Jak nic będzie piątka z przodu na stacjach paliw. Ceny ropy runęły
Wszystko wskazuje na to, że tankujący na polskich stacjach paliw, wbrew wcześniejszym przewidywaniom, mogą ochronić się przed kolejnymi podwyżkami. Ceny paliw solidarnie spadały do końca marca, potem jednak nastąpiło odbicie zwiastujące coraz droższą benzynę, olej napędowy i autogaz. Ale decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu praktycznie na cały świat ceł importowych wszystko zmieniła. Od tego czasu ropa gwałtownie tanieje, co też powinniśmy odczuć w Polsce. Teraz cena ropy jest najniższa od blisko czterech lat.
Analitycy wskazują, że ceny paliw w hurcie znowu zaczęły spadać.
Ze względu na powrót obniżek cen na rynek hurtowy niewykluczone, że ceny benzyny bezołowiowej 95 spadną ponownie poniżej 6 zł/l, a diesla zbliżą się w okolice 6 zł/l. Obniżek nie spodziewamy się jednak na wszystkich stacjach. Ponieważ część nie przyniosła wcześniejszych podwyżek z hurtu, to teraz nie będzie reagowała na spadki cen hurtowych – zapowiada Urszula Cieślak, analityk rynku paliw z Reflex.
Cena ropy pod presją wojny handlowej i recesji
Obecnie baryłka cena ropy Brent jest na poziomie ok. 63 dol., a WTI jest za mniej niż 60 dol. Ostatni raz tak tanio było w pierwszych miesiącach 2021 r., kiedy świat był jeszcze w kleszczach pandemii. Teraz wystraszył inwestorów nie koronawirus, a coraz większe niebezpieczeństwo ogólnoświatowej recesji, wywołanej przez amerykańską wojnę handlową.
Trudno dostrzec dolną granicę dla ropy naftowej, dopóki panika na rynkach nie opadnie, a trudno to zobaczyć, dopóki Trump nie powie czegoś, co powstrzyma narastające obawy o globalną wojnę handlową i recesję - komentuje dla Reutersa Vandana Hari, założycielka Vanda Insights, firmy zajmującej się analizą rynku ropy naftowej.
Obawy o wojnę handlową wzrosły po tym, jak Chiny - w odpowiedzi na ruch Trumpa - zwiększyły swoje stawki celne do poziomu 34 proc. To zaś może na nowo obudzić inflację, która z kolei wpłynie na wzrost gospodarczy, co będzie miało przełożenie na rynek ropy.
OPEC zwiększa produkcję
Ale nie tylko cła Tumpa były szokiem dla rynku ropy. Podobnie odebrano deklarację OPEC+, których osiem kluczowych członków (Arabia Saudyjska, Rosja, Irak, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt, Kazachstan, Algieria i Oman) zgodziło się przyspieszyć zniesienie limitów produkcji ropy naftowej i zwiększenie jej o 411 tys. baryłek dziennie. Naftowy sojusz w swoim oświadczeniu pisze o „utrzymujących się zdrowych podstawach rynku i pozytywnej perspektywy rynku”.
Stopniowe podwyżki mogą zostać wstrzymane lub cofnięte w zależności od zmieniających się warunków rynkowych - zaznacza jednocześnie OPEC+.
Więcej o cenie ropy przeczytasz na Spider’s Web:
Nie jest tajemnicą, że owe zwiększenie produkcji ropy jest gestem przede wszystkim dla Trumpa, który w taniej energii widzi przeciwwagę inflacyjną. Ale nie wolno zapominać przy tym o geopolitycznej układance. A tam Iran ostatnio odrzucił amerykańskie żądania o bezpośrednich negocjacjach w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Na razie komunikacja na linii Waszyngton - Teheran prowadzona jest tradycyjnie, przez Oman. Stany Zjednoczone grożą Iranowi atakiem, a ten ostrzega Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Turcję i Bahrajn, żeby w żaden sposób nie pomagały ani nie ułatwiały w ewentualnym ataku USA. Będzie to odebrane jako atak wrogości wobec Iranu.
