Ryanair wytoczył wojnę liniom lotniczym, które korzystają z pomocy publicznej. Kilka bitew udało mu się wygrać, ale w potyczce z Lufthansą, to Niemcy są górą.
Sąd Unii Europejskiej oddalił skargę Ryanaira na pomoc dla Austrian Airlines udzieloną przez Wiedeń. Przewoźnikowi przyznano przyznana m.in. w formie wkładu kapitałowego w wysokości 150 mln euro i 300 mln euro pożyczki. Łączna wartość pomocy sięgnęła 600 mln euro.
Środki miały na celu naprawienie szkód powstałych w wyniku odwoływania lotów, ich reorganizacji i wprowadzenia restrykcji w zakresie przemieszczania się między państwami.
I teraz w czym problem.
Ryanair wytknął linii przynależność do grupy Lufthansa
A jak wiadomo, Lufthansa dostała miliardy euro z innych źródeł. Sąd zauważył jednak, że wsparcie przyznane przez inne państwa przewoźnikom należącym do grupy Lufthansa zostało odliczone, stosownie do okoliczności albo od kwoty pomocy będącej przedmiotem decyzji w sprawie Lufthansy, albo od pożyczki niemieckiej.
Komisja wykluczyła w tej decyzji wszelkie ryzyko nadmiernej rekompensaty
- czytamy
Komisja dodaje, że wzięła pod lupę wszystkie środki pomocy przyznane wszystkim liniom należącym do grupy Lufthansa. I uznała, że pomoc dla Austrian Airlines nie przysporzy korzyści innym przewoźnikom należącym do grupy.
Dla Ryanaira to prestiżowa porażka, ale lowcost ma też na koncie wiele sukcesów. Z drugiej strony trudno byłoby ich nie mieć, bo Irlandczycy wzięli na cel 16 linii lotniczych i konsekwentnie rzucają im kłody pod nogi. Ofiarą krucjaty Michaela O'Leary'ego padł Condor (zakwestionowane 550 mln euro pomocy), a także KLM i TAP. Dwie ostatnie linie powinny dostać łącznie 4,6 mld euro.
My czekamy na PLL LOT
W maju „Puls Biznesu” pisał, że Ryanair szykuje dokumenty, by zaprotestować w sprawie 3 mld zł, którymi rząd wsparł polskiego przewoźnika.