podstawowych i tym ze szkół średnich? W tym przypadku Przemysław Czarnek zasugerował powrót do szkolnych ławek na zasadach hybrydowych. Czyli starsi uczniowie w pierwszym etapie będą chodzić do szkoły tylko parę dni w tygodniu, resztą przepracowując zdalnie - tak jak do tej pory. W pierwszej kolejności ma to dotyczyć tych uczniów, którzy ze względu na zaplanowane egzaminy będą w najbliższych tygodniach i miesiącach potrzebować bezpośredniego kontaktu z nauczycielami. Chodzi przede wszystkim o klasy ósme szkół podstawowych, klasy maturalnych oraz najwyższe programowo klasy szkół zawodowych.